Temat: Musze sie wygadac bo nie wytrzymam ..

Witajcie, na początku ostrzegę, że będzie to długie. Mam 19 lat, wiem, jestem młoda, hormony buzują itp. Ale od zawsze miałam problemy z moją mamą. Z tatą dogaduje mi sie bardzo dobrze. Mama jest okropną pesymistką, uważa swoje życie za jedną wielką porażke w pracy w rodzinie (!), ciągle jest zmęczona, ciągle boli ją głowa, ciągle nie ma humoru. Od kąd pamiętam, to zawsze mnie kontrolowała .. wchodziła w każde archiwum jakie mogła.. i w internecie i na gadu-gadu. Jest strasznie wścibska.. Chce wszystko wiedzieć.. rozumiem jestem jej córką, ale ja też mam swoje tajemnice. Zawsze byłam uważana przez nią za najgorsze dziecko jakie mogło jej się trafić.. (jestem jedynaczką). Ja jestem leniwa, ja się nie uczę, ja jestem opryskliwa, jestem dziwna.. Zawsze w szkole starałam sie o dobre stopnie, ale wiecie, że nie zawsze sie to udaje jeżeli masz nawalone tyle obowiązków.. zdarzało się dostać jedynki, czy dwójki .. zawsze się mnie o to czepiała, robiła mi wywiad czemu dostałam jedynke i że na pewno tylko ja jako jedyna z klasy tą jedynkę dostałam.. bo sie nie uczyłam bo wolę siedzieć przed komputerem a wszyscy się w ten czas uczyli.. ale nie to vmnie denerwowało.. najbardziej denerwował mnie fakt, że gdy moja wychowawczyni mówiła coś niemiłego oczywiście nie podając nazwiska ucznia przy obecności wszystkich rodziców na zebraniu, ona zawsze myśli, że to o mnie chodzi.. zawsze mi to mówiła i dopytywała się czy napewno to nie było o mnie, bo jej się od razu robiło gorąco i wstyd .. Dostałam się do liceum.. człowiek już jest na tym etapie trochę doroślejszy. Moje kontakty z mamą coraz bardziej się pogarszały. Co prawda, przestała mnie aż tak kontrolować.. Poznałam mojego obecnego chłopaka, przyszedł kilka razy do domu lecz ja poprostu go tu nie lubię zapraszać (on to wie i nie ma do mnie pretensji) bo moja mama dowiedziała się czegoś niemiłego o nim i już się zaczeło.. Już go nie lubi i nigdy nie polubi (nigdy nie lubiła moich chłopaków). Zaczęła go komentować i jego rodzinę. Mówiłam jej żeby przestała bo tak naprawdę dobrze go nie poznała a ocenia po okładce. Ona się wywyższa. Zachowuje się jakby posiadła wszystkie rozumy. Ktoś z gości a szczególnie jej teściowa lub teść powiedzą coś źle, zaraz podnosi na nich głos i poprawia, puszy sie przy tym jak paw .. nienawidzę tego. Nie ma ani grama szacunku dla teściów. Podczas wizyty u nich potrafi sobie rozmawiać przez telefon "Hej, co powiesz?..." przy stole.. nawet w wigilię.. Porażka. Nigdy mi nie powiedziała, że mnie kocha.. to że mnie przytulała widziałam tylko na filmach z okresu kiedy miałam 1-3 lata.. a ma do mnie wyrzuty, że ja tego nie robie.. że traktuje ją jak obcą kobietę. Niestety. Ja jestem na każde jej zawołanie. Posprzątam w domu na błysk, pójde do mojej babci, też posprzątam, pójde po zakupy itp.. Ale jak tylko sie źle odezwe to już sie zaczynają jej teksty "Gówno.." "Ty nic nie robisz tylko leżysz.. prace sobie znajdź.." "Ty jesteś zmęczona ? czym niby" .. Powiem wam, że ciesze sie, że ide na studia. Oderwe się od niej i odpocznę, może mnie doceni ... Mam dosyć jej ciągłego gadania, że córki jej koleżanek  z pracy to takie cudowne, pracują, studiują a ja nic... ona tylko jest ze mnie dumna jak odbieram jakieś nagrody, wtedy to głowe ma uniesioną i wszystkim mówi, że to jej córa.. 

