- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
22 września 2010, 12:24
Proste pytanie.
Ile Wasz facet, ojciec, brat, kuzyn czy jakikolwiek mezczyzna pije piwa?
Martwie sie gdyz moj facet obiecuje 1-2 piwa dziennie a konczy sie na 4.
Nie ma dnia zeby nie pil.
Nie jest po tym pijany, czasem pije slabsze piwko (4% a nie 5%), zachowuje sie normalnie.
Oczekuje opisu Waszych doswiadczen.
- Dołączył: 2008-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 125
22 września 2010, 19:07
A mój Luby pije 1 piwko dziennie. Stwierdził że woli kupić jedno droższe, lepsze niż żłopać co popadnie. I tak rozsmakowuje się w piwach niepasteryzowanych, regionalnych i zagranicznych. Może swojemu też zaproponuj zamiast zgrzewki jakis droższy bardziej smakowy rarytas?
22 września 2010, 19:34
mój tata nie pije i nigdy nie pił alkoholu - w ogóle
mój brat raz na pół roku, ale tylko na wielkie okazje, kiedy nie wypada odmówić, a raz na miesiac, czy dwa, wypija piwo ze znajomymi. JEDNO.
ja sama piję raz na kilka miesięcy, JEDNO piwo, albo JEDEN drink, dla towarzystwa.
ale bardzo bliska mi osoba ma problem z alkoholem, którego niestety nie widzi... zaczęło się od jednego, dwóch piw dziennie. niestety, potem przerzuciła się na wódkę, a w dnie bez-wódkowe, 5-7 piw. to trwa już przynajmniej od dwóch lat. dodam, że jest młodą kobietą i że jej facet jest taki sam. to bardzo smutne i nie chcę się domyślać końca tej historii.
- Dołączył: 2010-06-29
- Miasto: Krynica Morska
- Liczba postów: 69
22 września 2010, 20:24
..
Edytowany przez Violkaaa 22 września 2010, 20:40
- Dołączył: 2010-01-05
- Miasto: Staszów
- Liczba postów: 81
22 września 2010, 20:51
Mój chłopak pije piwo tylko na imprezach, okazjonalnie. Tak jak i inne alkohole. Wiadomo, zdarzały się dni, że wypił jakieś jedno w domu, ale to naprawdę rzadko.. Wydaję mi się, że to problem jednak. Przynajmniej dla mnie by był. I tak jak ktoś już tu napisał, że nie można myśleć, że jak ktoś normalnie się zachowuje po 4,5 czy 8 piwach to jest ok. Nie jest. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem..
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Kraina Deszczowców
- Liczba postów: 14
22 września 2010, 21:30
Mój Mężczyzna nie pije w tygodniu. Za to w weekend i owszem. Średnio jakieś 10 piw (piątek, sobota, czasem niedziela). Od tej reguły są wyjątki, jeśli jest jakaś imprezka (wtedy więcej) lub jeśli jeździ samochodem (wtedy mniej lub wcale).
Jeżeli Twój chłopak pije codziennie nawet niewielkie ilości, to powinno dać Ci to do myślenia.
- Dołączył: 2010-06-20
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 412
22 września 2010, 21:46
twój facet, pije stanowczo za dużo i za często.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Maćki
- Liczba postów: 136
22 września 2010, 22:45
mój tata pije codziennie też ok 4
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
23 września 2010, 00:42
Ja mieszkam w kraju 'kultury barowej' wiec jak mojemu i naszemu wspollokatorowi przeczytalam jak to ktos pije drinka jednego na pare miesiecy i sie wypowiada to powiedzieli bym pradu na glupoty nie marnowala
. Jesli twoj wpadl w nalog to macie problem i cos z tym trzeba zrobic, jesli to po prostu przyzwyczajenie i smak to ok. Zaloz sie z nim czy wytrzyma tydzien bez piwa, jak mu sie rece beda trzesly, bedzie upierdliwy i sie podda to znaczy, ze nalog wzial nad nim gore. w innym wypadku nie martw sie za bardzo.
23 września 2010, 01:18
"Przyzwyczajenie i smak" to najczęstsza przyczyna i najszybsza droga do uzależnienia od alkoholu. Przyzwyczaić się można do psa, ale przyzwyczajenie do alkoholu niestety najczęściej kończy się wiadomo jak. Smak? Jeden pije dla smaku codziennie, inny pije raz na rok, ale ewidentnie widać kto jest uzależniony.
"Kultura barowa" ładnie brzmi, ale to kolejne wytłumaczenie słabości do picia.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
23 września 2010, 07:43
Mój były chłopak uwielbiał co drugi dzień imprezować i żeby to było piwo, to luz, ale to zawsze była wódka i wypijali jej dużo. Nie raz już miał fazę. Piwko też sobie popijał i może jego duży brzuszek z tego się wziął. Młody chłopak a wyglądał na dużo starszego. Nie chciał nigdzie wychodzić, na spacer wyciągnąć to był koszmar. Może i dlatego nie jestem z nim już.