18 maja 2013, 17:18
Cześć. Wkurzyłam się trochę. Mój chłopak był w pracy (nie mieszkamy razem) poszłam do niego do domu poczekać aż wróci - mam klucze, myślałam że spędzimy wieczór razem jak zawsze a on mi mówi że idzie do kumpla na ogródek na piwo ;/ poszłam zmieszana do domu. Jeszcze po drodze wmawiał mi że jestem na niego zła a nic po sobie nie pokazywałam. Pewnie wróci do domu późno dzisiaj i się nie zobaczymy ;/ nie mam planów, nie wiem co robić koleżanka już umówiona. Chamsko trochę się zachował nie sądzicie ? mógł chociaż mnie zabrać ze sobą ale on twierdzi - wcześniej o tym rozmawialiśmy, że ma też prawo czasem sam ze znajomymi sobie wyjść nie musimy wiecznie chodzić razem.
18 maja 2013, 17:32
wrednababa56 napisał(a):
mozesz zadzwonic i powiedziec ze wpadniesz
gdyby chciał aby szła tam z nim to sam by mnie zabrał, wątpię że byłby zadowolony gdybym się wcisnęła na chama.
18 maja 2013, 17:32
Nie masz się o co złościć. Nie byliście umówieni . Nie każ mu wlec Ciebie do jego kumpli - szczególnie jak to typowo męskie spotkanie. Jeżeli są tam pary, to możesz zapytać czy nie wziąłby Cię ze sobą, bo nie masz kompletnie co robić czy coś. Ale skoro on Ci wypomniał, że umawialiście się że może chodzić czasem sam to przypuszczam, że trochę go osaczyłaś i wszędzie za nim chodzisz ;p
18 maja 2013, 17:36
lenislawa napisał(a):
Nie masz się o co złościć. Nie byliście umówieni . Nie każ mu wlec Ciebie do jego kumpli - szczególnie jak to typowo męskie spotkanie. Jeżeli są tam pary, to możesz zapytać czy nie wziąłby Cię ze sobą, bo nie masz kompletnie co robić czy coś. Ale skoro on Ci wypomniał, że umawialiście się że może chodzić czasem sam to przypuszczam, że trochę go osaczyłaś i wszędzie za nim chodzisz ;p
no szczerze mówiąc to chodzę za nim. Dużo czasu spędzamy razem, czasem cały dzień i noc a tak to wieczorami i popołudnia co dziennie. Mogą tam być typowo pary alkoholickie nie wiem nie wypytywałam kto tam będzie z nim.
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
18 maja 2013, 17:37
To trochę tak jak zabrać faceta na babskie nocne pogaduchy.
Trochę bez sensu, co nie?
(Chociaż mam koleżankę, która tak robi. I potem jest tak - same laski i jej facet, bo ona bez niego nigdzie nie pójdzie. Ale to jest naprawdę niefajne.)
Z Twoich wypowiedzi wynika, że spędzacie więcej czasu razem niż niejedno małżeństwo ;)
Edytowany przez Taritt 18 maja 2013, 17:37
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
18 maja 2013, 17:37
niektorzy mezczyzni sa ciezko myslacy i nie domysla sie ze kobieta chce z nimi wyjsc. np moj facet poszedl na meskie spotkanie ktore sie okazalo ze jest klapa bo facet pantofel zabral laske ze soba. moj facet nie pomyslal o tym aby przedzwonic do mnie i zebym wpadla skoro juz jakas laska siedzi. a dodam ze bar byl 15 minut drogi od naszego domu. jako argument padl ze nie ma miejsca w samochodzie. no oczywiscie,bo na nogach my nie mozemy wrocic.lol
nastepnym razem mowie facetowi ze jak beda z chlopakami isc do knajpy to zeby przedzwonil. po czym x czasu potem dostaje telefon ze moj ukochany siedzi w knajpie i jest struty pizza ktora zamowili. a mieli wrocic do domu i zebysmy wspolnie zjedli posilek. no coz ukochany dostal nauczke.
autorko - jak czesto twoj facet wychodzi do znajomych/kumpli?
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 3032
18 maja 2013, 17:39
Znowu ty.. ty się ciesz, że ten chłopak jeszcze z tobą wytrzymuje.
Przywiąż się do niego.
18 maja 2013, 17:44
wrednababa56 średnio co 2,3 dzień różnie to bywa, czasem idzie na godzinę lub kilka godz i wraca do mnie a czasem idziemy wszyscy wspólnie. Różnie na prawdę różnie.
- Dołączył: 2012-06-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1118
18 maja 2013, 17:45
heh ty nie narzekaj, moj czesciej chodzi do kolegow niz ze mna spedza czas...chociaz mieszkamy ze soba
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
18 maja 2013, 17:45
Eukaliptusek1994 napisał(a):
wrednababa56 napisał(a):
mozesz zadzwonic i powiedziec ze wpadniesz
gdyby chciał aby szła tam z nim to sam by mnie zabrał, wątpię że byłby zadowolony gdybym się wcisnęła na chama.
raczej chodzilo o to, zeby zadzwonic i powiedziec "hej, masz dzis jakies plany?" i jak powie ze nie to "a to moze sie jakos spotkamy, moge wpasc do Cb i cos ogarnac, bo akurat mam wczesniej juz czas:)"
a jak mowi " sorki jestem juz umowiony z kolegami " powinnas powiedziec " a spoko, to ja chyba dzis cos ogarne po prostu ze znajomymi:) milej zabawy". bez jakichs wypytywan kto tam jest i kiedy wroci i narzekan ze nie masz z kim gdzies isc - zapisz sie na silownie, na jakies zajecia tematyczne jak az tak sie nudzisz
przyn ja taka jestem, nie cierpie sie narzucac i wiesz, kazdy ma prawo pobyc z roznymi ludzmi nie tylko z jednym :P
poza tym mowi sie ze faceci potrzebuja wolnosci
poki spedzacie ze soba czas jak normalne pary(nie myl z pojęciem małżeństwo:P) (= spotkania np co drugi dzien na pare godzin, w weekend na caly dzien czasem itp) to nie masz sie czym martwic :)
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 18 maja 2013, 17:50