Temat: Dłuższy związek- czy to koniec? Pomocy!

Witajcie.

Nie jestem za wylewaniem swoich żali na publicznym forum, ale muszę Was prosić o radę, niezawodne Kobietki :)
Nie wiem, co robić ze swoim życiem. Swoim związkiem. Jestem z moim Chłopakiem od dwóch i pół roku. Na początku było pięknie, zakochaliśmy się w sobie gdy mieliśmy po 17 lat. Oboje nie widzieliśmy świata po za sobą. Nie będę tu opisywać całych 2 lat, ale wiadomo, raz było lepiej, raz gorzej. Uchodziliśmy za idealną parę, nigdy "nie zrywaliśmy ze sobą i nie schodziliśmy się" jak nie dojrzałe małolaty. Wszystko rozwiązywała rozmowa. Niestety, ostatnio jest tylko gorzej. Odkąd poszłam na studia (zaoczne), czuję, że życie mnie omija... Zastanawiam się, czy nie jestem za młoda na bardzo poważny związek. Dwa lata temu taka "miłość na zawsze" wydawała mi się piękna i oczywista. Teraz nie wiem, czego chcę... Zaczęłam myśleć o tym, że mogę żałować tego czasu z tym "jednym Mężczyzną". Nie chcę go krzywdzić, nie wyobrażam sobie go zdradzić, ale nie chcę czuć się nieszczęśliwa. Nie chcę także obudzić się za 10 lat i pomyśleć, że moje życie nie wygląda tak jakbym chciała, że ominęła mnie młodość, która póki co paradoksalnie wydaje się być bardzo odległa (w pojęciu zabawy, beztroski i życia chwilą). Brakuje mi wolności, może samotności (znów- paradoksalnie). Nie wiem czego chcę, czy chcę sypiać i kochać (może to już przyzwyczajenie?) jednego mężczyznę. Dziewczyny, nie zlinczujcie mnie, ostatnią rzeczą jaką chciałabym zrobić jest wyrządzenie krzywdy drugiej osobie.
 Czy któraś z Was miała, w długoterminowym związku, takie odczucia, potrzeby czy też przemyślenia?
Jak sobie poradziłyście?
Co mam robić?
gorzej jak potem stwierdzisz że jednak chcesz sypiać tylko z tym jednym i kochać tego jednego, a wtedy jego już nie będzie a Ty będziesz miała juz kilku na swojej liście których kochałaś i z którymi spałaś . 
Ja jestem z chłopakiem ponad 6 lat, również zero kłótni, schodzenia się i rozchodzenia. Zaczęłam się z nim spotykać jak miałam 17 lat, on 19 lat. Po około dwóch latach również poczułam że "kapciejemy" i wieje nudą. Na szczęście wszystko to przeszło i w dalszym ciągu kocham go najbardziej na świecie :) :)

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Lidia1993 napisał(a):

Zala21 napisał(a):

kapuczino napisał(a):

radzę ci poużywać życia bez chłopaka. sama bardzo wcześnie poznałam mojego męża i mimo ze bardzo go kocham, to żałuje ż e nie pojawił sie w moim życiu parę lat później. Był moim jedynym mężczyzną w życiu i trochę tego żałuję że właściwie od dziecka miałam już męża.
Ale nie można 'używać życia' mając faceta?
W nie których przypadkach się nie da.Na moim przykładzie,ja jestem z chłopakiem 5 lat od 15 roku życia i mimo,że nam dobrze,ja czuję że mi młodość ucieka,bo on by tylko w domu siedział,żadnych imprez,wyjść do większego grona znajomych,a jak idziemy to patrząc na jego minę odechciewa mi się,a o samotnym wyjściu to mowy nie ma bo zazdrosny o.O
Kurczę, nie chcę Cię urazić, ale to jest dla mnie chora sytuacja.Przecież facet Cię ogranicza, nie pozwalając Ci nigdzie wyjść. Trochę taki pies ogrodnika, bo sam też wychodzić nie chce.Ja z moim często imprezujemy razem, ale zdarza mi się wyjść z koleżankami potańczyć. Jemu z kumplami na piwo również.I nie mam poczucia, że młodość mi ucieka...
dokladnie - w takich przypadkach problem nie tkwi w samej idei wczesnego zwiazku, lecz w konkretnej osobie

no właśnie, nie zwalajcie niezdrowego związku na to, że zaczął się wcześnie.

ja z moim chłopakiem też jesteśmy ze sobą od młodzieńczych lat (a pare dni temu stuknęło nam 7lat) i jest okej, czasem chodzimy na imprezy razem, czasem on tylko z kumplami a ja z kolezankami, koncerty, festiwale. przecież związek nie może wyglądać tak , że facet przywiązuje Cie do kanapy, no dżizaz. chyba że to ja jestem jakaś dziwna.. 
miałam kiedyś podobne odczucia w jednym związku - po dłuższym przemyśleniu okazało się, że po prostu się nie kochamy. Łączyła nas olbrzymia przyjaźń i jego pożądanie... a jednak miłość to nie była. Rozstaliśmy się po trzech latach, niestety przyjaciółmi nie jesteśmy... Tylko tego żałuję.
też miałam takie myśli .. wręcz tak się zastanawiałam czy mogę trwać w związku z jedną osobą całe życie.. ale jak poznałam Mojego to juz nie chciałam ani całować ani nic innego z żadnym innym :) to że jesteś w związku nie oznacza że musisz siedzieć w kapciach przed tv od tej pory.. tak piszesz jakby związek koniec życia oznaczał ! może nie kochasz swojego faceta ? miałaś kogokolwiek przed nim ?
miałam dokładnie ten sam problem ale nie miałam odwagi pierwsza zakończyć związku, oboje uznaliśmy że to przyzwyczajenie i teraz jesteśmy przyjaciółmi :)
nie ma nic gorszego niż uwięziona 19latka, która chce a nie może nawet się wyszaleć... nie rozumiem takich osóóóób
Pasek wagi
może to nie miłość..ta największa i ta na zawsze...

szyszka.szyszka napisał(a):

cooki- ale przełomowy rok;) ludzie przed 20 zupełnie nie jarzą o co w życiu chodzi (chociaż zawsze im się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadali:P) studia no cóż piękny czas zdecydowanie bardziej świadomy niż czas liceum. to przełom między średniowieczem a renesansem:D ot drobna różnica:D z czasem przychodzi zrozumienie...wystarczy odrobina namysłu ...heh

Kiedy się poznaliśmy miałam niecałe 19 lat ;) 
Poza tym jestem przekonana, że te 3 miesiące wakacji mnie aż tak nie zmieniły bo jak mówiłam - zostaliśmy parą się w drugim tygodniu roku akademickiego. Jeszcze nie zostałam przyjęta w "poczet studentów" :D
A niby to studia to czas największych szaleństw, nie? I jakoś związek mi tego nie odebrał. Chodziliśmy na imprezy, na część chodziłam sama - bo P. nie lubi tańczyć, przeżyliśmy razem wszystkie Juwenalia. 

Nie wiem dlaczego ktoś twierdzi, że związek ogranicza... jedyne czego "nie mogę" (a i nie chcę) to lizać się na imprezach z nowo poznanym człowiekiem i puszczać się co weekend z kimś innym. 
Nic więcej mnie nie ominęło. 

Cookie89 napisał(a):

jedyne czego "nie mogę" (a i nie chcę) to lizać się na imprezach z nowo poznanym człowiekiem i puszczać się co weekend z kimś innym. Nic więcej mnie nie ominęło. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.