- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2013, 17:03
11 maja 2013, 17:11
Pięknie ujęte. Ja ten tekst nawet sobie zapamiętam i nie zawaham się go użyć jak będzie trzeba :).współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice
11 maja 2013, 17:16
Przeraża mnie fakt, że tak dużo osób jest maltretowanych przez najbliższych... a jeszcze gorszy jest fakt, że takie osoby boją się do tego przyznać i oprawcy są bezkarni, ale z drugiej strony nie dziwię się, bo co? Bez rodziców byłoby gorzej, dom dziecka i jeszcze gorsze warunki, albo interwencja by tylko była i jeszcze gorsze piekło.. w naszym kraju pod tym względem nie jest wygodnie. W ogóle dzieci nawet nie są doinformowane na temat swoich praw.. powinni jakiś przedmiot na ten temat już od przedszkola wprowadzić..Tzn. jest też coś takiego, że można w celach "wychowawczych" jak się argumenty skończą, ale to za poważne przewinienie... ja dostałam w cztery litery tylko kilka razy i za poważne rzeczy.Nawet nie wiesz jak ci współczuje, masz szczęście, że za niedługo pełnoletnia będziesz i może na studia pójdziesz? Albo wyprowadzka i możesz dzielić mieszkanie z chłopakiem/koleżankami/ albo ewentualnie z jakąś starszą osobą, bo często tak szukają kogoś do pomocy.. Trzymaj się
11 maja 2013, 17:29
Może jestem nie czuła... ale przebarwiasz ... ja nie mając 18 lat nigdy nie mogłam napic się piwa- bo mój tata zawsze uważał ze to przegięcie - i pochwalam go za to - miał rację . Też nie mogłam jeździć na noc- powiem wiecej - miałam 19 lat chciałam jechać z NARZECZONYM na 3 dni - musiałam się tyle naprosić i nabłagać że nie masz pojęcia,to że Tój tata nie przygrzeje sobie sam jedzenia to też nic dziwnego- mój tata akurat taki nie był i nie jest bo to on gotuje- ale często w domach koleżanek słyszałam ze męzczyzna nie umie nawet ziemniaków ugotować- wiec co w tym takiego ? A ze Ci mówią NIE PYSKUJ- mają rację - nie jesteś pełnoletnia a juz chciała byś jeździc do chłopaka - spać u niego i chodzić na piwo ?? Co się porobiło z tym swiatem ... może mało uważnie czytałam ale poza tekstem -ze tylko byś po lekarzach łaziła - (co pewnie też miało jakąś przyczynę) nie ma tu nic takiego ... po prostu chcą Cię dobrze wychować a Ty chcesz być za wszelką cenę dorosła
Pięknie ujęte. Ja ten tekst nawet sobie zapamiętam i nie zawaham się go użyć jak będzie trzeba :).współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 11 maja 2013, 17:31
11 maja 2013, 17:40
11 maja 2013, 17:41
11 maja 2013, 17:43
11 maja 2013, 17:45
Będę wyrażała swoje zdanie ponieważ moja sytuacja zawsze była taka sama a nigdy nie ŚMIAŁAM stwierdzić ze to jakaś przemoc- nie rpzesadzajmy- naoglądaliście się filmów gdzie rodzić nawet klapsa dać nie może .... nasze matki i babcie były lane pasem i linijką po łapach i żyja a wy o krzyk czy klapsa robicie akcje ze trzeba do specjalisty isć , no nie róbcie śmiechu .... Mnie co prawda nigdy nikt nie bił - nawet klapsa nie dostałam- ale za to krzyki obrażanie itd było zawsze- to są rodzice to my mamy mieć do nich szacunek - pamiętajcie troche o tym bo ich kiedys zabraknie ..Szkoda, że wyciągnęłaś tylko te dwie kwestie, a dziwnym trafem nie doczytałaś o tym, jak rodzice powoli wyniszczają dziecko od maleńkości. Nie przeczę, że masz rację, ale do trzymania wspomnianych przez Ciebie zasad jest też potrzebny szacunek ze strony rodziców i miłość przede wszystkim. Tutaj tego nie ma. Oszczędź następnym razem takich komentarzy :)Ponizana, musisz poszukać pomocy u specjalisty, sama nie dasz sobie z tym rady. Psycholog szkolny ma obowiązek tajemnicy lekarskiej, więc jeśli nie będziesz sobie życzyć by informował Twoich rodziców, nie zrobi tego. Na pewno zaproponuje Ci dobre rozwiązanie, wskaże Ci ośrodki pomocy czy interwencji. To Twój pierwszy punkt zaczepienia - idź do niego. Nic nie masz do stracenia, a naprawdę wiele do zyskania.Może jestem nie czuła... ale przebarwiasz ... ja nie mając 18 lat nigdy nie mogłam napic się piwa- bo mój tata zawsze uważał ze to przegięcie - i pochwalam go za to - miał rację . Też nie mogłam jeździć na noc- powiem wiecej - miałam 19 lat chciałam jechać z NARZECZONYM na 3 dni - musiałam się tyle naprosić i nabłagać że nie masz pojęcia,to że Tój tata nie przygrzeje sobie sam jedzenia to też nic dziwnego- mój tata akurat taki nie był i nie jest bo to on gotuje- ale często w domach koleżanek słyszałam ze męzczyzna nie umie nawet ziemniaków ugotować- wiec co w tym takiego ? A ze Ci mówią NIE PYSKUJ- mają rację - nie jesteś pełnoletnia a juz chciała byś jeździc do chłopaka - spać u niego i chodzić na piwo ?? Co się porobiło z tym swiatem ... może mało uważnie czytałam ale poza tekstem -ze tylko byś po lekarzach łaziła - (co pewnie też miało jakąś przyczynę) nie ma tu nic takiego ... po prostu chcą Cię dobrze wychować a Ty chcesz być za wszelką cenę dorosła
11 maja 2013, 17:59
11 maja 2013, 18:42