- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 czerwca 2013, 22:48
Edytowany przez Bogini21 2 czerwca 2013, 12:13
4 czerwca 2013, 10:02
dla mnie robiłoby bo byłaby to też walka o rodzinę,dzieci i życie a nie tylko o nas. jeśli facet przeliże inną po miesiącu to jest nic nie wartym frajerem - a przecież nie można udawać nie-frajera przez 20 lat.jesli bylabym tak samo zakochana to nie robiloby mi roznicy czy facet popelnil blad w I tygodniu czy w 20 rocznicy slubu.my jestesmy para z 2 letnim doswiadczeniem i duzo rzeczy przez nas przeszlo.Myślę, że posiadając czwórkę dzieci, kredyt hipoteczny i kilka innych kredytów i staż dwudziestoletni to bardziej walczyłabym o związek niż mając staż dwa miesiące.ale bycie w malzenstwie nie upowaznia do zdrady tylko dlatego ze mamy dzieci to zona nie wyrzuci mnie z domu, chociaz niektorzy moga tak wnioskowac dla mnie nie ma roznicy czy jest papierek czy nie. jesli ktos traktuje zwiazek powaznie to czy prostytutka bez papierka czy z papierkiem tak samo jest zdrada kwestia tego co sie zrobi dalej z tym fantem. a i bez slubu mozna tkwic eazem ze wzgledu na dobro dzieci moze sie tez okazac ze zwiazek malzenski sie szybciej rozleci niz zwykly partnerki bo ktos do tego nie dorosl.no taj ake po 1 w malzenstwie moga byc juz dzieci, zwierzeta i kredyty - czyli inne wzgledy na jaki tez sie ma zwiazek, po 2 wiadomo, ze taki zwiazek sie traktuje bardziej powaznie i jest zobowiazaniem na cale zycie (przynajmniej tak sie zaklada), a zwiazki typu chlopak - dziewczyna sa mniej trwale po 3 predzej zrozumialabym kogos kto po np 7 latach zwiazku mial krzys/chwile zapomnienia cokolwiek niz kogos kto juz po 2 latach ma z tym problemy (czyli gdy jeszcze takie zakochanie, duza namietnosc i poniekad idealizaxja powinny trwac)ja pewnie bym wybaczyła ale wypominałabym i to dłuuuugo a po kolejnym 'takim numerze' to już nawet nie byłoby rozmowy tylko krótkie do widzenia. no ale jestem 3.5 roku z facetem na którym niesamowicie mi zależy i dlatego wybaczanie w ogóle wchodzi w gręnie łapie takiego gadania że jak po ślubie to wybaczacie a przed to nie ;] chyba ten papier nie zmienia waszych uczuć ? jak mi się z kimś super układa to to jest przede wszystkim argument do dawania drugiej szansy a nie fakt 'sformalizowania związku' ;]
4 czerwca 2013, 10:33
gdyby maz nie krecilby mnie po slubie ..juz.. to nie walczylabym o zadna rodzinie. bo po co z kims byc na sile? wyszlaby z tego patologia bopredzej czy pozniej dojdzie do zdrady czy podwojnego zycia. w domu "stary" a w hotelu/drugim mieszkaniu - mendla mnie robiłoby bo byłaby to też walka o rodzinę,dzieci i życie a nie tylko o nas. jeśli facet przeliże inną po miesiącu to jest nic nie wartym frajerem - a przecież nie można udawać nie-frajera przez 20 lat.jesli bylabym tak samo zakochana to nie robiloby mi roznicy czy facet popelnil blad w I tygodniu czy w 20 rocznicy slubu.my jestesmy para z 2 letnim doswiadczeniem i duzo rzeczy przez nas przeszlo.Myślę, że posiadając czwórkę dzieci, kredyt hipoteczny i kilka innych kredytów i staż dwudziestoletni to bardziej walczyłabym o związek niż mając staż dwa miesiące.ale bycie w malzenstwie nie upowaznia do zdrady tylko dlatego ze mamy dzieci to zona nie wyrzuci mnie z domu, chociaz niektorzy moga tak wnioskowac dla mnie nie ma roznicy czy jest papierek czy nie. jesli ktos traktuje zwiazek powaznie