Pewno się zastanawiacie co skłoniło mnie do napisania do was. Otóż sytuacja sprzed 20 minut. Zgubiona folijka ochronna na nóż od pizzy. Wielkie nerwy, rzucanie reczami, nerwowe szukanie po kuchni. Po chwili do mnie podchodzi, podnosi głos i stwierdza, iż to ja napewno wyrzuciłam, bo niezdara jestem i że mam teraz grzebać po śmieciach i tego szukać bo samo nóżek nie dostało.. to już mnie wyprowadziło z równowagi.. myślałam, że nie wytrzymam..

Mój chłopak twierdzi, że jestem córką idealną. Uczyłam się bardzo dobrze, cały rok poświęciłam na przygotowania do matury, rezygnowałam prawie z wszystkiego, żeby się pouczyć. Sprzątam, rodzice nie muszą nic robić jak przyjdą z pracy.. Piekę im ciasta (mama oczywiście je bo musi.. tacie wszystko smakuje), jestem na każde ich zawołanie.. A ona i tak stwierdzi, że jestem kaleka, podmienili mnie w szpitalu (!), jaki ona błąd popełniła w moim wychowaniu, że jestem taka (!) i że nigdzie się na studia nie dostanę i będę pracowała na kasie w biedronce..

Zawsze mówiłam, że nie chce być taka jak matka .. Chce być inna dla moich dzieci, okazywać im jak najwięcej miłości, buziaków, uścisków, uśmiechu, słów "kocham cię" nie będę oszczędzać. Chcę być inną dla męża. Jestem wesoła po tacie i pełna optymizmu. Nigdy się nie poddaję, wysoko stawiam sobie poprzeczkę i do celu dążę, nie tak jak moja mama. Ale ostatnio zauważyłam, że bardzo się do niej upodabniam.. staje się wredna, szybko i to bardzo szybko się denerwuję, gdy się denerwuję najlepiej żeby nikt do mnie nie podchodził, bo wszystkich pobije, nagle potem płacze (co do mnie nie podobne) .. Facet mówi mi, że powoli robie się jak ona :( Martwi mnie to..

Chciałam pogratulować wszystkim co dotrwali do końca postu. Jednocześnie podziękować. 
Ufff.. poczułam się lepiej, lżej. Mogłam wygadać się facetowi, ale ileż można. :)

