- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
22 września 2010, 12:24
Proste pytanie.
Ile Wasz facet, ojciec, brat, kuzyn czy jakikolwiek mezczyzna pije piwa?
Martwie sie gdyz moj facet obiecuje 1-2 piwa dziennie a konczy sie na 4.
Nie ma dnia zeby nie pil.
Nie jest po tym pijany, czasem pije slabsze piwko (4% a nie 5%), zachowuje sie normalnie.
Oczekuje opisu Waszych doswiadczen.
- Dołączył: 2010-06-29
- Miasto: Krynica Morska
- Liczba postów: 69
22 września 2010, 15:34
może się źle wyraziłam nie jest tak że on musi wypić piwo bo inaczej nie przeżyje kiedy wie że musi jechać samochodem nie pije, w weekendy nie pije wogóle bo jego szef nie toleruje tego żeby w poniedziałek być rano w pracy na kacu, przecież wszystko jest dla ludzi a jeśli stwierdzę że przekracza pewną granicę to poprostu mu to powiem mieszka w moim rodzinnym domu i chcąc nie chcąc musi się dostosować
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
22 września 2010, 15:37
Smutno mi teraz jak tak czytam. Mialam nadzieje, ze ktokolwiek napisze, ze to przejdzie lub ze to normalne. Ahh ta naiwnosc...
Powiedzial, ze zejdzie do grudnia do zera. Ze chce cwiczyc i spalic ten basior. Ale z drugiej strony te jego obietnice....
U niego tata pil od swieta, matka w ogole. Nauczyl sie u kumpli w pracy gdzie jak ktos mial urodziny do chlali wode o 10 rano (zaznacze, ze to informatyka a nie jakas budowa).
Poki co jestesmy w delegacji i moze pije, bo firma placi? Nie wiem :(:(:(
Najgorsze ze zeby mu nie bylo smutno bierze i dla mnie piwko czy drinka. Juz przestaje z nim pic bo to jest jak akceptacja tego, ze pije codziennie. Kupimy sobie whisky z cola, mi zrobi 1 drinka a cala butelke wypije sam.
22 września 2010, 15:39
klikasia - nie przejdzie, obietnice i ja słyszałam codziennie, a jakie plany! Łooooo, dziewczyno, góry by przenosił, szkoda, że to wszystko mówił pijąc piwo
a jak przychodził dzień realizacji tych wielkich planów, to nagle było "mam zły dzień", "ktoś mnie wkurzył" itp. itd.
Edytowany przez wykrzyknikk 22 września 2010, 15:42
22 września 2010, 15:42
To świetnie :-)
> nenne29 - już znalazłam :-) totalne
> przeciwieństwo, pije alkohol raz do roku, a w
> zasadzie w ogóle
22 września 2010, 15:46
Mój szwagier bardzo rzadko raz na kilka miesięcy.
Tata pił jedno na tydzień żeby poprawić pracę nerek.
Brat zazwyczaj na imprezach czyli 3-5 piw a to zależy zazwyczaj impreza co 2 tydzień.
Jednak mam znajomych w akdamemiku ale i nie tylko którzy piją dzień w dzień.
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
22 września 2010, 15:50
Mój tata tak jedno dziennie..
Myślę, że 4 dziennie to już przesada i powinnaś coś z tym zrobić.
22 września 2010, 15:51
Violkaa 2 bliskie mi osoby były alkoholikami i nie miały problemu w robieniu sobie przerw.
Poczytaj na ten temat nieco w internecie.
Ja nie twierdzę, że twój facet na ma tego typu problem, ale robienie sobie przerw nie świadczy o braku tej choroby.
Można być "trzeźwym" alkoholikiem i nie pić nawet kilka lat! A choroba mimo to dalej w człowieku tkwi.
Edytowany przez Emiko87 22 września 2010, 15:52
- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Bruksela
- Liczba postów: 5088
22 września 2010, 16:07
Mój pije różnie, ale nie więcej niż 4-5 tygodniowo (najczęściej w weekendy) ale są też takie tygodnie, że nie pije żadnego ;))
Mój kuzyn za to pije conajmniej 1-2 dziennie (jak nie więcej) i moim zdaniem to już jest problem, bo co innego piwko żeby się zrelaksować od czasu do czasu a co innego codziennie picie :)
- Dołączył: 2010-06-29
- Miasto: Krynica Morska
- Liczba postów: 69
22 września 2010, 16:09
może faktycznie postaram się spojrzeć na to z innej strony ?!
porozmawiam z nim jeszcze dzisiaj co on o tym sądzi
przynajmniej będę wiedziała jakie jest jego zdanie na ten temat
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto:
- Liczba postów: 574
22 września 2010, 16:16
> Violkaa 2 bliskie mi osoby były alkoholikami i nie
> miały problemu w robieniu sobie przerw. Poczytaj
> na ten temat nieco w internecie. Ja nie twierdzę,
> że twój facet na ma tego typu problem, ale
> robienie sobie przerw nie świadczy o braku tej
> choroby. Można być "trzeźwym" alkoholikiem i nie
> pić nawet kilka lat! A choroba mimo to dalej w
> człowieku tkwi.
Dokładnie. Mój ojciec nie pije codziennie. Może nie tykać alkoholu przez kilka miesięcy nawet, ale jak go najdzie to później pije przez tydzień non stop. I u niego też się zaczęło od piwa, drinki od czasu do czasu. Teraz przez pewien czas jest spokój, by później przeżywać przez kilka, kilkanaście dni koszmar. A najgorsze jest to, że on nie widzi żadnego problemu, a mama nie potrafi odejść...