Temat: I co teraz

Mam taki 

pannanikt00 napisał(a):

A może to była tylko prowokacja z jego strony, żeby zobaczyć co mu odpiszesz, czy nadal jesteś nim zainteresowana jako kimś więcej niż tylko przyjacielem..?.
Tez tak pomyslalam.  
A ja powiem tak - byłam w identycznej sytuacji.
Przez 9 miesięcy grałam cudowną przyjaciółkę, wyciągałam faceta, którego kochałam na zabój z nieudanych związków, zbierałam w całość po porzuceniach, tłumaczyłam, że jego błędy to nie jego wina, idealizowałam i nie mogłam bez niego żyć. On wiedział, że go kocham, ale niczego poza przyjaźnią nie chciał/nie mógł mi dać...
Po 9 miesiącach spotkaliśmy się trzeci raz w życiu. Potem czwarty, piąty, dziesiąty... Po miesiącu byliśmy parą. Przez 3 lata.
Ale - już nie jesteśmy
.

Ta bezinteresowna, bezgraniczna miłość ma to do siebie, że my-kobiety bardzo mocno idealizujemy nasz wyśniony obiekt uczuć. W efekcie - dużo sobie dopowiadamy, dużo oczekujemy, dużo wybaczamy. Za dużo.
Dostajemy coś, czego pragnęłyśmy tyle czasu i okazuje się, że nie jest tak, jak sobie wyobrażałyśmy. Najpierw tego nie zauważamy, potem usprawiedliwiamy... Wpędzamy się w ślepy zaułek. Myślę, że nasz związek się rozpadł, bo mój "wyśniony ex" dostał na starcie mnie całą - podaną na złotej tacy, gotową podpalić dla niego cały świat, zabić każdego, kto go skrzywdzi. Zresztą, sam mi kiedyś powiedział, że jego błąd polegał na myśleniu: "Zostałaś mi dana raz na zawsze".

Do czego zmierzam:
1. Nie będę Ci mówić, że na pewno dostaniesz swoją szansę. Każdy człowiek jest inny, nie każdemu pisane jest to samo. Ale wiem, jak ciężko odciąć się od kogoś na kim cholernie nam zależy. Porzucić kontakt, nawet jeśli jest on tylko smsowy czy mailowy. Jeśli dobrze rozumiem Twoje uczucia - nie jesteś na dzień dzisiejszy na tyle silna, by odciąć się od niego całkowicie.
2. Na Twoim miejscu stałabym nadal z boku, ale żyjąc własnym życiem. Traktując go jak przyjaciela, mimo, że serce aż się rwie. Pewnie próbowałabym bardziej zaistnieć w jego życiu - dzielić pasje, aranżować wspólne wyjścia, spędzać z nim więcej czasu. To bardzo ryzykowne, owszem - jeśli on znajdzie dziewczynę, to zostaniesz z połamanym sercem i bez przyjaciela. Ale ja zawsze byłam typem "wykorzystam okazję do końca, nawet jeśli szanse na zwycięstwo są nikłe". Obawiam się, że jeśli spróbujesz się odciąć całkowicie, to po 3 dniach, może tygodniu, nie będziesz w stanie wytrzymać i znów się do niego odezwiesz. Ale może jesteś silniejsza niż ja.
3. Nie mówiłabym mu o swoich uczuciach. Do facetów przemawiają czyny, a nie słowa. Pokazywałabym mu, że mi na nim zależy, a nie wyjeżdżała z "kocham Cię, będziemy razem?". Nie rzucanie się na szyję, a subtelne gesty, delikatny, niby przypadkowy dotyk. No i podstawa - sprawdziłabym czy i kiedy zatęskni. Czasem, żeby coś docenić, trzeba to na chwilę stracić z oczu.
Pasek wagi

Kiedy czytam 

Myśle

Czytam to co piszesz o uczuciu do niego i płaczę. Znam aż za dobrze takie "kochanie za bardzo" kogoś, kto tego uczucia nie odwzajemnia. Moja sytuacja jest o tyle inna, że my ze sobą byliśmy, mieszkaliśmy, byliśmy zaręczeni, za niecały rok miał być ślub. I też tłumacze każde jego zachowanie tym, że to nie jest jego wina, że to silniejsze od niego. Z tym, że ja mam o tyle "łatwiej" w tym tłumaczeniu, że wiem, że to wszystko wynika z jego problemów i bardzo prawdopodobne, że jak już sobie poukłada w głowie i będzie zdrowy to będzie chciał wrócić, albo chociaż przeprosi i wyjaśni dlaczego tak na prawdę mnie zostawił. 

Chciałabym Ci coś doradzić, ale nie wiem co. 

Ja powiedziałam mu co czuję, że będe dla niego o każdej porze dnia i nocy gdyby jednak zmienił zdanie, albo chciał po prostu porozmawiać. Nie chciałabym kiedyś żałować, że mu tego wszystkiego nie powiedziałam i że nie zrobiłam wszystkiego, żeby go odzyskać. Teraz, skoro już wszystko powiedziałam i zrobiłam zmieniam swoje życie, odcinam się i wyjeżdżam, chociaż z nadzieją, że jak się o tym dowie to mnie zatrzyma. 

Pasek wagi
jak Ci ulży dzięki temu to powiedz mu co czujesz, a najlepiej jak powoli będziesz się oddalać i w końcu poznasz kogoś dla kogo i Ty będziesz "całym światem"
Pasek wagi
 Osobiście myślę, że on naprawdę chciałby znaleźć wartościową dziewczynę (stąd ten sms), a nie dostrzega tego, że ma taką pod nosem - wiadomo.
Zresztą, Ciebie jest pewny. Z Twoich wypowiedzi jestem w stanie wywnioskować, że robisz wszystkie błędy, które robiłam ja.
Wiem, że to straszne, ale nikt nie chce jałmużny - facet będzie chciał tej kobiety, o którą musi walczyć, która go intryguje i która stawia na swoim. Grzeczne dziewczynki, tzw. "zakochane przyjaciółki" są fajne jako furtka. Żal zrywać kontakt, bo taka zawsze zrozumie i zawsze rozgrzeszy. Ba, nawet zawsze będzie dobrze życzyć i jak się już znajdzie kobitę na stałe, to przyjaciółce można subtelnie dać do zrozumienia, że kontakt będzie zrywany. A ona? Wtedy będzie płakać i zawodzić, ale wmawiać sobie, że szczęście ukochanego jest najważniejsze.

Jeśli czujesz, że wyznanie uczuć Ci pomoże - powiedz mu. Ale myśl O SOBIE. I zrób bilans zysków i strat. Zarówno tych w przypadku "powiem mu", jak i tych w razie "nie, jeszcze nie teraz".


Pasek wagi

To bar

Tak naprawde nie masz nic do stracenia powiedz mu co czujesz, nie mozesz całe zycie czekać z nadzieją, ze moze on zrobi pierwszy krok! Zrob to, bo jesli tego nie zrobisz mozesz cale zycie zalowac! 

A

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.