to czy prostytutka bez papierka czy z papierkiem tak samo jest zdrada kwestia tego co sie zrobi dalej z tym fantem. a i bez slubu mozna tkwic eazem ze wzgledu na dobro dzieci moze sie tez okazac ze zwiazek malzenski sie szybciej rozleci niz zwykly partnerki bo ktos do tego nie dorosl.no taj ake po 1 w malzenstwie moga byc juz dzieci, zwierzeta i kredyty - czyli inne wzgledy na jaki tez sie ma zwiazek, po 2 wiadomo, ze taki zwiazek sie traktuje bardziej powaznie i jest zobowiazaniem na cale zycie (przynajmniej tak sie zaklada), a zwiazki typu chlopak - dziewczyna sa mniej trwale po 3 predzej zrozumialabym kogos kto po np 7 latach zwiazku mial krzys/chwile zapomnienia cokolwiek niz kogos kto juz po 2 latach ma z tym problemy (czyli gdy jeszcze takie zakochanie, duza namietnosc i poniekad idealizaxja powinny trwac)ja pewnie bym wybaczyła ale wypominałabym i to dłuuuugo a po kolejnym 'takim numerze' to już nawet nie byłoby rozmowy tylko krótkie do widzenia. no ale jestem 3.5 roku z facetem na którym niesamowicie mi zależy i dlatego wybaczanie w ogóle wchodzi w gręnie łapie takiego gadania że jak po ślubie to wybaczacie a przed to nie ;] chyba ten papier nie zmienia waszych uczuć ? jak mi się z kimś super układa to to jest przede wszystkim argument do dawania drugiej szansy a nie fakt 'sformalizowania związku' ;]
4 czerwca 2013, 11:18
aha. czyli do zapamiętania - jak facet przytyje i się zestarzeje to można iść w długą.aha.gdyby maz nie krecilby mnie po slubie ..juz.. to nie walczylabym o zadna rodzinie. bo po co z kims byc na sile? wyszlaby z tego patologia bopredzej czy pozniej dojdzie do zdrady czy podwojnego zycia. w domu "stary" a w hotelu/drugim mieszkaniu - mendla mnie robiłoby bo byłaby to też walka o rodzinę,dzieci i życie a nie tylko o nas. jeśli facet przeliże inną po miesiącu to jest nic nie wartym frajerem - a przecież nie można udawać nie-frajera przez 20 lat.jesli bylabym tak samo zakochana to nie robiloby mi roznicy czy facet popelnil blad w I tygodniu czy w 20 rocznicy slubu.my jestesmy para z 2 letnim doswiadczeniem i duzo rzeczy przez nas przeszlo.Myślę, że posiadając czwórkę dzieci, kredyt hipoteczny i kilka innych kredytów i staż dwudziestoletni to bardziej walczyłabym o związek niż mając staż dwa miesiące.ale bycie w malzenstwie nie upowaznia do zdrady tylko dlatego ze mamy dzieci to zona nie wyrzuci mnie z domu, chociaz niektorzy moga tak wnioskowac dla mnie nie ma roznicy czy jest papierek czy nie. jesli ktos traktuje zwiazek powaznie to czy prostytutka bez papierka czy z papierkiem tak samo jest zdrada kwestia tego co sie zrobi dalej z tym fantem. a i bez slubu mozna tkwic eazem ze wzgledu na dobro dzieci moze sie tez okazac ze zwiazek malzenski sie szybciej rozleci niz zwykly partnerki bo ktos do tego nie dorosl.no taj ake po 1 w malzenstwie moga byc juz dzieci, zwierzeta i kredyty - czyli inne wzgledy na jaki tez sie ma zwiazek, po 2 wiadomo, ze taki zwiazek sie traktuje bardziej powaznie i jest zobowiazaniem na cale zycie (przynajmniej tak sie zaklada), a zwiazki typu chlopak - dziewczyna sa mniej trwale po 3 predzej zrozumialabym kogos kto po np 7 latach zwiazku mial krzys/chwile zapomnienia cokolwiek niz kogos kto juz po 2 latach ma z tym problemy (czyli gdy jeszcze takie zakochanie, duza namietnosc i poniekad idealizaxja powinny trwac)ja pewnie bym wybaczyła ale wypominałabym i to dłuuuugo a po kolejnym 'takim numerze' to już nawet nie byłoby rozmowy tylko krótkie do widzenia. no ale jestem 3.5 roku z facetem na którym niesamowicie mi zależy i dlatego wybaczanie w ogóle wchodzi w gręnie łapie takiego gadania że jak po ślubie to wybaczacie a przed to nie ;] chyba ten papier nie zmienia waszych uczuć ? jak mi się z kimś super układa to to jest przede wszystkim argument do dawania drugiej szansy a nie fakt 'sformalizowania związku' ;]
