Temat: Awantura o zaproszenie

Postaram się zwięźle.

No więc jestem ze swoim narzeczonym od kilku lat, mieszkamy razem, planujemy ślub. Jego kuzynka pod koniec lipca bierze ślub. Znamy się, widziałam ją kilka razy. Dostaliśmy zaproszenie, a raczej on dostał bo ja byłam wyszczególniona jako 'osoba towarzysząca' Pomijając ten nietakt oczywiście nie zwróciłam jej uwagi. Ona sama później zadzwoniła do mojego K. i pytała, czy się nie obraziłam, bo ona nie wiedziała czy jesteśmy nadal razem (mimo, że wiedziała o naszych zaręczynach i planowanym ślubie).
Okazało się, że ze względu na pracę K. nie może pojawić się na jej weselu a co za tym idzie- ja, jego 'osoba towarzysząca' Zadzwonił z odpowiednim wyprzedzeniem, przeprosił i wytłumaczył się z nieobecności.
Dzisiaj jednak dostałam telefon- od niej- z pretensjami. Zarzucała mi, że przez głupie sformułowanie na zaproszeniu nie pozwalam jej kuzynowi iść na wesele, że jestem okropna (!) i jak mogłam się tak zachować. Nie mogłam się jej wytłumaczyć, bo byłam akurat w pracy i głupio mi było cokolwiek mówić, więc czym prędzej zakończyłam tą rozmowę, później dostałam jeszcze kilka niemiłych smsów... I teraz pytanie- mam oddzwonić i się jej wytłumaczyć , kazać zadzwonić jeszcze raz narzeczonemu, czy olać? Najchętniej bym olała, ale nie chcę też żeby później cała jego rodzina myślała że to ja mu zabroniłam iść  Jak to kulturalnie załatwić?
ale kuzyna wiedziala ze slub biora albo planuja tak? no wlasnie a jesli ktos nas zna albo wie ze mieszamy razem to dlaczego ma wysylac bezimienne zaproszenie
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.