Temat: Wybaczacie zdrade?

Wypowiedzcie sie prosze ktora sytuacja jest dla Was gorsza lub lepsza, a moze zadnej nie potraficie wybaczyc, i dlaczego?
Jeden z małżonków zdradza:
1 Mówi o tym przed faktem dokonanym drugiemu, ze ma na to ochotę, ktoś mu się podoba (w sensie wyłącznie seksualnym) i dopiero potem dochodzi do zdrady, lub nie.
2 Zdradza tylko raz, lub  często swojego małżonka bez jakich kolwiek oznak i podejzen.

Moim zdaniem sytuacja pierwsza jest oznaka absolutnej uczciwości i wtedy byłabym w stanie wybaczyć niewierność, natomiast sytuacja druga jest dla mnie osobiście brakiem jakiegokolwiek szacunku, a co za tym idzie miłości do partnera.
Pasek wagi
Nie ma usprawiedliwien na zdradę, na żadną zdradę, czy to alkohol czy to raz, czy z premedytacją. NIE NIE NIE wybaczyłabym bo uważam, że jak ktoś zrobi to raz to nie będzie miał oporów żeby zrobić to ponownie. 
Nie wybaczyłabym
Wszystko jedno, czy by dawał jakieś oznaki czy się ukrywał i w jakiej sytuacji by to miało miejsce. 

Werona97 napisał(a):

Chodzi mi, że mogło kogoś 'ponieść' ;>
Jeśli nie umie nad sobą panować do tego stopnia, że nie jest w stanie powstrzymać się przed seksem z nie swoją kobietą - to może jednak rzeczywiście lepiej się rozstać. 




Pasek wagi

tymrazemschudne napisał(a):

trzeba mieć trochę szacunku do siebie a nie "szmacić się" w ten sposób. i po co wybaczac zdradde skoro juz wiadomo ze to nie ten jedyny? ten jedyny nigdy by nie zdradzil


to tak mozna zmieniac w nieskonczonosc partnerow
Pasek wagi

studentka1986 napisał(a):

Dla mnie dla zdrady nie ma usprawiedliwienia, ale dużo gorsza jest dla mnie sytuacja 1... Zdrada jest jakby "planowana", z premedytacją. Wydaje mi się to okrutniejsze niż jednorazowy skok w bok .


Dokładnie tak!
Znam swoją wartość i uważam, że zasługuję na kogoś, kto nigdy mnie nie zdradzi, dlatego nieważne czy dawałby oznaki, czy dowiedziałabym się po fakcie - baj baj, do widzenia, szkoda mojego czasu i nerwów.
Pasek wagi
Zdrada to zdrada. Czy jawna, czy po kryjomu, czy regularna czy jednorazowa po alkoholu itd itd itd. ZDRADA to ZDRADA. Nie wybaczyłabym.
żadna opcja nie jest dobra. nie wybaczyłabym zdrady w żadnej formie. 

adrazkiewicz2 napisał(a):

Wypowiedzcie sie prosze ktora sytuacja jest dla Was gorsza lub lepsza, a moze zadnej nie potraficie wybaczyc, i dlaczego?Jeden z małżonków zdradza:1 Mówi o tym przed faktem dokonanym drugiemu, ze ma na to ochotę, ktoś mu się podoba (w sensie wyłącznie seksualnym) i dopiero potem dochodzi do zdrady, lub nie.2 Zdradza tylko raz, lub  często swojego małżonka bez jakich kolwiek oznak i podejzen.Moim zdaniem sytuacja pierwsza jest oznaka absolutnej uczciwości i wtedy byłabym w stanie wybaczyć niewierność, natomiast sytuacja druga jest dla mnie osobiście brakiem jakiegokolwiek szacunku, a co za tym idzie miłości do partnera.
"no słuchaj Frania, nie podobasz mi się już, chcę zrobić Heli włóż-wyjmij więc czuj się uprzedzona" mega szacunek :/
Nie toleruję zdrady pod żadną postacią, wszystkim moim partnerom mówię tak: nie uznaje zdrady, jeśli chcesz skoczyć w bok, najpierw skończ sprawę ze mną, a później rób co ci się tylko podoba. Zdradzających skreślam na wstępie. 

Mrs.Torture napisał(a):

"Kochanie, chyba cię dziś zdradzę, bo podoba mi się koleżanka z pracy" "Kochanie, zdradziłem cie"Co za różnica czy dowiem się przed czy po fakcie?  Dla mnie każdy rodzaj zdrady jest oznaką braku szacunku. I absolutnie bym nie wybaczyła, nie umiałabym po tym żyć z tą osobą.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.