Temat: czy chłopak ma rację?

Hej, mam taki problem. Mój chłopak mieszka 60km stąd (ponad godzinę busem czy pkp). Jetseśmy razem 6 lat. Jeździliśmy na zmianę, ostatnio to on częściej przyjeżdżał. Był 3 razy pod rząd i stwierdził, że teraz moja kolej. Pracuję do piątku, nie mam samochodu, a mam nerwicę (źle znoszę podróże pociągiem, busami w ogóle nie mogę, bo mam ataki paniki). Mówilam mu to, ale nie wiem, czy mi wierzy. Nie lubię podróżować i uważam, że mógłby się poświęcić i do mnie przyjeżdżać. Mam raację? 

keyma napisał(a):

"Ukochana osoba"  Nie, nie postrzegam go tak. Powiedz zresztą to mojej nerwicy, chciałabym żebyście mieli nerwicę, choć przez tydzień, wtedy byście nie pisali tych bzdur.


Zgłupiałam. Nie wiem w takim razie co to za związek i co Was przy sobie trzyma. Boisz się być sama? Nikt inny Cię nie chce?
Pasek wagi
Ok skoro nie jest to "ukochana osoba" to ja nie kumam.... po co tracić czas, energię, pieniądze... dajcie sobie spokój...
jak go nie kochasz to po ch...ę z nim jesteś?


Pasek wagi

keyma napisał(a):

Sillvia napisał(a):

Yrithee napisał(a):

Nie, nie masz, związek to wyrzeczenia z obu stron. Akurat dla mnie to brzmi jak wymówka.
Dokładnie tak samo sobie pomyślałam.Jeżeli sie naprawdę kocha to się zrobi wszystko,żeby być z ukochną osobą
"Ukochana osoba"  Nie, nie postrzegam go tak. Powiedz zresztą to mojej nerwicy, chciałabym żebyście mieli nerwicę, choć przez tydzień, wtedy byście nie pisali tych bzdur.


hm tu Cię rozumiem ( z nerwica, z ta "ukochana osoba" to w ogole:P)
ja bym go wziela ze soba do psychologa ( oczywiscie mam nadzieje ze chodzisz..?)

a co do Waszego zwiazku, powaznie bym pogadala o przeprowadzce bo jednak 6 lat to dosc sporo czasu..

keyma napisał(a):

Sillvia napisał(a):

Yrithee napisał(a):

Nie, nie masz, związek to wyrzeczenia z obu stron. Akurat dla mnie to brzmi jak wymówka.
Dokładnie tak samo sobie pomyślałam.Jeżeli sie naprawdę kocha to się zrobi wszystko,żeby być z ukochną osobą
"Ukochana osoba"  Nie, nie postrzegam go tak. Powiedz zresztą to mojej nerwicy, chciałabym żebyście mieli nerwicę, choć przez tydzień, wtedy byście nie pisali tych bzdur.
Jestem ponad 12 lat po ślubie i wciąż o moim mężu myślę jak o ukochanej osobie.Skoro go tak nie postrzegasz znajdż sobie kogoś bliżej.Z chodzeniem chyba nie masz problemów?(sorki za sarkazm,ale zachowujesz się jak 16-latka,ktora nie wie czego chce od życia)
Nikt nigdy nie był dla mnie "ukochany" i nie będzie. Taka już jestem. A z nim jestem z przyzwyczajenia. Ogólnie nie lubię facetów, ale on mi nie przeszkadza.

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

keyma napisał(a):

W ogóle 6 lat jeżdżenia, wyobrażacie to sobie...?
jak sobie poscielisz tak sie wyspisz. ja nie szukam milosci na odleglosc, nawet 20 km od miasta to problematyczny zwiazek bo poza autem i pks nic nie kursuje a pks cala dobe nie jezdzi.mmnie szkoda byloby kasy na bilety.za to mozna isc sobie do kina czy na basen na miejscu
jakbyś sie w kimś zakochała, szkoda by Ci było kasy na bilety? serio?


tak. bylam z kims 3 miesiace na odleglosc, jednodniowy wyjazd byl po 30 zl w dwie strony , bo oprocz biletow wypadaloby cos zjesc i gdzies wyjsc.
jak jedziesz co sobote i niedziele caly miesiac do kogos to masz juz polowe czynszu we dwojke
Pasek wagi
w takim razie współczuje temu facetowi...
podejrzewam, że wyniuchał sprawę i zmienił nastawienie ...
dałabyś mu spokój dziewczyno.

Pasek wagi

tuti83 napisał(a):

w takim razie współczuje temu facetowi...podejrzewam, że wyniuchał sprawę i zmienił nastawienie ...dałabyś mu spokój dziewczyno.

On ma takie same

 

wrednababa56 mi idze przez weekend ponad stówka, jak on przyjeżdża to 70 zł, bo zawsze chodzimy gdzieś jeść i pić.

Nikt nigdy nie był dla mnie "ukochany" i nie będzie. Taka już jestem. A z nim jestem z przyzwyczajenia. Ogólnie nie lubię facetów, ale on mi nie przeszkadza.

Bez jaj już wiem czemu bierzesz psychotropy , tylko  że masz zła dawkę bo nie działają.Poproś lekarza o zmianę.
ps: prowokacja jak dla mnie

keyma napisał(a):

Nikt nigdy nie był dla mnie "ukochany" i nie będzie. Taka już jestem. A z nim jestem z przyzwyczajenia. Ogólnie nie lubię facetów, ale on mi nie przeszkadza.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.