Temat: Czy to nie za szybko??

Kochane moje!

Piszę i pytam:) Dzisiaj moja "koleżanka" (wkurzyła mnie) bo powiedziała że jestem głupią desperatką, a dokładnie chodziło jej o to że wychodzę za mąż... Mojego narzeczonego poznałam na początku kwietnia ubiegłego roku, w wigilię się zaręczyliśmy a w kwietniu przyszłego roku bierzemy ślub ( w dniu ślubu będzie równiutko dwa lata jak jesteśmy parą). Wracając do koleżanki... Ona twierdzi ze to za szybko i powinnam się wycofać:) Ja oczywiście wątpliwości nie mam:)

Jak to było u Was? I czy myślicie że to za szybko (2lata)??:)

22. Jestem odpowiedzialnym człowiekiem. Dla mnie przysięga to coś bardzo ważnego, a nie podpis. Podpisać to mogę umowę o abonament telefoniczny. Widzę że to, co dla jednych jest ważne, dla drugich to tylko podpis i papier...

I jeszcze jedno... nie jestem nastolatką, a zapytaj kobiet przygotowujących się do ślubu czy nie jarają się tym wszystkich i nie myślą o sukniach ślubnych, welonach, pantofelkach i całej oprawie, która sprawia że ten dzień jest wyjątkowy!?

CZARNA-65 napisał(a):

Atoss napisał(a):

"My się zaręczyliśmy na 3 randce i żyjemy jako małżeństwo 30 lat" - tylko czasem ktoś zapomina dodać "bo boimy się rozwieść" czy "za dużo nas łączy, bez miłości da się żyć".
nie przyjmujesz do wiadomości że niektórzy naprawdę się kochają? Nie każdy jest tak zgorzkniały i nieszczęśliwy jak TY!!


Nie jestem nieszczęśliwa :) Wychodzę za mąż w przyszłym roku - jednak nie po półrocznej znajomości, nie dlatego, żeby sobie kieckę księżniczki kupić - tylko żeby łatwiej nam było prawnie i finansowo. I ze względu na obyczaje.

schudne.do.slubu napisał(a):

22. Jestem odpowiedzialnym człowiekiem. Dla mnie przysięga to coś bardzo ważnego, a nie podpis. Podpisać to mogę umowę o abonament telefoniczny. Widzę że to, co dla jednych jest ważne, dla drugich to tylko podpis i papier...I jeszcze jedno... nie jestem nastolatką, a zapytaj kobiet przygotowujących się do ślubu czy nie jarają się tym wszystkich i nie myślą o sukniach ślubnych, welonach, pantofelkach i całej oprawie, która sprawia że ten dzień jest wyjątkowy!?


Pytam siebie i odpowiadam - NIE. Kupuję klasyczną, elegancką, jasną sukienkę, bez welonu, gołąbków, kryształków i całego kiczu.
Przysięga to coś abstrakcyjnego. Mnie abstrakcyjna jest umowa, którą podpisujesz.

a co do płaczu i łez... nawet w najlepszym związku pojawiają się takie dni... jak jest za słodko, to może zemdlić:P

Atoss ja mam do Ciebie pytanie: jesteś w związku? masz faceta?

schudne.do.slubu napisał(a):

Atoss ja mam do Ciebie pytanie: jesteś w związku? masz faceta?


Tak, mam Narzeczonego. Wychodzę za mąż 9 sierpnia 2014 roku, w wieku lat 25 (rocznik '89).


No to widzisz... spotkały się dwie osobowości:) ja jestem odpowiedzialna i rozważna, ale mimo wszystko romantyczka, a Ty realistka.

 

Przepraszam, ale mimo wszystko Twoje słowa do mnie ani trochę nie przemawiają:)

schudne.do.slubu napisał(a):

No to widzisz... spotkały się dwie osobowości:) ja jestem odpowiedzialna i rozważna, ale mimo wszystko romantyczka, a Ty realistka. Przepraszam, ale mimo wszystko Twoje słowa do mnie ani trochę nie przemawiają:)


Mimo wszystko życzę Ci, żebyś jednak nie żałowała tego kroku.

Dla mnie ta cała ślubno-weselno-kiczowata otoczka jest czymś, czego ja nie chcę - ale chcę być żoną, więc muszę przeżyć (mój Narzeczony chce takiego ślubu i wesela - robię to dla Niego).
Rozumiem, że gdybym nie była w związku - byłabym zwyczajnie zazdrosna? :)


nie o to chodzi:) ja zapytałam ogólnie bo kompletnie nie rozumiałam jak kolezanka może w ten sposób mówić:) a to opinie innych:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.