- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 lipca 2013, 16:57
10 lipca 2013, 22:14
10 lipca 2013, 22:31
10 lipca 2013, 22:46
Edytowany przez MIPU91 10 lipca 2013, 22:48
11 lipca 2013, 01:27
Ja bym zadzwoniła, albo kazała facetowi zadzwonić. Powinna Cię przeprosić. Też ostatnio zostałam na zaproszeniu nazwana "osobą towarzyszącą", mimo że jestem z chłopakiem od 3 lat. Aż mi się odechciewa iść...
11 lipca 2013, 12:01
11 lipca 2013, 13:09
Po 1 ty jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie, odnośnie tej osoby towarzyszącej, żenada. Po 2 kuzynka też jakaś dziwna, ale cóż mogła tak pomyśleć po tej akcji. Jesteście podobne. Ps ciekawe czy byś poszła na ten ślub, gdybyś była wymieniona z nazwiska a twoj narzeczony by nie mógł :P pewnie nie, bo to jego kuzynka a nie twoja rodzina i dla niej też rodziną nie jesteś.
11 lipca 2013, 14:00
Nie ważne co powiesz - laska ewidentnie za Tobą nie przepada i wszystko obróci przeciw Tobie. Będzie że winny się tłumaczy itp . Poza tym Jeśli twój teraz nie zareaguje to będzie sygnał dla jego rodziny, że mogą Ci wchodzić na głowę a jak teraz zareaguje to będzie sygnał i dla niej i dla reszty, że stoi za Tobą!Oczywiście możesz dzwonić i tłumaczyć ale powiedz o tym facetowi, jeśli nawet Ty coś będziesz mówić, nic z tego nie będzie, to on powinien zareagować, wtedy będzie to miało jakiś wydźwięk.
dlaczego ewidentnie nie przepada? co wy sobie juz wkrecacie? po prostu wiedziała, ze autorka w jakis tam sposob nie byla zachwycona byciem "osoba toarzyszaca" wiec pomyslala, ze to o to chodzi. I szczerze? ja bym moze tez tak pomyslala (choc niekoniecznie awanturowala sie przez telefon). Jakby jakas osoba napisała tu na forum list opisujący tylko sytuacje z brakiem nazwiska na zaproszeniu to pewnie pełno z was by od razu pisało "ja bym nie szła na takie wesele" (bo niestety takie tu sie pojawiaja czesto porady). Takie sytuacje sie zdarzaja.
11 lipca 2013, 14:04
a ja uwazam ze slusznie sie oburzyla, bo kuzynka widac ze celowo chciala dogryzc dziewczynie. i jeszcze jej zalosne tlumaczenie "bo myslalam ze zerwaliscie". ktos kto mieszaka juz facetem nie jest byle kim i raczej z dnia na dzien sie nie zrywa. gdyby ktos zadzwonil i powiedzial "wpadniemy bo mamy zaproszenia" i otwieramy z parnerem im drzwi - najblizsze otoczenie wie ze razem mieszamy i mi wrecza zaproszenie bezimienne dla 1 osoby czyli np zapraszam adama z os tow, to z miejsca bym odmowila.gdybym miala tel "sluchaj aga, bedziesz z adamem tak?" i sie pyta o nazwisko albo nie wie co wpisac to zrozumiemPo 1 ty jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie, odnośnie tej osoby towarzyszącej, żenada. Po 2 kuzynka też jakaś dziwna, ale cóż mogła tak pomyśleć po tej akcji. Jesteście podobne. Ps ciekawe czy byś poszła na ten ślub, gdybyś była wymieniona z nazwiska a twoj narzeczony by nie mógł :P pewnie nie, bo to jego kuzynka a nie twoja rodzina i dla niej też rodziną nie jesteś.
Napisze co ja i ktoś inny tez juz pisał: skoro nie jest ani jego żoną ani dobrą koleżanką to właśnie tak sie zapisuje na zaproszeniach! Poza tym nie powiedziała, ze myslala ze zerwali a nie wiedziała czy sa razem (to jest różnica). Zwiazki sie rozpadaja, kuzyn był głównym gosciem, bez niego dziewczyna by nie była zaproszona. Poza tym gdyby jednak sie rozstali to mógłby przyprowadzic kogos innego. Na pewno dziewczyna sie zastanawiała nad jakas tam dziewczyna swojego kuzyna.. (nawet jesli dla niego jest ona bardzo wazna). Ona wcale nie musi sie interesowac ich planami na przyszłośc czy wypytywac jak powazny jest zwiazek bo nie wie jak wpisac..
11 lipca 2013, 15:07
12 lipca 2013, 00:46
moze sie tak zapisuje w twoim otoczeniu, ja sobie tak nie zycze. rozumiem kogos kto zaprasza daleka rodzine i nie ma kontatu od 5 lat, bo takie zaproszenia dostalam, ale nie traktuje sie tak kogos kto spotyka sie chociaz raz w miesiacu. nasi koledzy potrafili nam okazac szacunek a nie traktowali jak pod gatunek bo slubu nie mamy. ja mowie, z zona sie mozna rozwiesc, a zareczyny zerwac poza tym jesli osoba zna nas obu i przychodzi do nas od tak, to jak ma nas zapraszac "pani agnieszka z os. " czy "pan Adam z os..." ?czy ma zrobic losowanie? czy pomysle : adama znam 5 lat ale z agnieszka lepiej mi sie rozmawia i to ja wymienie z nazwiska?no bez sensu, nie? wie wpisze "zapraszam adama i agnieszke"
nie w moim otoczeniu, tylko takie sa zasady. no ale własnie gdy osoba zna dobrze dwójke ludzi to jak najbardziej się obydwa imiona i nazwiska podaje. a tu dziewczyna raptem kilka razy ja widziała, nie zna szczegółów ich zwiazku, to on był zaproszony jako gość główny wiec problemu nie widze. zresztą nie rozumiem czemu ty sie tak oburzasz, skoro sama autorka tematu przyznała potem, ze chyba faktycznie żadnego nietaktu nie było.