- Dołączył: 2009-12-12
- Miasto: Siedlce
- Liczba postów: 1295
9 lipca 2013, 09:42
hej
jestem rok po slubie, mielismy z mezem przed slubem wieczor paniensko kawalerski tzn on z kolegami pojachał w dzien na paintbolla a ja siedzialam i plotkowalam z moimi kolezankami a pozniej wszyscy razem sie spotkalismy i fajnie sie bawilismy, uwazam ze to byl fajny uklad.
niedlugo zenia sie koledzy mojego A... i nie wiem jeszcze czy bedzie jakis wieczor kawalerski czy nie ale tak sie zastanawiam bo jak bedzie i zaprosza mojego A to co? ja zostane sama a on sobie pojdzie , jestem troche zazdrosna i nie wiem jak sobie poradze, zawsze wszedzie bylismy razem i nie chce zeby on gdzies sam wychodził. Co mi poradzicie?
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
9 lipca 2013, 10:34
anioleczek23 napisał(a):
wrednababa56 no własnie o czyms takim mysle, zeby mu powiedziec jak cos to ze na paintbola ok niech idzie i sie dobrze bawi ale pozniej niech wraca do domku lub ewentualnie mozemy razem wyjsc i sie pobawic wspolnie, to chyba nie jest złe rozwiazanie, slub przeciez do czegs zobowiazuje!
a to Twój mąż do tej pory nie wie, jak się zapatrujesz na oddzielne wyjścia na dyskoteki?o.O
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
9 lipca 2013, 10:36
moj partner kiedys powiedzial ze mnie nie pusci sama na dyskoteke bo sa rozne typki. a ja sobie pomyslalam ze po co moj sam pojdzie tanczyc skoro ma mnie. i nie ma takiej opcji ze on siedzi w domu a ja dostalam telefon od dziewczyn ze ide, albo odwrotnie. dwa razy mnie kolezanka wyciagala na dyskoteke, raz sie nie udalo, ale moj facet umowil sie z jej facetem na wspolne picie wiec bylo fifty fifty.
dobra, raz puscilam faceta samego na dyskoteke, bo po domowce mi sie spac chcialo a partner chcial wyjsc z paczka potanczyc, i w sumie powiedzial ze dobrze ze mnie nie bylo bo doszlo do szarpaniny, moj byl w roli odciagacza.... zreszta nie wazne.
Edytowany przez wrednababa56 9 lipca 2013, 10:38
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2843
9 lipca 2013, 10:43
to idż gdzieś wtedy z koleżankami, zróbcie sobie babski wieczór ;p co za problem, trochę zaufania, bo sfiksujecie prędzej czy później ; p
- Dołączył: 2009-12-12
- Miasto: Siedlce
- Liczba postów: 1295
9 lipca 2013, 10:46
nie no w sumie wiemy jak sie zapatrujemy na takie rzeczy, to ze na dyskoteki nie wychodzimy oddzielnie jest jasne, własciwie to nie wiem po co ten temat zalozylam w sumie przeciez wszystko jest miedzy nami jasne, moze chcialam wiedziec jak sie zapatrujecie na ten temat, dogaduje sie z mezem doskonale i na pewno bedzie dobrze i jemu i mi :)
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
9 lipca 2013, 10:50
a moze sie zapytalas o o tym sadzimy, bo twoj maz nie powiedzial ci ze sam pojdzie na dyskoteke i nie pomyslal o waszej zasadzie.
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
9 lipca 2013, 10:56
My też nie uznajemy takich typowych wieczorów kawalerskich.
Mój nigdy nie był, bo nie lubi wychodzić gdzieś beze mnie. I ja się cieszę, bo też lubię jak jest nocą w domu. Jak idziemy na imprezy to razem. Choć sama byłam na panieńskim. Ale to co innego. Kobiety posączą drinki, pośmieją się, potańczą, nie robią prostackich żartów i nie korzystają ze striptizerek i prostytutek. Jak się dowiedziałam co się działo na kawalerskim kolegi, to straciłam do niego szacunek.
- Dołączył: 2005-10-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 352
9 lipca 2013, 11:18
Ja ciebie rozumiem i twoje obawy. Róznie bywa z tymi wieczorami kawalerskimi.
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3032
9 lipca 2013, 11:34
a wy jestescie naiwne i zaslepione:D Moj brat chodzi na kawalerskie i byl juz chyba na 10 i na kazdym z nich byly dziwki do tanczenia. A jak to brat okreslil "nie ma dowodow wiec nie ma niczego ... " czyli znaczy ze nikt nie wygada co sie dzialo na takim wieczorze a dzialo sie wiele...
a was sciemniaja "no co ty kochanie nie bylo zadnych tancerek" buhahahaha
Durnota sa te wieczory kawalerskie bo skoro facet chce pozegnania tak swojej wolnosci to niech sobie ja wezmie na zawsze ....
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
9 lipca 2013, 11:50
Zala21 napisał(a):
Poradzimy nie przeżywać i wykazać się odrobiną zaufania.No i cieszyć się wolnym wieczorem! :D
Dokładnie. W końcu to Twój mąż, trochę zaufania. ;)