- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 czerwca 2013, 23:49
5 czerwca 2013, 00:28
W nie których przypadkach się nie da.Na moim przykładzie,ja jestem z chłopakiem 5 lat od 15 roku życia i mimo,że nam dobrze,ja czuję że mi młodość ucieka,bo on by tylko w domu siedział,żadnych imprez,wyjść do większego grona znajomych,a jak idziemy to patrząc na jego minę odechciewa mi się,a o samotnym wyjściu to mowy nie ma bo zazdrosny o.OAle nie można 'używać życia' mając faceta?radzę ci poużywać życia bez chłopaka. sama bardzo wcześnie poznałam mojego męża i mimo ze bardzo go kocham, to żałuje ż e nie pojawił sie w moim życiu parę lat później. Był moim jedynym mężczyzną w życiu i trochę tego żałuję że właściwie od dziecka miałam już męża.
5 czerwca 2013, 00:31
Kurczę, nie chcę Cię urazić, ale to jest dla mnie chora sytuacja.Przecież facet Cię ogranicza, nie pozwalając Ci nigdzie wyjść. Trochę taki pies ogrodnika, bo sam też wychodzić nie chce.Ja z moim często imprezujemy razem, ale zdarza mi się wyjść z koleżankami potańczyć. Jemu z kumplami na piwo również.I nie mam poczucia, że młodość mi ucieka...W nie których przypadkach się nie da.Na moim przykładzie,ja jestem z chłopakiem 5 lat od 15 roku życia i mimo,że nam dobrze,ja czuję że mi młodość ucieka,bo on by tylko w domu siedział,żadnych imprez,wyjść do większego grona znajomych,a jak idziemy to patrząc na jego minę odechciewa mi się,a o samotnym wyjściu to mowy nie ma bo zazdrosny o.OAle nie można 'używać życia' mając faceta?radzę ci poużywać życia bez chłopaka. sama bardzo wcześnie poznałam mojego męża i mimo ze bardzo go kocham, to żałuje ż e nie pojawił sie w moim życiu parę lat później. Był moim jedynym mężczyzną w życiu i trochę tego żałuję że właściwie od dziecka miałam już męża.
5 czerwca 2013, 00:34
cooki- ale przełomowy rok;) ludzie przed 20 zupełnie nie jarzą o co w życiu chodzi (chociaż zawsze im się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadali:P) studia no cóż piękny czas zdecydowanie bardziej świadomy niż czas liceum. to przełom między średniowieczem a renesansem:D ot drobna różnica:D z czasem przychodzi zrozumienie...wystarczy odrobina namysłu ...heh
5 czerwca 2013, 00:36
Kurczę, nie chcę Cię urazić, ale to jest dla mnie chora sytuacja.Przecież facet Cię ogranicza, nie pozwalając Ci nigdzie wyjść. Trochę taki pies ogrodnika, bo sam też wychodzić nie chce.Ja z moim często imprezujemy razem, ale zdarza mi się wyjść z koleżankami potańczyć. Jemu z kumplami na piwo również.I nie mam poczucia, że młodość mi ucieka...W nie których przypadkach się nie da.Na moim przykładzie,ja jestem z chłopakiem 5 lat od 15 roku życia i mimo,że nam dobrze,ja czuję że mi młodość ucieka,bo on by tylko w domu siedział,żadnych imprez,wyjść do większego grona znajomych,a jak idziemy to patrząc na jego minę odechciewa mi się,a o samotnym wyjściu to mowy nie ma bo zazdrosny o.OAle nie można 'używać życia' mając faceta?radzę ci poużywać życia bez chłopaka. sama bardzo wcześnie poznałam mojego męża i mimo ze bardzo go kocham, to żałuje ż e nie pojawił sie w moim życiu parę lat później. Był moim jedynym mężczyzną w życiu i trochę tego żałuję że właściwie od dziecka miałam już męża.
5 czerwca 2013, 00:39
dziewczyny każdy związek ogranicza w pewien sposób- musisz się liczyć z 2 osobą - to chyba jasne- problem pojawia się gdy nie ma kompromisu. gdy tylko jedna osoba daje a druga bierze.
zdrowy związek to chyba dawanie i branie na równym poziomie..tak by bilans zysków i strat się zgadzał:D i wszyscy są szcżeśliwi:D
błahy przykład: ty wychodzisz z kumplami (1 zasada nie pchaj się między wódkę a zakąskę) a ja ze swoim towarzystwem:D... oczywiście wspólne imprezy tez wchodzą w rachubę ale na Boga nie za każdym razem...trzeba czasem odetchnąć
5 czerwca 2013, 00:40
Wiesz,ja sobie nie daje od jakiś dwóch lat.Wcześniej jakoś mi to nie przeszkadzało.Mamy wspólne zainteresowania te same książki,gry komputerowe,muzyka, razem podróżujemy,ale on myślał że ja się go słuchać będę.Powiedziałam miesiąc temu że idę z koleżankami na imprezę,a on się zaczął odgrażać że pójdzie beze mnie też?No i co?Przecież o to mi chodziło Chodzi tu przede wszystkim o taki luz,brak fochów i świadomości,że go to wkurza,to męczące.Kurczę, nie chcę Cię urazić, ale to jest dla mnie chora sytuacja.Przecież facet Cię ogranicza, nie pozwalając Ci nigdzie wyjść. Trochę taki pies ogrodnika, bo sam też wychodzić nie chce.Ja z moim często imprezujemy razem, ale zdarza mi się wyjść z koleżankami potańczyć. Jemu z kumplami na piwo również.I nie mam poczucia, że młodość mi ucieka...W nie których przypadkach się nie da.Na moim przykładzie,ja jestem z chłopakiem 5 lat od 15 roku życia i mimo,że nam dobrze,ja czuję że mi młodość ucieka,bo on by tylko w domu siedział,żadnych imprez,wyjść do większego grona znajomych,a jak idziemy to patrząc na jego minę odechciewa mi się,a o samotnym wyjściu to mowy nie ma bo zazdrosny o.OAle nie można 'używać życia' mając faceta?radzę ci poużywać życia bez chłopaka. sama bardzo wcześnie poznałam mojego męża i mimo ze bardzo go kocham, to żałuje ż e nie pojawił sie w moim życiu parę lat później. Był moim jedynym mężczyzną w życiu i trochę tego żałuję że właściwie od dziecka miałam już męża.
5 czerwca 2013, 00:43
dziewczyny każdy związek ogranicza w pewien sposób- musisz się liczyć z 2 osobą - to chyba jasne- problem pojawia się gdy nie ma kompromisu. gdy tylko jedna osoba daje a druga bierze.zdrowy związek to chyba dawanie i branie na równym poziomie..tak by bilans zysków i strat się zgadzał:D i wszyscy są szcżeśliwi:Dbłahy przykład: ty wychodzisz z kumplami (1 zasada nie pchaj się między wódkę a zakąskę) a ja ze swoim towarzystwem:D... oczywiście wspólne imprezy tez wchodzą w rachubę ale na Boga nie za każdym razem...trzeba czasem odetchnąć
5 czerwca 2013, 03:01
5 czerwca 2013, 03:06