4 czerwca 2013, 13:48
4 czerwca 2013, 14:15
chodzilo mi o uczucia. u kobiet z tym przytyciem jest podobnie. tez facet szuka pocieszenia u szczuplej :]aha. czyli do zapamiętania - jak facet przytyje i się zestarzeje to można iść w długą.aha.gdyby maz nie krecilby mnie po slubie ..juz.. to nie walczylabym o zadna rodzinie. bo po co z kims byc na sile? wyszlaby z tego patologia bopredzej czy pozniej dojdzie do zdrady czy podwojnego zycia. w domu "stary" a w hotelu/drugim mieszkaniu - mendla mnie robiłoby bo byłaby to też walka o rodzinę,dzieci i życie a nie tylko o nas. jeśli facet przeliże inną po miesiącu to jest nic nie wartym frajerem - a przecież nie można udawać nie-frajera przez 20 lat.jesli bylabym tak samo zakochana to nie robiloby mi roznicy czy facet popelnil blad w I tygodniu czy w 20 rocznicy slubu.my jestesmy para z 2 letnim doswiadczeniem i duzo rzeczy przez nas przeszlo.Myślę, że posiadając czwórkę dzieci, kredyt hipoteczny i kilka innych kredytów i staż dwudziestoletni to bardziej walczyłabym o związek niż mając staż dwa miesiące.ale bycie w malzenstwie nie upowaznia do zdrady tylko dlatego ze mamy dzieci to zona nie wyrzuci mnie z domu, chociaz niektorzy moga tak wnioskowac dla mnie nie ma roznicy czy jest papierek czy nie. jesli ktos traktuje zwiazek powaznie to czy prostytutka bez papierka czy z papierkiem tak samo jest zdrada kwestia tego co sie zrobi dalej z tym fantem. a i bez slubu mozna tkwic eazem ze wzgledu na dobro dzieci moze sie tez okazac ze zwiazek malzenski sie szybciej rozleci niz zwykly partnerki bo ktos do tego nie dorosl.no taj ake po 1 w malzenstwie moga byc juz dzieci, zwierzeta i kredyty - czyli inne wzgledy na jaki tez sie ma zwiazek, po 2 wiadomo, ze taki zwiazek sie traktuje bardziej powaznie i jest zobowiazaniem na cale zycie (przynajmniej tak sie zaklada), a zwiazki typu chlopak - dziewczyna sa mniej trwale po 3 predzej zrozumialabym kogos kto po np 7 latach zwiazku mial krzys/chwile zapomnienia cokolwiek niz kogos kto juz po 2 latach ma z tym problemy (czyli gdy jeszcze takie zakochanie, duza namietnosc i poniekad idealizaxja powinny trwac)ja pewnie bym wybaczyła ale wypominałabym i to dłuuuugo a po kolejnym 'takim numerze' to już nawet nie byłoby rozmowy tylko krótkie do widzenia. no ale jestem 3.5 roku z facetem na którym niesamowicie mi zależy i dlatego wybaczanie w ogóle wchodzi w gręnie łapie takiego gadania że jak po ślubie to wybaczacie a przed to nie ;] chyba ten papier nie zmienia waszych uczuć ? jak mi się z kimś super układa to to jest przede wszystkim argument do dawania drugiej szansy a nie fakt 'sformalizowania związku' ;]
4 czerwca 2013, 17:29
