Temat: Bezpłodny facet - co Wy na to?

Co by było gdbyście dowiedziały się, że facet, z którym się spotykacie jest bezpłodny? Przestałybyście się z nim spotykać?
A co by było gdbyście po latach związku (ewentualnie małżeństwa) się o tym dowiedziały? Byłoby to dla Was bez znaczenia? 
kompletnie by mnie to nie ruszylo! on sobie tak nie wybral wiec to nie z jego woli.. a kocha sie mimo wszystko prawda? 

HeavyRain napisał(a):

nie ma dla mnie znaczenia... nie chce i nie bede miec dzieci i moze blo by mi nawet wygodniej ;)


zgode sie, ja poki co tez nie chce, o ile ma sprawnosc seksualna i jest to potwierdzone to nie bedzie facet skreslony
Pasek wagi
Gdybym nie znała tego faceta i o tym wiedziała to pewnie dałabym sobie spokój. 

Jednak gdyby teraz okazało się, że mój partner nie może mieć dzieci, a jesteśmy w związku od kilku lat, w poważnym związku... Nie zostawiłabym go. Po prostu jakbyśmy chcieli mieć dzieci to albo byśmy adoptowali albo jakiś bank spermy czy coś. 

Salee napisał(a):

Jeśli bym z nim jeszcze nie była w związku małżeńskim to bym się pewnie zastanowiła ale gdybym miała z nim ślub to na pewno bym z nim była do końca życia bo ślub bierzemy z  miłości :)

No ale ślub wyzwala tę miłość? Przecież jeśli się jest w związku to też (przynajmniej po pewnym czasie) z miłości. Więc nie rozumiem co ten ślub zmienia, że byś się zastanowiła bardziej. 
Dla mnie to nie ma znaczenia. Nie chcę mieć dzieci, a jeśli zachcę, na pewno wolę adoptować niż rodzić.
Nie zostawiła bym faceta z tego powodu, ze względu na to ze sama być może jestem bezpłodna- i mój narzeczony powiedział jednoznacznie że nigdy z tego powodu się nie rozstaniemy- nie zostawiła bym kogoś z powodu choroby a bezpłodność to choroba. 
jakbym dopiero z nim się spotykała i dowiedziała się że jest bezpłodny to niestety nie wiązałabym sie z nim, bardzo ale to bardzo chcę dziecko,mam 22 lata i czuje że to JUŻ jest dobry moment. ( w sensie psychiki i instynktu) .Jeśli okazałoby się że mój facet z którym juz jestem w poważnym zwiazku jest bezpłodny nie zostawiłabym go....ten fakt nie przekreśliłby tego co do niego czuję.

Nie spotykałabym się... Może w wieku dwudziestu ilus tam lat nie myslałam o dzieciach, ale jednak wiedziałam że kiedyś je chcę mieć.

Po latach związku... myślę, ze każdemu łatwo powiedzieć że mógłby się z tym pogodzić lub adoptować, ale to jest strasznie trudna decyzja.. Jest czas gniewu, frustracji, obwiniania. Zostałabym, jesli mąż pozwoliłby mi na in vitro. Jesli by odmówił i ja nie mogłabym stać się matką to zostawiłabym go.

Ahh ale jestem bezduszna...! Ale to moje zdanie. Dzieci to dla mnie błogosławieństwo. Nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Na szczęscie jedno już mamy, więc nigdy nie stane przed takim dylematem.

Dla mnie nie ma to znaczenia :) Jest wiele innych opcji, np adopcja .....
Gdybym wiedziała od początku, na pewno nie zdecydowałabym się na jakiś poważny związek....nie wyobrażam sobie nie mieć dzieci. Ale tak jak teraz z K. jestem 4 lata i dowiaduję się, na pewno nie zostawiłabym go...ale szukała jakiegoś wyjścia. Adopcja, coś innego, ale próbowałabym mieć dziecko w każdy możliwy sposób.
to zalezy czy kobieta chce miec swoje dziecko , taka osoba musi podjac decyzje wazna na cale zycie .... ..
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.