- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
22 września 2010, 12:24
Proste pytanie.
Ile Wasz facet, ojciec, brat, kuzyn czy jakikolwiek mezczyzna pije piwa?
Martwie sie gdyz moj facet obiecuje 1-2 piwa dziennie a konczy sie na 4.
Nie ma dnia zeby nie pil.
Nie jest po tym pijany, czasem pije slabsze piwko (4% a nie 5%), zachowuje sie normalnie.
Oczekuje opisu Waszych doswiadczen.
27 października 2010, 19:09
klikasia, to dobrze, że są jakieś zmiany, oby tylko nie na krótko... ja już jestem na tym punkcie przewrażliwiona, więc podchodzę do tego sceptycznie, ale życzę, by poszło Ci jak najlepiej :-)
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
13 listopada 2010, 22:22
Ograniczyl...
W zeszlym tygodniu to urodziny, to wyjscie z kolegami z pracy (niby tylko na godzinke na 2 piwka), to dla rozluznienia, to bo takiego jeszcze nie probowalem. Ilosci sa znikome ale ja nadal mam problem z zaufaniem.
W tym tygodniu pon - 2 piwa, wt - ja sie nie zgodzilam, sr - 3 piwa, czw - 2 piwa i whisky, pt - nocka wiec nie mozna, sob - 2 piwa i gin i tu znowu 'mam focha'. Bo nie bedzie pantoflarzem, bo ograniczyl wiec o co mi znowu chodzi...
Wiem, male ilosci... ograniczyl, ale ja dalej reaguje zle. Myslalam, ze to przez to ze pyta czy moge jedno piwo a bierze dwa. A moze ze obiecalm ogracniczyc do raz w tygodniu do max 2 ale takiego tygodnia nie bylo? Jestem nienormalna :(:(:(
13 listopada 2010, 22:59
A co tu jest do ufania?
Odnoszę wrażenie, że zostałaś wpuszczona w maliny i niestety można było przypuszczać, że tak będzie. Tak jest właśnie z pijakami/alkoholikami/osobami będącymi na dobrej drodze do uzależnienia. Obiecanki cacanki, do rany przyłóż, gdy grunt mu się pali pod stopami - a gdy już minie pewien "bezpieczny" okres, czyli ty dasz się ugłaskać, zgodzisz się żeby dalej być razem - to znowu wszystko od nowa, znowu "tylko 2 piwka, tylko spróbuję, tylko żeby lepiej spać" itp. Przykro mi, że tak się dzieje. Moim zdaniem nie masz co się łudzić, sytuacja będzie się powtarzać. Alkohol nadal ma władzę nad waszym związkiem. Jeżeli alkohol sprawia, że jedna strona jest nieszczęśliwa, to powinno to dać dużo do myślenia.
Pamiętaj, że masz prawo decydować o swoim życiu i nie musisz wiązać się z facetem i jego nieodłącznym towarzyszem - alkoholem.
A nie minął jeszcze nawet miesiąc od jego obietnic.
Edytowany przez nenne29 13 listopada 2010, 23:00
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
14 listopada 2010, 00:03
Wkurzyl sie i poszedl po kolejne 2 piwa. Siedzi obrazony, slucha na sluchawkach muzyki i pisze na kompie. Tu wiekszosc facetow pije codziennie, to chyba normalne... jak jest sie u klienta w warunkach hotelowych gdzie firma placi. Pije duzo mniej, ograniczyl, to prawda. Ale dlaczego znow przez alkohol sie klocimy... masz racje nenne29 ze mam prawo wyboru. Ale cos czuje takze, ze to problem we mnie. Mam zle obrazy z jego picia i nie potrafie dac mu szansy.
14 listopada 2010, 09:59
Moim zdaniem to nie jest problem z Tobą. Przecież to nie Ty masz problem z alkoholem. Pamiętaj - absolutnie nie rób z siebie winnej, tak robią osoby współuzależnione. To, że masz mniejsze zaufanie - reagujesz tak, jak większość osób w sytuacji, kiedy ktoś bliski ma problemy z piciem, to naturalna reakcja i masz do niej prawo. I nie jesteś w żaden sposób winna, że on pociesza się alkoholem.
To że tam takie picie jest normalne, nie oznacza, że każdy musi się do tego zwyczaju stosować. I to, że dużo osób tam tak robi nie oznacza również, że to jest nieszkodliwe i że to wzorzec do naśladowania. I nie musisz mieć wyrzutów sumienia z powodu, że nie potrafisz do końca zaakceptować jego picia. To akurat dobrze, bo to znaczy, że masz jeszcze instynkt samozachowawczy.
