21 czerwca 2013, 12:36
Hej, mam taki problem. Mój chłopak mieszka 60km stąd (ponad godzinę busem czy pkp). Jetseśmy razem 6 lat. Jeździliśmy na zmianę, ostatnio to on częściej przyjeżdżał. Był 3 razy pod rząd i stwierdził, że teraz moja kolej. Pracuję do piątku, nie mam samochodu, a mam nerwicę (źle znoszę podróże pociągiem, busami w ogóle nie mogę, bo mam ataki paniki). Mówilam mu to, ale nie wiem, czy mi wierzy. Nie lubię podróżować i uważam, że mógłby się poświęcić i do mnie przyjeżdżać. Mam raację?
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Otwock
- Liczba postów: 4463
21 czerwca 2013, 13:08
To czas się zastanowić na odkładaniu pieniąszków na autko ja pierwszy samochód kupiłem za 600 zł
- Dołączył: 2013-04-23
- Miasto: Radosna Wyspa
- Liczba postów: 299
21 czerwca 2013, 13:10
Hmmm nie jesteście nastolatkami, 6letini związek to już coś...
dziwi mnie trochę sytuacja, że nie potraficie się dogadać... niektóre z was proponują "danie na bilet" ? dajcie spokój...
myślę, ze jeśli to jest poważny związek to musicie po prostu pogadać i zmienić coś w swojej sytuacji... macie zamiar tak kursować długo jeszcze?
Edytowany przez tuti83 21 czerwca 2013, 13:10
21 czerwca 2013, 13:10
Logic07 napisał(a):
To czas się zastanowić na odkładaniu pieniąszków na autko ja pierwszy samochód kupiłem za 600 zł
A ja pierwszy kupiłam za 15tys i sprzedałam, bo nie jest mi aktualnie potrzebny i zbieram na lepszy, złomu za 600 zł bym nigdy nie kupiła...
- Dołączył: 2007-07-19
- Miasto: Ostrołęka
- Liczba postów: 5852
21 czerwca 2013, 13:10
Chyba nie wiecie co to nerwica że piszecie te bzdury. Autorko nie wiem jak Ci pomóc, porozmawiajcie szczerze, wytłumacz mu dokładnie na czym polega ta choroba, może zrozumie.
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
21 czerwca 2013, 13:13
wrednababa56 napisał(a):
keyma napisał(a):
W ogóle 6 lat jeżdżenia, wyobrażacie to sobie...?
jak sobie poscielisz tak sie wyspisz. ja nie szukam milosci na odleglosc, nawet 20 km od miasta to problematyczny zwiazek bo poza autem i pks nic nie kursuje a pks cala dobe nie jezdzi.mmnie szkoda byloby kasy na bilety.za to mozna isc sobie do kina czy na basen na miejscu
jakbyś sie w kimś zakochała, szkoda by Ci było kasy na bilety? serio?
21 czerwca 2013, 13:17
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
jakbyś sie w kimś zakochała, szkoda by Ci było kasy na bilety? serio?
Po 6 latach nie ma już czegoś takiego jak "zakochanie", ja na początku to się nie mogłam doczekać kiedy pojadę.
Edytowany przez keyma 21 czerwca 2013, 13:18
- Dołączył: 2013-01-01
- Miasto: Arb
- Liczba postów: 473
21 czerwca 2013, 13:18
Yrithee napisał(a):
Nie, nie masz, związek to wyrzeczenia z obu stron. Akurat dla mnie to brzmi jak wymówka.
Dokładnie tak samo sobie pomyślałam.Jeżeli sie naprawdę kocha to się zrobi wszystko,żeby być z ukochną osobą
21 czerwca 2013, 13:20
Sillvia napisał(a):
Yrithee napisał(a):
Nie, nie masz, związek to wyrzeczenia z obu stron. Akurat dla mnie to brzmi jak wymówka.
Dokładnie tak samo sobie pomyślałam.Jeżeli sie naprawdę kocha to się zrobi wszystko,żeby być z ukochną osobą
"Ukochana osoba"
Nie, nie postrzegam go tak. Powiedz zresztą to mojej nerwicy, chciałabym żebyście mieli nerwicę, choć przez tydzień, wtedy byście nie pisali tych bzdur.
21 czerwca 2013, 13:20
On też chciałby spędzić chociaż jeden wolny weekend u siebie. Dlatego uważam, że powinnaś przemóc swoje fanaberie i pojechać do niego. Wcześniej jeździłaś. To teraz jaki masz problem?
- Dołączył: 2012-09-07
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 3787
21 czerwca 2013, 13:20
Śmiesznie brzmią dla mnie takie problemy, bez obrazy, ale to nieco infantylne. Jesteście dorosłymi ludźmi, a kłócicie się o to "czyja teraz kolej"? ;-) Z resztą, skoro masz problemy, to faktycznie, chłopak powinien przyjechać. Jeśli nie potrafi zrozumieć Twoich problemów to też średnio o nim świadczy.