Temat: Czy przesadzam ...?

Może wszystko wyjaśnię od początku.
W sobotę obchodziłam urodziny i robiłam taką małą imprezę dla najbliższych znajomych. Był tam oczywiście mój chłopak. Na początku cały czas był przy mnie, pomagał mi, przytulał, całował, mówił że kocha. Później jakoś tak wyszło że on został przy stole z moją koleżanką a ja poszłam do znajomych którzy byli przy ognisku. Gdy wróciłam do niego rozmawiał z nią ale byli bardzo blisko siebie powiedziałabym może nawet ze za blisko ale zignorowałam to bo przecież tylko rozmawiali. Siadłam obok niego, odwrócił się na chwile i dalej z nią rozmawiał a mnie ignorował, więc poszłam do znajomych a ten mi potem zaczął wypominać ze mam go gdzieś, ale wyjaśniłam mu ze są moje urodziny i muszę zająć się gośćmi i było dalej ok. Oczywiście był mocno pijany. Wczoraj koleżanka mi wyznała (ta z którą tyle rozmawiał) że powiedział jej że jest mądra, piękna i chętnie by ją zabrał do siebie a i jeszcze żeby mi nic nie mówiła. Oczywiście od razu z nim zerwałam ale on twierdzi że był pijany i nic nie pamięta i zapiera się że tak wcale nie myśli bo ja jestem dla niego najważniejsza i najpiękniejsza.
Teraz tak się zastanawiam czy dobrze zrobiłam że z nim zerwałam bo przecież był pijany a wtedy człowiek różne rzeczy gada.
Proszę spójrzcie na to obiektywnym okiem i doradźcie coś      

PS. Dodam że gdy już wszyscy goście pojechali i zanim się wszystkiego dowiedziałam nawet nie chciał mnie przytulić nie mówiąc nic o jakimkolwiek pocałunku. 
czemu ta dziewczyna Ci to powiedziała ? i w jaki sposób ? to mnie najbardziej ciekawi.
Skoro nie potrafi się zachowywać to może niech nie pije w ogóle? Nienawidzę takiego tłumaczenie "nic nie pamiętam bo przecież byłem pijany"
Powiedziała bo chyba miała moralniaka a w taki sposób jakby nic się nie stało. Dałam szanse mu się wytłumaczyć ale twierdził że był pijany i nic nie pamięta.

No i to nie jest pierwsza lepsza okazja bo miał już różne wpadki ale zawsze mu darowałam
a jaką masz pewność, ze ta koleżanka mówiła prawdę? może jej się podoba i specjalnie takie kłamstwo wymyśliła, żebyście się rozstali i żeby mogła działać?
a jeśli to prawda to nie ma za czym płakać.
Szkoda, że tak od razu uwierzyłaś koleżance zanim porozmawiałaś z własnym chłopakiem.

beatrx napisał(a):

a jaką masz pewność, ze ta koleżanka mówiła prawdę? może jej się podoba i specjalnie takie kłamstwo wymyśliła, żebyście się rozstali i żeby mogła działać? a jeśli to prawda to nie ma za czym płakać.

a no to skoro od razu takie myśli dziewczynom przychodzą do głowy to widać nie ma sensu koleżanek uświadamiać... bo i tak uwierzą prędzej swojemu chłopakowi a koleżanka będzie "ta zazdrosna, knująca" trzeba zapamiętać i olać czyjś związek, prawda wyjdzie najwyżej później.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.