Przykro, że jesteś w takiej sytuacji. Sama nie wiem co ci radzić, bo zawsze łatwiej jest oceniać na trzeźwo z pozycji obserwatora i to przez Internet, a co innego, gdy samemu się w tym tkwi.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
19 listopada 2010, 15:08
mój facet nie pije piwa. a picie czterech piw codziennie już mi alkoholizmem pachnie;/
19 listopada 2010, 20:55
Kasia, jak pisałam, podchodzę do tego sceptycznie i naprawdę nie wierzę w jego zmianę. A ja dzisiaj pożegnałam się z ex, tzn. wyprowadził się ode mnie, ale pomogłam mu we wszystkim, spakowałam, pomogłam w przeprowadzce, rozpakowałam, sprzątnęłam pokój, bo wynajmuje u jednego gościa w domu jednorodzinnym. Wiem, że nie możemy być razem, ale wiem też, że miłość zostanie na zawsze, nawet jeśli założymy rodziny [bardziej ja niż on], i będziemy przyjaciółmi, na pewno też często się będziemy widzieli, czuję pustkę, gdy już go nie ma, ale wiem też, że jest rozsądek i nie możemy razem żyć jako żona i mąż, i pomimo, że nadal go kocham, jako człowieka, bo nałogu nienawidzę. Niestety. Ten nałóg rozpieprza wszystko. Bądź więc ostrożna.
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
19 listopada 2010, 21:23
Nie wiem dlaczego dziewczyny uznały od razu twojego faceta za prawie alkoholika.Dobra pije,ale potrafi tez nie pić.Zrobiłyscie z alkoholu najgorsza możliwą używkę.Dobrze alkoholicy zaczynali od jednego piwa,ale jest tez wiele ludzi którzy mimo ze piją nigdy tymi alkoholikami sie nie staną.Wiem ze zaraz doczekam sie lawiny kłótni,no ale trudno.
Sama lubie piwo za jego smak,nie lubie pić piwa aż sie uchlam,aczkolwiek w ciepłe dni nic tak nie gasi pragnienia jak piwo.Bywały czasy ze piłam po 3 dziennie,bywały czasy ze nie piłam przez rok,teraz pije okazyjnie.Mój facet zachowuje sie tak samo.Wszystko jest dla ludzi w rozsadnych ilościach.Jeśli twój facet raz na tydzien wypije sobie po 2 piwka nie stanie sie alkoholikiem.Skoro potrafi przestac tylko po to zebys nie miała do niego pretensji,mysle ze wszystko jest w porzadku.Oczywiście chlanie po 4 piwa dziennie przez okres 2 miesiecy na przykład może byc alarmujący,ale to jeszcze nie znaczy ze juz masz w domu alkoholika.Czy jedyna możliwość aby nie uważać kogos za potencjalnego alkoholika jest taka by zostac abstynentem?
Rozumiem ze dziewczyny miały różne doświadczenia życiowe z partnerami/ojcami alkoholikami ale nie nalezy wsadzac wszystkich do jednego worka.Myślę ze tylko autorka tematu jest w stanie okreslic czy to co sie dzieje na jej oczach to zaczatek alkoholizmu czy nie.My nie powinnysmy wydawac takiej opinii.
- Dołączył: 2009-05-11
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 6054
20 listopada 2010, 01:42
Mój pije może 2 razy na miesiąc?? A ja jeszcze rzadziej. Pochodzę z rodziny gdzie rodzice byli alkoholikami i jeśli facet bez piwa nie może przeżyć 2 dni to jest bardzo zły sygnał!!! Osobiście współczuję dziewczynom które mają problem z facetami którzy lubią trzasnąć se piwko codziennie...
20 listopada 2010, 13:10
ja12333 nikt się z Tobą kłócić nie zamierza, po prostu każdy ma swoje zdanie. Picie okazyjne, to picie okazyjne, i sama tak piję, aczkolwiek bardzo rzadko, tu chodzi o nieumiejętność życia bez alkoholu, trudności w funkcjonowaniu, gdy alkoholu nie ma itd. Dziewczyna nas pyta co o tym sądzimy, więc wyrażamy swoją opinię, ale na pewno nikt jej nie napisał "masz go zostawić" itd. Ja piszę z własnego doświadczenia, a początki są zawsze niewinne i bardzo często Ci, którzy uważają, że nie mają z tym problemu, po kilku latach nie mogą pojąć dlaczego nie potrafią żyć bez tej substancji. I nie, nie każdy stanie się alkoholikiem, jeżeli robi to z umiarem, ale wg mnie to są początki drogi do alkoholizmu w tym wypadku. Mogę się mylić, ale jako osoba doświadczona wypowiadam swoje zdanie, a co Kasia z tym zrobi, jej sprawa. Ona najlepiej wie, jak to wygląda.