21 czerwca 2013, 12:36
Hej, mam taki problem. Mój chłopak mieszka 60km stąd (ponad godzinę busem czy pkp). Jetseśmy razem 6 lat. Jeździliśmy na zmianę, ostatnio to on częściej przyjeżdżał. Był 3 razy pod rząd i stwierdził, że teraz moja kolej. Pracuję do piątku, nie mam samochodu, a mam nerwicę (źle znoszę podróże pociągiem, busami w ogóle nie mogę, bo mam ataki paniki). Mówilam mu to, ale nie wiem, czy mi wierzy. Nie lubię podróżować i uważam, że mógłby się poświęcić i do mnie przyjeżdżać. Mam raację?
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Otwock
- Liczba postów: 4463
21 czerwca 2013, 12:39
A jak wyglądają te ataki paniki?
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto:
- Liczba postów: 702
21 czerwca 2013, 12:40
A kiedyś jak jeździłaś do niego to nie miałaś ataków paniki ? Jeśli jeździłaś bez problemu to teraz chłopak myśli , że Ci się nie chce a to tylko wymówka.
21 czerwca 2013, 12:41
animak76 napisał(a):
A kiedyś jak jeździłaś do niego to nie miałaś ataków paniki ? Jeśli jeździłaś bez problemu to teraz chłopak myśli , że Ci się nie chce a to tylko wymówka.
Kiedyś nie miałam, mam nerwicę od roku.
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
21 czerwca 2013, 12:41
Nie, nie masz, związek to wyrzeczenia z obu stron. Akurat dla mnie to brzmi jak wymówka.
21 czerwca 2013, 12:42
Brzmi, jak wymówka tylko biorę psychotropy, a w pociągu mam biegunkę, mdłości i zawroty głowy, kiedyś o mało nie zemdlałam...
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
21 czerwca 2013, 12:44
To niech raz się z Tobą przejedzie i zobaczy, jak to wygląda. Może odpuści.