- Dołączył: 2011-10-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 32
5 czerwca 2013, 09:26
Cześć! Dziewczyny pomóżcie, bo kompletnie nie wiem co robić. Kilka miesięcy temu poznałam pewnego chłopaka, świetnie się z nim dogaduję, podoba mi się z wyglądu i charakteru, bo jest uroczy i zabawny. Wszystko jest niby ok, tylko, że on podchodzi do życia na kompletnym chill'u. Bardzo często imprezuje, pije dużo (do tego stopnia, że nie wie jak wrócił do domu), nałogowo pali papierosy i marihuanne. Nie kryję się z tym i mówi mi o tym otwarcie. Mówi też, że chciałby rzucić, ale wiem, że to jest raczej niemożliwe, bo jest duszą towarzystwa i na pewno nie zrezygnuję z imprezowego trybu życia.
Pokazuję mi, że zalezy mu na mnie, ja sama do tej pory byłam nim tak oczarowana, że nie zauważałam żadnych jego wad. Chciałabym z nim być, ale z drugiej strony czy jest sens pakować się w związek z kimś takim? Wiem, że ja nie jestem na tyle silna, aby go zmienić, on pali i piję od kilku dobrych lat i nie widzi w tym nic złego.
Dziewczyny.. co robić? Cholernie mi na nim zależy, ale przeraża mnie ten alkohol i marihuana..
5 czerwca 2013, 11:27
Mam w rodzinie alkoholika i wiem, ze pomimo wielu zapewnień składanych raz na jakiś czas, że to już koniec na 100% w końcu i tak wódka wygrywa. Wszystko zależy czy masz dosyć siły i cierpliwości bo jednak są ludzie którzy z tego wychodzą. Ale najczęściej najpierw muszą sięgnąć dna. Póki co ten chłopak się nie zmieni bo nie widzi w takim stylu życia niczego złego. Przecież on "tylko" imprezuje z kumplami, jest fun, jest zabawa. Zawsze będzie Cię pytał "Ale o co Ci chodzi, przecież to nic takiego?" Nie pakowałabym się na Twoim miejscu w taki związek, bo odbije się to na Twojej psychice a na 90% niczego nie zdziałasz, żeby przestał.
5 czerwca 2013, 11:36
Może jeszcze zdefiniujemy "alkoholika i narkomana", bo to że ktoś w wieku 19 lat pali zioło i upija się w weekendy na imprezach nie czyni z niego starego nałogowca :D
- Dołączył: 2011-10-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 32
5 czerwca 2013, 11:40
Niestety nie upija się tylko w weekendy - na tygodniu praktycznie codziennie wraca o 2-3 w nocy do domu. A zioło pali codziennie, coraz częściej mieszane z haszem.
- Dołączył: 2009-07-19
- Miasto: Irl
- Liczba postów: 2334
5 czerwca 2013, 11:41
Mozna zmienic,wiem po sobie.Moj byl identyczny w tym wieku a z czasem sam sie zmienil,mozna powiedziec,ze wyrosl-choc troche sie z nim mialam na poczatku.Teraz jestesmy 10lat ze soba i jest super,duzo daly rozmowy i to,ze chyba naprawde mnie kocha a i mowi jeszcze,ze takie chlanie i cpanie go nie kreci.Oczywiscie czasem na jakiejs imp wypije badz zapali,ale w granicach normy,wtedy ja tez cos pije,takze mi to nie przeszkadza:)
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
5 czerwca 2013, 12:03
Powiem tak.. Znajdowałam się w identycznej sytuacji. Związek trwał dość długo, ale w końcu się rozeszliśmy, bo tak samo jak Tobie, nie odpowiadał mi taki styl życia. Chciał wrócić, obiecywał zmiany, ale byłam stanowcza i nie żałuję, bo wiedziałam, że i tak znów do tego wróci. Nie wyobrażałam sobie przyszłości bez niego, a teraz jestem najszczęśliwsza na świecie u boku kogoś innego i to już od dłuższego czasu. Jeżeli już teraz masz takie wątpliwości, to skończ to póki czas, moim zdaniem i tak nic z tego nie będzie.
5 czerwca 2013, 12:16
suave napisał(a):
Niestety nie upija się tylko w weekendy - na tygodniu praktycznie codziennie wraca o 2-3 w nocy do domu. A zioło pali codziennie, coraz częściej mieszane z haszem.
A to skąd ma na to pieniążki? Bo jak 2-3 w nocy wraca do domu to chyba ciężko wstać do pracy? ;)
- Dołączył: 2011-10-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 32
5 czerwca 2013, 12:19
-Sechmet- napisał(a):
suave napisał(a):
Niestety nie upija się tylko w weekendy - na tygodniu praktycznie codziennie wraca o 2-3 w nocy do domu. A zioło pali codziennie, coraz częściej mieszane z haszem.
A to skąd ma na to pieniążki? Bo jak 2-3 w nocy wraca do domu to chyba ciężko wstać do pracy? ;)
Dostaje od rodziców, on się jeszcze uczy w technikum i pracuję tylko czasami w weekendy.
5 czerwca 2013, 12:20
Powiem tak, ja bym na Twoim miejscu powiedziała mu, że albo Ty albo imprezy, alkohol i marycha.
Powiedz mu, że ma w Tobie wsparcie, i że nie musi wszystkiego kończyć z dnia na dzień, ale musi się zmienić. Imprezy to nic złego, można sobie pozwolić na 2-3 piwa, ale nie więcej, co do palenia maryśki, powiem Ci, że to jest o wiele lepsze niż kokaina i szkodzi mniej niż fajki. Ale niech to ogranicza. Jak mu na Tobie zależy, to zgodzi się na wszystko, bylebyś nie odeszła, ale musisz być twarda, bo jak zobaczy że nie wiesz do końca co mówisz to oleje wszystko, bo pomyśli że tak go tylko straszysz), lecz jeśli dalej się nie zimni, to kopnij go w dupę, bo nie jest Ciebie wart. Daj mu jedną szansę.
Edytowany przez SexyKitty 5 czerwca 2013, 12:23
- Dołączył: 2011-08-01
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 1110
5 czerwca 2013, 12:37
łatwo im mowic żeby odpuscic ja mialam identyczna sytuacje..i powiem ci ze trwalo to bardzo dlugo 8 lat...i wiem ze nigdy o nim nie zapomne nikogo nie bede kochac tak jak jego..ale z tym nie wygrasz..a pozar=tym jesli wchodzi to nalogowo marihuana..to sie odbije..niby lekki narkotyk ale z czestym paleniem zostawia dziury i to fakt...przyro mi jak widze ze nie czeka cie zbyt duzo szczescia...wiecej cierpienia..ale decyzje musisz podjac sama