Temat: kochanka nie lada problem

kurcze muszę się komuś wygadać specjalnie założyłam to konto bo mnie tutaj większość zna z popularnego pamiętnika dużej utraty wagi  i byście mnie zlinczowały

mam problem poznałam jakiś czas temu faceta jest super świetnie się rozumiemy, seks wspaniały szczerze jeszcze z żadnym facetem nie było mi tak dobrze, przy nim jest jakoś tak inaczej do czasu w sumie w krótkim czasie przyznał mi się, że ma żonę, dziecko po prostu szok!!! chociaż nasza znajomość to taki impuls wszystko się szybko potoczyło i od razu jakoś do siebie nas przyciągnęło, aż sama się dziwiłam bo nigdy z żadnym tak szybko się nie wkręciłam w coś więcej znajomość, przyjaźń, seks każde słowo mogę tu wymienić.
Teraz wiem o tym wszystkim przyznał się i nie wiem co robić, żony jego nie znam, rodziny tez nie. Po prostu nie wiem jak się z tego wykręcić  nie mogę, a raczej nie chce:(:( wiem, że razem nie będziemy, ale żyję jak na razie chwilą dalej się z nim spotykając ja nie wiedziałam - on wiedział, ja jestem sama - on nie
szczerze to ja z nim zwiazku nie planuje ja sama mam zjechaną psychike przez faceta byłego byliśmy razem 4 lata jedyny jakiego kochalam z jakim wiazalam swoje zycie i poszedl w sina dal dwa lata temu nawet ponad dwa lata a ja zapomniec nie moge i chyba nadal kocham, jeszcze po nim przewineli sie jacyś faceci,  ale to nie było to ciagle tamten mi w glowie. A teraz z tym nie wiem coś mnie do niego ciągnie nie wiem co i dobrze mi z nim choć o byłym mysle bardzo czesto wiedząc ze nie był wart tego i mojego cierpienia
a z drugiej strony niszczenie rodziny? ja o tym na początku nie wiedziałam, a tak dłużej myśląc to co to za rodzina jak on ja sam zniszczył bo po co szuka kogos na boku co zona nie wystarcza?
Łatwo powiedziec ''zostaw go' (choc fakt, to najlepsze co mozna w tym wypadku zrobic). Ale to nie takie latwe, taki zwiazek uzaleznia i to dotyczy obu stron.
Bedziesz cierpiec, niezaleznie od tego kiedy to sie skonczy. Im pozniej, tym bardziej.
Nie psuj mu życia i tej wspaniałej rodziny,niszczysz życie najbardziej dziecku niech ma ukochanych rodziców,odejdź tak bedzie lepiej.
Chyba,że chcesz być jego laleczką do posuwania.
Pasek wagi

Patysia17 napisał(a):

Nie psuj mu życia i tej wspaniałej rodziny,niszczysz życie najbardziej dziecku niech ma ukochanych rodziców,odejdź tak bedzie lepiej.Chyba,że chcesz być jego laleczką do posuwania.

ja nie mam zamiaru zabierac dziecku ojca ani go sobie przywlaszczac, a moim zdaniem i tak ta relacja jest dziwna gdy mąż zdradza z inna to co to jest niby szcześliwa rodzina wedlug was??? jakby była to by siedzial przy zonie tylko

wlasnie mummy84 łatwo powiedzieć zostaw bo to uzaleznia juz to moge powiedziec coś mnie do niego ciagnie, nie wiem moze samotność brak drugiej osoby tej cielesnosci...?
Temat stary jak świat - facet ma romans, urozmaicenie. Pewnie nie jesteś pierwszą kochanką, skoro taki dobry i tak szybko się to wszystko potoczyło..
Osobiście nie chciałabym bym z kimś, kto zdradza współmałżonka i nic nie robi sobie z instytucji małżeństwa.
a no tak, to jest inaczej.
nic do niego nie czujesz, po prostu jesteś nieatrakcyjna i leczysz swoje kompleksy sypiając z jakimś żonatym fetyszystą. 
brawo. czy da się upaść niżej? :D 
inaczej by to wyglądało gdybyś się w nim zakochała zanim poznałaś prawdę. inaczej to wygląda jak dla poniesienia własnej samooceny sypiasz z frajerem.

Patysia17 napisał(a):

Nie psuj mu życia i tej wspaniałej rodziny,niszczysz życie najbardziej dziecku niech ma ukochanych rodziców,odejdź tak bedzie lepiej.Chyba,że chcesz być jego laleczką do posuwania.
'

Piszesz tak jakby autorka zmuszala go do zdradzania zony:) Sam sobie psuje życie rodzinne, to dorosly facet chyba wie co robi.

Ja jednak nie moglabym byc z kimś kto zdradza swoją zonę, bo bałabym się pozniej,ze mnie spotka to samo.
nie to nie jest dla mnie zadne podniesienie samooceny bo nie narzekam na brak zainteresowania ze strony facetow tylko jakos nie chcialam z zadnym zaczynac tylko dlatego zeby z kims być dla samego bycia bo po co mi to?? jak do kogos nic nie czulam nie krecil mnie w ogole to sie w to nie pakowalam bylo troche takich sytuacji co odeslalam kogos z kwitkiem, wiec jakbym chciala to kompleksy bym mogla leczyc na kims innym i wolnym a tutaj nie wiem coś podzailalo ze mnie popchneło tam i pchnie dalej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.