- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 1473
17 maja 2013, 15:10
Wypowiedzcie sie prosze ktora sytuacja jest dla Was gorsza lub lepsza, a moze zadnej nie potraficie wybaczyc, i dlaczego?
Jeden z małżonków zdradza:
1 Mówi o tym przed faktem dokonanym drugiemu, ze ma na to ochotę, ktoś mu się podoba (w sensie wyłącznie seksualnym) i dopiero potem dochodzi do zdrady, lub nie.
2 Zdradza tylko raz, lub często swojego małżonka bez jakich kolwiek oznak i podejzen.
Moim zdaniem sytuacja pierwsza jest oznaka absolutnej uczciwości i wtedy byłabym w stanie wybaczyć niewierność, natomiast sytuacja druga jest dla mnie osobiście brakiem jakiegokolwiek szacunku, a co za tym idzie miłości do partnera.
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 1473
17 maja 2013, 15:28
Jak przyzna sie przed to jest szansa jakos "ponegocjowac"
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
17 maja 2013, 15:31
Ale co tu negocjować? "Kochanie jak mnie nie zdradzisz to stawiam kino! Bo jak mnie zdradzisz to nie wiem... Pierz sobie ciuchy sam!" Przecież każdy kochający partner nie powinien nawet o tym pomyśleć... Ukochana osoba wystarczy w zupełności i nikogo więcej nie trzeba szukać
.
17 maja 2013, 15:31
adrazkiewicz2 napisał(a):
Jak przyzna sie przed to jest szansa jakos "ponegocjowac"
Zamiast loda + minety tylko anal + klasyk ?
No błagam, negocjować..
- Dołączył: 2012-10-18
- Miasto: Lugar Feliz
- Liczba postów: 2537
17 maja 2013, 15:34
Korresia napisał(a):
Cookie89 napisał(a):
Nie wybaczyłabym żadnej sytuacji. Uczciwość uczciwością, zdrada zdradą. To dalej jest tak samo upokarzające dla osoby zdradzonej i okazaniem całkowitego braku szacunku do związku, uczucia i partnera. Może jestem idealistką ;]studentka1986 napisał(a):
Dla mnie dla zdrady nie ma usprawiedliwienia, ale dużo gorsza jest dla mnie sytuacja 1... Zdrada jest jakby "planowana", z premedytacją. Wydaje mi się to okrutniejsze niż jednorazowy skok w bok .
A z tym też się zgodzę ;)
to może ja też jestem idealistką..co to w ogóle za myślenie, że jak powie PRZED to spoko, wtf?
W zasadzie napisałyście tu identycznie wszystko o czym sobie pomyślałam czytając ten temat.
17 maja 2013, 15:36
adrazkiewicz2 napisał(a):
Wypowiedzcie sie prosze ktora sytuacja jest dla Was gorsza lub lepsza, a moze zadnej nie potraficie wybaczyc, i dlaczego?Jeden z małżonków zdradza:1 Mówi o tym przed faktem dokonanym drugiemu, ze ma na to ochotę, ktoś mu się podoba (w sensie wyłącznie seksualnym) i dopiero potem dochodzi do zdrady, lub nie.2 Zdradza tylko raz, lub często swojego małżonka bez jakich kolwiek oznak i podejzen.Moim zdaniem sytuacja pierwsza jest oznaka absolutnej uczciwości i wtedy byłabym w stanie wybaczyć niewierność, natomiast sytuacja druga jest dla mnie osobiście brakiem jakiegokolwiek szacunku, a co za tym idzie miłości do partnera.
ja juz wiem skad tylu zonatych/zajetych na portalach skoro im partnerki "pozwalaja" , ciekawe czy razem wybieraja która fajna etc i z nia by mógł ewentualnie
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13673
17 maja 2013, 15:36
mysle ze w obu przypadków było by ciężko z wybaczeniem, Kocham męża i oczekuje od niego wyłączności, sama jestem tylko dla niego. Ogólnie to jestem zazdrosna o przeszłość, i on tez. Zdrada dla mnie to coś strasznego i nie wiem czy potrafilabym wybaczyć. Chyba nie
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
17 maja 2013, 15:37
Dodam jeszcze, że piszę z punktu widzenia osoby zdradzaj w obydwa te sposoby czyli " za uprzedzeniem" i "w tajemnicy". "Z uprzedzeniem" partner informował mnie, że podoba mu się ktoś inny i zastanawiał się jakby to było gdyby... Ja szalałam i denerwowałam się całymi dniami. "W tajemnicy" natomiast przynajmniej nie denerwowałam się "na zapas", ale jak się dowiedziałam to bolało tak samo. Całe szczęście zmądrzałam... Teraz nie muszę się zamartwiać o takie sprawy, bo mąż poza mną świata nie widzi (z wzajemnością)
.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
17 maja 2013, 15:40
2 bym odpuscila, wole nie wiedziec ale nie wiem co bym zrobila z 1. staralabym sie aby nie doszlo do zdrady
17 maja 2013, 15:46
Szczerze mówiąc prędzej wybaczyłabym w drugiej sytuacji. Nie wiem, jednorazowo to można by jakoś wytłumaczyć, nie wiem, alkohol, impreza, kłótnia ect. Ale w sytuacji 1? Masakra. ''ee, znudziłaś mi się, więc mam kogoś na boku, jutro się z nią prześpię, okej?''.. to chyba jeszcze większy brak szacunku.