Ja mam najlepszy kontak z matka, wtedy kiedy nie mam z nia kontaktu :D Relacje byly podobne do Twoich. Teraz gdy mieszkam 1300 km od rodzinnego domu, wreszcie poczulam, ze zyje, rozkwitlam, znalazlam swietna prace i cudownego faceta, wbrew zapewnien matki, ze tak nie bedzie. Z nia nie prowadze konfliktow bo nie mam kiedy. Jak mamy okazje sie widziec to jest calkiem milo. Podobnie jak Ty, w doroslym zyciu obserwuje u siebie wiele zachowan matki, jednak stale nad soba pracuje i udoskonalam to, co zostalo wczesniej przez nia zepsute  :)
Zachowanie Twojej matki = zachowanie mojego ojca.
Awantury o 2 w nocy takie, że sąsiadka z góry zlatywała ze strachem, co się dzieje.
Kary za to, że do 20 nie było np. pozmywane.
Krzywił się jak 4 dostałam, bo to zbyt słaba ocena.
Wychowywałam swoją o 10 lat młodszą siostrę, on po pracy tylko leżał. Nie widział obiadu, porządków, tylko wszystkie ewentualne potyczki.
Współczuję Ci, bo ja też po czasie robiłam się taka zgryźliwa jak on.
Wyprowadziłam się  mam spokój. Teraz go nawet do domu nie wpuszczam, po tym, co ostatnio zrobił.
Jedyna rada? Dotrwaj do momentu kiedy będziesz się mogła wyprowadzić i uciekaj jak najdalej bo zniszczysz sobie zdrowie, nerwy i psychikę. Trzymaj się mocno, w razie co, pisz na prywatne.
Myślę, że jak wyjedziesz na studia, to od niej odpoczniesz. Ja też miałam spiny z mamą. Co prawda nie była taka wścibska, ale okres dojrzewania nie był łatwy. Teraz nikt mnie nie kontroluje, uczę się dobrze, nawet lepiej niż w liceum, udzielam się, sama sobie sprzątam, nikt mi nie mówi co i kiedy mam zrobić. Studia to piękny czas,  życzę powodzenia.
Wyjazd na studia na pewno Ci pomoże, przecież mama za Tobą nie pojedzie :) A do tego czasu, skup się bardziej na budowaniu relacji z Twoim chłopakiem, Twoim tatą, który wydaje się być w porządku.. Może znajdź sobie jakąś dorywczą pracę na wakacje? :) I przetrwaj jeszcze te letnie miesiące, w październiku wszystko powinno zacząć się układać lepiej. Powodzenia!
Przeczytałam do końca ,raz że łzy mam w oczach bo sytuacja  z mamą jest naprawdę nie ciekawa dwa ,że jesteś psychicznie bardzo od Niej uzależniona.Chciała byś by stosunki między Wami były inne ,niestety mama ma taki władczy charakter i zawsze będzie dookoła wszytskimi rządziła i ustawiała jest nerwusem do tego :( Zobaczysz gdy pójdziesz na studia poznasz nowych ludzi ,nowe życie nie będzie czasu w dla Twojej mamy i dobrze niech kobieta przemyśli kilka spraw!Mojej mamy mama czyli moja babcia całe życie była dla mojej mamy właśnie taka sama ,winiła ją o wszytsko a gdy zaszła po eraz 2 w ciązę ze mną powiedziała ze płodzi jak królik:(Moja mama nigdy tego nie zapomni,gdy dostała buty w prezencie od mojego taty gdy Nas na świecie jeszcze nie było tak ją Nimi uderzyła ,że do dziś ją ta żyła na głowie boli.Wyżygałam to babci kiedyś ale wsyztskiemu się wyparła moja mamusia obiecała ,że dla swoich dzieci nieba uchyli...i tak właśnie jest jest cudowna!!!Moja babcia po śmierci dziadka ciągle płacze <mineły 3 lata>i jest zupelnie inna ,moze przemyślała swoje zachowania?Hmmm którz to wie :(  Na pewno wkrótce wyfruniesz z domu ,będziesz miała swój dom i rodzinę ,mama na pewno nie będzie ci szczędzić krytyki więc się przygtuj ale Ty bedziesz Panią swojego domu więc niech sobie gada co chce:) Najlepiej napisać długi list wszytsko od początku niby założyć pamiętnik i zostawić go na biurku niech przeczyta niech wie jak się czujesz to taka moja rada :)Buziaki trzymaj się !!!!Gdybyś chciala pogadac z kimś obcym śmiało podam gg i możemy sobie porozmawiać,czasami z obcym najlepiej:)Buziaki
Wyjazd wszystko zmieni .Zgadzam sie. Tez nie chce byc nerwowa jak mama, czasem watpie ,ze mi sie uda, ale np teraz bylam  2 tyg za granica i po przyjezdzie uswiadomilam sobie, ze ani raz sie nie zdenerwowalam. Po prostu bylo normalnie. Spokojnie. Ludzie konstruktywnie rozwiązuja problemy. Brakuje mi tego w domu.
Strasznie to przykre co piszesz.. I bardzo Ci współczuję. Jak można traktować tak swoje dziecko. W dodatku jedyne :(
Wyjedź na studia, wyprowadź się. Myślę, ze wtedy zmienią się Wasze relacje a mama zobaczy ile traci, że Cię nie docenia..
Wyjazd na studia dobrze Ci zrobi, a i z mamą będziesz się w końcu dogadywać
Pasek wagi
Ja Ci powiem, że u mnie jest to samo... teraz jestem po studiach i niestety nic się nie zmieniło. Każdy mój facet był do kitu i że gorzej już trafić nie mogłam. Ale każdy facet moich sióstr jest idealny (mam 2 siostry). Nawet mi powiedziała że Daria (starsza siostra) jest jej najukochańszą córką i najlepiej jakby mnie nie urodziła. Ok spoko. Tylko jak coś trzeba zrobić to oczywiście ja pierwsza... No to się skończyło babci-sranie. Teraz cokolwiek powie mam jedną wymówkę. A Darunia nie może? Co z tego ze jest woja w domu - ja się wykorzystywać nie dam i już!
Dziękuje wszystkim! Jesteście kochane, podniosłyście mnie na duchu. Często od mojej mamy słysze, że ją matka lała ile wlezie, ale tyle błędów nie robiła.. Ona żałuje, że mnie nie biła bo byłabym wg niej inna. A teraz już za późno

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.