biedne małżeństwa, w których kobieta zaszła w ciąże i przytyła :( przecież żadne dziecko nie urodziło się w miłości - biedactwa!chodzilo mi o uczucia. u kobiet z tym przytyciem jest podobnie. tez facet szuka pocieszenia u szczuplej :]aha. czyli do zapamiętania - jak facet przytyje i się zestarzeje to można iść w długą.aha.gdyby maz nie krecilby mnie po slubie ..juz.. to nie walczylabym o zadna rodzinie. bo po co z kims byc na sile? wyszlaby z tego patologia bopredzej czy pozniej dojdzie do zdrady czy podwojnego zycia. w domu "stary" a w hotelu/drugim mieszkaniu - mendla mnie robiłoby bo byłaby to też walka o rodzinę,dzieci i życie a nie tylko o nas. jeśli facet przeliże inną po miesiącu to jest nic nie wartym frajerem - a przecież nie można udawać nie-frajera przez 20 lat.jesli bylabym tak samo zakochana to nie robiloby mi roznicy czy facet popelnil blad w I tygodniu czy w 20 rocznicy slubu.my jestesmy para z 2 letnim doswiadczeniem i duzo rzeczy przez nas przeszlo.Myślę, że posiadając czwórkę dzieci, kredyt hipoteczny i kilka innych kredytów i staż dwudziestoletni to bardziej walczyłabym o związek niż mając staż dwa miesiące.ale bycie w malzenstwie nie upowaznia do zdrady tylko dlatego ze mamy dzieci to zona nie wyrzuci mnie z domu, chociaz niektorzy moga tak wnioskowac dla mnie nie ma roznicy czy jest papierek czy nie. jesli ktos traktuje zwiazek powaznie to czy prostytutka bez papierka czy z papierkiem tak samo jest zdrada kwestia tego co sie zrobi dalej z tym fantem. a i bez slubu mozna tkwic eazem ze wzgledu na dobro dzieci moze sie tez okazac ze zwiazek malzenski sie szybciej rozleci niz zwykly partnerki bo ktos do tego nie dorosl.no taj ake po 1 w malzenstwie moga byc juz dzieci, zwierzeta i kredyty - czyli inne wzgledy na jaki tez sie ma zwiazek, po 2 wiadomo, ze taki zwiazek sie traktuje bardziej powaznie i jest zobowiazaniem na cale zycie (przynajmniej tak sie zaklada), a zwiazki typu chlopak - dziewczyna sa mniej trwale po 3 predzej zrozumialabym kogos kto po np 7 latach zwiazku mial krzys/chwile zapomnienia cokolwiek niz kogos kto juz po 2 latach ma z tym problemy (czyli gdy jeszcze takie zakochanie, duza namietnosc i poniekad idealizaxja powinny trwac)ja pewnie bym wybaczyła ale wypominałabym i to dłuuuugo a po kolejnym 'takim numerze' to już nawet nie byłoby rozmowy tylko krótkie do widzenia. no ale jestem 3.5 roku z facetem na którym niesamowicie mi zależy i dlatego wybaczanie w ogóle wchodzi w gręnie łapie takiego gadania że jak po ślubie to wybaczacie a przed to nie ;] chyba ten papier nie zmienia waszych uczuć ? jak mi się z kimś super układa to to jest przede wszystkim argument do dawania drugiej szansy a nie fakt 'sformalizowania związku' ;]
5 czerwca 2013, 13:12
wiem, pewnie chodzi Ci o charakter, styl bycia itp ?Znaczy nie urodę chodzi albo...eee nieważne.Może to chwila zapomnienia.źródło jest pewne laska to potwierdziła i on też, jest z nią w stałym kontakcie niby koleżeńskim, po pijaku to niby zrobili, żałośni najgorsze jest to że laska jest dużo brzydsza i grubsza ode mnie, nie rozumiem tego
biedne małżeństwa, w których kobieta zaszła w ciąże i przytyła :( przecież żadne dziecko nie urodziło się w miłości - biedactwa!
Zrozum...może kiedyś sama postawisz swojego partnera w podobnej sytuacji, w życiu różnie bywa. Człowiek jednego dnia mówi, że czegoś nie zrobi a drugiego.....samo życie.
Moim zdaniem gdyby Cie kochał i szanował to nie zrobił by tego. A tłumaczenie że po pijaku jest dziecinne, bo skoro wiesz że robisz głupie rzeczy po alkoholu to go nie pij albo ogranicz. Jak można ufać komuś jak już raz coś zrobił ?
