- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 424
29 czerwca 2013, 10:47
Jeszcze nie mieszkam z moim chłopakiem, planujemy to dopiero za rok. Ale często zdarzały nam się kilkutygodniowe albo kilkudniowe wyjazdy gdzieś. I problem jest taki - strasznie niewygodnie nam sie ze soba sypia. On ma problemy z przegroda nosowa, wiec strasznie glosno oddycha, sapie w nocy. Ja sie wierce i zabieram mu kołdre. Czy to sie jakos ulozy czy zostaje mi sie do tego przyzwyczaic? Jak wy mialyscie i jak macie teraz mieszkajac jakis czas ze swoimi mezczyznami?
29 czerwca 2013, 10:52
na kłopoty z nosem, chrapaniem, wierceniem itp. nic nie poradzisz... ja sprawy kołdrowo-poduszkowe rozwiązałam tak, ze każdy ma swoją kołdrę i swoją poduszkę... wygoda niesamowita i komfort... nikt nic nikomu nie zabiera...
- Dołączył: 2013-06-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 415
29 czerwca 2013, 10:56
Mój były chłopak pochrapywał, ale nie przeszkadzało mi to tak, jak fakt, że zgrzytał zębami (co mnie budziło) i był strasznie gorący! Dosłownie budziliśmy się rano cali zlani potem i to niemal codziennie. Ja zawsze byłam zmarzluchem i początkowo cieszyłam się, że zawsze jest taki ciepły, ale po wspólnie spędzonych nocach zaczęło mi to przeszkadzać. Przez pewien czas byłam zmuszona spać z moją przyjaciółką w jednym łóżku i to było jeszcze gorsze.. zabierała mi kołdrę, rzucała się po całym łóżku i potrafiła mnie nawet uderzyć :) Kilka razy nieźle oberwałam po twarzy :D Nigdy się nie wysypiałam przy niej. Mam nadzieję, że jakoś się przyzwyczaicie do siebie, bo przecież od dobrze przespanej nocy zależy humor w ciągu dnia :)
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
29 czerwca 2013, 11:02
od kilki lat mój T. bardzo głośno oddycha przez sen... (albo mi się wyczulił słuch :P) na początku tak nie było spałam z nim normalnie ale pewnego dnia już nie mogłam zasnąć budziłam się w nocy... z pomocą przyszły mi stopery :) obecnie bez stoperów spać nie umiem nawet gdy go nie ma bo przeszkadza mi dosłownie wszystko (mimo, że mieszkamy w miejscu dalekim od wszelkiego ruchu nocą życie tu zamiera - no słychać żaby i świerszcze :P).
Jak urodziłam pierwszą córkę martwiłam się jak sobie dam radę przez dwa tygodnie się męczyłam bez stoperów nie spałam całe noce bo co się córka ruszyła w łóżeczku ja już nie spałam :P więc wróciłam do stoperów, gdy dziewczyny się budzą słyszę od razu ale mojego T. który śpi obok mnie nie słyszę wcale :) od wybiórczy słuch matki wyczulonej na aktywność dziecka :)
więc polecam stopery do spania (można się przyzwyczaić i po kilku dniach nie słyszysz już bicia swojego serca :P)
a jeśli chodzi o kołdrę i poduszkę to tak jak dziewczyny wcześniej radzę oddzielne kołdry i poduszki jak będzie trzeba to się pod nimi znajdziecie a jak będziecie chcieli spać to nie będziecie sobie przeszkadzać :)
- Dołączył: 2009-04-08
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 1051
29 czerwca 2013, 11:08
Powiem szczerze z własnego doświadczenia, że prostowanie przegrody nosowej znacznie ułatwia sen - mi i mojemu Narzeczonemu. Wcześniej też mu się ciężko oddychało i oddychał buzią więc cala noc spaliśmy tyłem do siebie. Od niecałego roku ma wyprostowaną przegrodę i komfort naszego spania się poprawił strasznie:) Nie mówiąc o tym, że mniej choruje i ma więcej energii, nie budzi się tak często w nocy żeby się czegoś napić, a co za tym idzie nie budzi też mnie.
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
29 czerwca 2013, 11:16
faceta wyślij do laryngologa (malutki zabieg:)) a potem zainwestujcie w osobne kołdry i poduszki. Będzie przyjemnie!
29 czerwca 2013, 11:27
W naszym związku to ja zabieram poduszkę kołdrę i prześcieradło i większość łóżka
- Dołączył: 2007-02-16
- Miasto: Lindau
- Liczba postów: 904
29 czerwca 2013, 11:35
haha, a u nas to ja się wiercę:P i zabieram Jego kołdrę mimo, że mam swoją;), ale nie przeszkadza to nam zupełnie:)
- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
29 czerwca 2013, 12:08
u mnie mąż tak chrapie że chyba w mieszkaniu obok go słyszą
ale da się wyspać, chyba przyzwyczajenie
- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 893
29 czerwca 2013, 12:17
pajacykk napisał(a):
Jeszcze nie mieszkam z moim chłopakiem, planujemy to dopiero za rok. Ale często zdarzały nam się kilkutygodniowe albo kilkudniowe wyjazdy gdzieś. I problem jest taki - strasznie niewygodnie nam sie ze soba sypia. On ma problemy z przegroda nosowa, wiec strasznie glosno oddycha, sapie w nocy. Ja sie wierce i zabieram mu kołdre. Czy to sie jakos ulozy czy zostaje mi sie do tego przyzwyczaic? Jak wy mialyscie i jak macie teraz mieszkajac jakis czas ze swoimi mezczyznami?
mamy dwie oddzielne kołdry i szerokie lozko :)
a raczej mielismy ;)
Edytowany przez KrewElfow 29 czerwca 2013, 12:17