Temat: Awantura o zaproszenie

Postaram się zwięźle.

No więc jestem ze swoim narzeczonym od kilku lat, mieszkamy razem, planujemy ślub. Jego kuzynka pod koniec lipca bierze ślub. Znamy się, widziałam ją kilka razy. Dostaliśmy zaproszenie, a raczej on dostał bo ja byłam wyszczególniona jako 'osoba towarzysząca' Pomijając ten nietakt oczywiście nie zwróciłam jej uwagi. Ona sama później zadzwoniła do mojego K. i pytała, czy się nie obraziłam, bo ona nie wiedziała czy jesteśmy nadal razem (mimo, że wiedziała o naszych zaręczynach i planowanym ślubie).
Okazało się, że ze względu na pracę K. nie może pojawić się na jej weselu a co za tym idzie- ja, jego 'osoba towarzysząca' Zadzwonił z odpowiednim wyprzedzeniem, przeprosił i wytłumaczył się z nieobecności.
Dzisiaj jednak dostałam telefon- od niej- z pretensjami. Zarzucała mi, że przez głupie sformułowanie na zaproszeniu nie pozwalam jej kuzynowi iść na wesele, że jestem okropna (!) i jak mogłam się tak zachować. Nie mogłam się jej wytłumaczyć, bo byłam akurat w pracy i głupio mi było cokolwiek mówić, więc czym prędzej zakończyłam tą rozmowę, później dostałam jeszcze kilka niemiłych smsów... I teraz pytanie- mam oddzwonić i się jej wytłumaczyć , kazać zadzwonić jeszcze raz narzeczonemu, czy olać? Najchętniej bym olała, ale nie chcę też żeby później cała jego rodzina myślała że to ja mu zabroniłam iść  Jak to kulturalnie załatwić?
Wiecie, już nie chodzi o samo zaproszenie- może faktycznie nie mam racji z tym nietaktem. Poza tym- nie dałam po sobie poznać, że średnio mi to odpowiada, ona sama zaczęła się z tego tłumaczyć. Chodzi o fakt tych oskarżeń, to mnie o wiele bardziej uderzyło.
o matko bardzo niekulturalnie zachowala sie ta kobieta... na pewno sprawy bym tak nie zostawila bo to jest ewidentny brak szacunku do Ciebie! nie pozwalaj sobie komus tak Ciebie traktowac, nawet jesli ta kobieta Ci zwisa.

olgafigmat napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

szczerze to ja na jej miejscu tez bym tak mogła pomyslec.. lepiej zadzwoń i na spokojnie wytłumacz, ze wcale nie o to chodziło. Zresztą wiesz tak naprawde wy narazie planujecie ślub, nie jestes ani jego żoną ani jej bliską koleżanką, także twoje oburzenie jest także nie na miejscu..
ja tam bym się oburzyła gdyby ktoś do mnie dzwonił i obrzucał mnie bezpodstawnymi oskarżeniami...

Dokładnie. Nie dość, że bym się wkurzyła to i przykro by mi było. Niestety czasami pada się ofiarą różnych afer i problemów, choć tak naprawdę nic złego się nie robi. Ludziom się nudzi i na siłę wymyślają problemy, czasami nieźle komplikując komuś życie. Niestety doświadczyłam tego na własnej skórze. Człowiek się stara być jak najmilszym, bezkonfliktowym a i tak wychodzi na odwrót. Naprawdę są większe problemy niż to co tam jest napisane na zaproszeniu, przynajmniej dla mnie.

Pasek wagi

Blablabla2013 napisał(a):

Wiecie, już nie chodzi o samo zaproszenie- może faktycznie nie mam racji z tym nietaktem. Poza tym- nie dałam po sobie poznać, że średnio mi to odpowiada, ona sama zaczęła się z tego tłumaczyć. Chodzi o fakt tych oskarżeń, to mnie o wiele bardziej uderzyło.

Wcale się nie dziwię, też bym się wkurzyła. Tylko zastanawia mnie  dlaczego ona w takim razie tak zareagowała.

Pasek wagi
Ja bym do niej nie dzwoniła. Dziewucha coś sobie uroiła i jeszcze masz jej się tłumaczyć? Proszę Cię. Już lepiej niech Twój facet zadzwoni i jej powie co i jak, bo w końcu to jego jego rodzina (btw - współczucia). Uważam, że jeśli sobie coś takiego wymyśliła to jakiekolwiek tłumaczenia z Twojej strony obrócą się tylko przeciwko Tobie. Szkoda wysiłku.
my dostalismy zaproszenie imienne od znajomych mimo ze slubu nie mamy, ale wszyscy wiedza ze razem mieszamy wiec nie jestem dziewucha z baru do wodki, a kims wiecej, bo z byle kim sie nie mieszka. jak sie chce to mozna, chyba ze kazdy zaprasza na odwal sie i sie pyszni slubem ze jestes gorsza bo bez papierka.
a z zona sie zawsze mozna rozwiesc  i przyjsc z kochanka :D

ps. czy bylas przy rozmowach tel miedzy facetem a kuzyna? moze on cos powiedzial
Pasek wagi

Ja bym olał. U zerwał z nią kontakty, a przynajmniej unikał. Byłaby na czarnej liście. Po co dzownić? Marna satysfakcja.

Hahaha ma podobne gierki moja żona i szwagierka. To już trwa rok. Raz jedna zadzwoni/albo wyśle SMSa - to po jakimś czasie druga. To zaś moja żona nie może zdierżyć, że nie miała ostatniego słowa więc zas dzwonie, po jakims czasie tamta no bo jeszcze musi coś dogryźć, to znów moja zona.

A ja tak patrzę z boku i nie moge wyjść z podziwu na co i po co marnować tyle energii. Jak dzieci....

Nie wspomnę, że po każdej takiej wymianie zdań potem ja muszę wysłuchiwac jaka tamata jest pogięta, że moja teraz nie zaśnie, że czemu jej tego nie powiedziała i tego itd.

I spirala się nakręca. Mam jakieś przekonanie, że to takie kobieco zachowanie: mieć ostatnie zdanie. Bo TAK! Dla zasady.

Pasek wagi
Byłam przy rozmowach :) On zgodnie z prawdą jej wszystko wytłumaczył, ona powiedziała, że nie ma problemu

A tak przy okazji - podobnytemat już był.

Jeszcze mi brakowało oburzenia, że na zaproszeniu przed nazwiskiem nie było "dr" albo nawet "mgr" - to dopiero zniewaga.

Pasek wagi

olgafigmat napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

szczerze to ja na jej miejscu tez bym tak mogła pomyslec.. lepiej zadzwoń i na spokojnie wytłumacz, ze wcale nie o to chodziło. Zresztą wiesz tak naprawde wy narazie planujecie ślub, nie jestes ani jego żoną ani jej bliską koleżanką, także twoje oburzenie jest także nie na miejscu..
ja tam bym się oburzyła gdyby ktoś do mnie dzwonił i obrzucał mnie bezpodstawnymi oskarżeniami...

chodziło mi o oburzenie byciem okreslona jako "osoba towarzysząca"

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.