Edytowany przez -Sechmet- 5 czerwca 2013, 13:15
5 czerwca 2013, 17:21
Skoro macie po 17 lat, zdarzyło się raz, po pijaku - to zrobiłabym aferę, kazała się długo przepraszać, ale jak już zdecydowałabym się wybaczyć, to nie wracałabym do tematu... Po co w ogóle kontynuować związek, skoro i tak zamierza się go rozpieprzyć ciągłym wypominaniem błędu z przeszłości? W pewnym momencie z tej jednej chwili zapomnienia robi się wymówkę na nękanie partnera i obwinianie go o wszystko. Jak się nie umie wybaczyć, to się nie wybacza i tyle, a nie udaje, że wybaczone, a potem wywleka trupa z szafy przy każdej okazji.To ja bym wzięła pod lupę tę ich znajomość ;) nie chodzi mi o jakieś awantury, rozliczanie, tylko po prostu się przyjrzyj, czy on się nie dogaduje z nią lepiej niż z Tobą, bo za rok może się nagle okazać, że on odchodzi do niej... I nie patrz, że brzydsza czy grubsza, bo uwierz, na oko nie za ładna osoba z nadwagą może być bardzo pociągająca; to nie polega tylko na wyglądzie - choć z Twojej wypowiedzi aż bije zdumienie, że grubsza brzydsza dziewczyna to też człowiek i facet może na nią polecieć zamiast Ciebie, co trochę średnio o Tobie świadczy... Jak jeszcze mu to powiedziałaś, to też nie zrobiłaś dobrego wrażenia w kwestii swojej osobowości ;)wiem, pewnie chodzi Ci o charakter, styl bycia itp ?Znaczy nie urodę chodzi albo...eee nieważne.Może to chwila zapomnienia.źródło jest pewne laska to potwierdziła i on też, jest z nią w stałym kontakcie niby koleżeńskim, po pijaku to niby zrobili, żałośni najgorsze jest to że laska jest dużo brzydsza i grubsza ode mnie, nie rozumiem tegoŻe się wtrącę - nadprogramowe kilogramy w ciąży i jakiś czas po to co innego niż żona z 30 kilo nadbagażu od 20 lat, która radośnie wpieprza ile wlezie i nie widzi w swojej wadze nic złego. W drugim przypadku jestem bardziej skłonna zrozumieć desperację faceta, szczególnie kiedy zachęcanie żony do ruchu/zmiany nawyków żywieniowych nie przynosi efektów.biedne małżeństwa, w których kobieta zaszła w ciąże i przytyła :( przecież żadne dziecko nie urodziło się w miłości - biedactwa!Dokładnie. Po miesiącu czy 2 latach związku można się zarzekać, a po 5 czy 8 nagle ops, wypiło się za dużo na imprezie, albo mocniej kopnęło, bo się miało okres, z partnerem się nie układało, tu nastrój chwili, zdarzy się coś takiego, i co? Głupio przed samą sobą...Zrozum...może kiedyś sama postawisz swojego partnera w podobnej sytuacji, w życiu różnie bywa. Człowiek jednego dnia mówi, że czegoś nie zrobi a drugiego.....samo życie.Ooo, klasyk gadania teoretyka, normalnie moje słowa sprzed kilku lat :D Zrozumiesz, jak Tobie się kiedyś pierwszy raz zdarzy wypić za dużo w kiepskim okresie związku, z głową pełną wątpliwości, i zrobić coś głupiego...A osobiście wolę ufać osobie, która zrobiła coś raz i wie, że nie było warto. Jak ktoś powtarza taki błąd po raz drugi czy trzeci to wiadomo, nie ma sensu, ale z drugiej strony świętoszek któremu nigdy się nie zdarzyło to też taka tykająca bomba - a co jak już mu się zdarzy? I kiedy? I z kim? Czy w ogóle będzie żałować czy mu się spodoba?Moim zdaniem gdyby Cie kochał i szanował to nie zrobił by tego. A tłumaczenie że po pijaku jest dziecinne, bo skoro wiesz że robisz głupie rzeczy po alkoholu to go nie pij albo ogranicz. Jak można ufać komuś jak już raz coś zrobił ?
6 czerwca 2013, 05:54
Bardzo mądrze mi napisałaś :) dziękujęSkoro macie po 17 lat, zdarzyło się raz, po pijaku - to zrobiłabym aferę, kazała się długo przepraszać, ale jak już zdecydowałabym się wybaczyć, to nie wracałabym do tematu... Po co w ogóle kontynuować związek, skoro i tak zamierza się go rozpieprzyć ciągłym wypominaniem błędu z przeszłości? W pewnym momencie z tej jednej chwili zapomnienia robi się wymówkę na nękanie partnera i obwinianie go o wszystko. Jak się nie umie wybaczyć, to się nie wybacza i tyle, a nie udaje, że wybaczone, a potem wywleka trupa z szafy przy każdej okazji.To ja bym wzięła pod lupę tę ich znajomość ;) nie chodzi mi o jakieś awantury, rozliczanie, tylko po prostu się przyjrzyj, czy on się nie dogaduje z nią lepiej niż z Tobą, bo za rok może się nagle okazać, że on odchodzi do niej... I nie patrz, że brzydsza czy grubsza, bo uwierz, na oko nie za ładna osoba z nadwagą może być bardzo pociągająca; to nie polega tylko na wyglądzie - choć z Twojej wypowiedzi aż bije zdumienie, że grubsza brzydsza dziewczyna to też człowiek i facet może na nią polecieć zamiast Ciebie, co trochę średnio o Tobie świadczy... Jak jeszcze mu to powiedziałaś, to też nie zrobiłaś dobrego wrażenia w kwestii swojej osobowości ;)wiem, pewnie chodzi Ci o charakter, styl bycia itp ?Znaczy nie urodę chodzi albo...eee nieważne.Może to chwila zapomnienia.źródło jest pewne laska to potwierdziła i on też, jest z nią w stałym kontakcie niby koleżeńskim, po pijaku to niby zrobili, żałośni najgorsze jest to że laska jest dużo brzydsza i grubsza ode mnie, nie rozumiem tegoŻe się wtrącę - nadprogramowe kilogramy w ciąży i jakiś czas po to co innego niż żona z 30 kilo nadbagażu od 20 lat, która radośnie wpieprza ile wlezie i nie widzi w swojej wadze nic złego. W drugim przypadku jestem bardziej skłonna zrozumieć desperację faceta, szczególnie kiedy zachęcanie żony do ruchu/zmiany nawyków żywieniowych nie przynosi efektów.biedne małżeństwa, w których kobieta zaszła w ciąże i przytyła :( przecież żadne dziecko nie urodziło się w miłości - biedactwa!Dokładnie. Po miesiącu czy 2 latach związku można się zarzekać, a po 5 czy 8 nagle ops, wypiło się za dużo na imprezie, albo mocniej kopnęło, bo się miało okres, z partnerem się nie układało, tu nastrój chwili, zdarzy się coś takiego, i co? Głupio przed samą sobą...Zrozum...może kiedyś sama postawisz swojego partnera w podobnej sytuacji, w życiu różnie bywa. Człowiek jednego dnia mówi, że czegoś nie zrobi a drugiego.....samo życie.Ooo, klasyk gadania teoretyka, normalnie moje słowa sprzed kilku lat :D Zrozumiesz, jak Tobie się kiedyś pierwszy raz zdarzy wypić za dużo w kiepskim okresie związku, z głową pełną wątpliwości, i zrobić coś głupiego...A osobiście wolę ufać osobie, która zrobiła coś raz i wie, że nie było warto. Jak ktoś powtarza taki błąd po raz drugi czy trzeci to wiadomo, nie ma sensu, ale z drugiej strony świętoszek któremu nigdy się nie zdarzyło to też taka tykająca bomba - a co jak już mu się zdarzy? I kiedy? I z kim? Czy w ogóle będzie żałować czy mu się spodoba?Moim zdaniem gdyby Cie kochał i szanował to nie zrobił by tego. A tłumaczenie że po pijaku jest dziecinne, bo skoro wiesz że robisz głupie rzeczy po alkoholu to go nie pij albo ogranicz. Jak można ufać komuś jak już raz coś zrobił ?
6 czerwca 2013, 13:38
Dla mojej dyskutantki jest to bez różnicy - żaden mąż nie kocha swojej żony po ciąży. :)