Temat: do usunięcia.

.

dopoki sie uczysz rodzice musza Cie utrzymywac, takze jak juz skonczysz 18 mozesz ich podac o alimenty i wyprowadzic sie gdzie chcesz. A psycholog swoja droga i tak Ci sie przyda, bo bicie i ponizanie to  patologia. Zasady zasadami, ale troche zaufania do dziecka  trzeba miec, nic nie jest w zyciu ani czarne ani biale

Kingyo napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś  normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice
Pięknie ujęte. Ja ten tekst nawet sobie zapamiętam i nie zawaham się go użyć jak będzie trzeba :).
                



WhiteCaat napisał(a):

Przeraża mnie fakt, że tak dużo osób jest maltretowanych przez najbliższych... a jeszcze gorszy jest fakt, że takie osoby boją się do tego przyznać i oprawcy są bezkarni, ale z drugiej strony nie dziwię się, bo co? Bez rodziców byłoby gorzej, dom dziecka i jeszcze gorsze warunki, albo interwencja by tylko była i jeszcze gorsze piekło.. w naszym kraju pod tym względem nie jest wygodnie. W ogóle dzieci nawet nie są doinformowane na temat swoich praw.. powinni jakiś przedmiot na ten temat już od przedszkola wprowadzić..Tzn. jest też coś takiego, że można w celach "wychowawczych" jak się argumenty skończą, ale to za poważne przewinienie... ja dostałam w cztery litery tylko kilka razy i za poważne rzeczy.Nawet nie wiesz jak ci współczuje, masz szczęście, że za niedługo pełnoletnia będziesz i może na studia pójdziesz? Albo wyprowadzka i możesz dzielić mieszkanie z chłopakiem/koleżankami/ albo ewentualnie z jakąś starszą osobą, bo często tak szukają kogoś do pomocy.. Trzymaj się




Nie puszczą mnie do innego miasta się uczyć. Już myślałam... Żeby wyjechać, od dawna na studia. Ale powiedzieli mi juz jakis czas temu ze oni nie beda placic mi za mieszkanie dodatkowo skoro mam na miejscu i w moim miescie nie mam co narzekac na jakies uniwerki bla bla... Aczkolwiek duzo ich nie ma, ale to nie zmienia faktu ze mnie puszcza

monika20monika napisał(a):

Może jestem nie czuła... ale przebarwiasz ... ja nie mając 18 lat nigdy nie mogłam napic się piwa- bo mój tata zawsze uważał ze to przegięcie - i pochwalam go za to - miał rację . Też nie mogłam jeździć na noc- powiem wiecej - miałam 19 lat chciałam jechać z NARZECZONYM na 3 dni - musiałam się tyle naprosić i nabłagać że nie masz pojęcia,to że Tój tata nie przygrzeje sobie sam jedzenia to też nic dziwnego- mój tata akurat taki nie był i nie jest bo to on gotuje- ale często w domach koleżanek słyszałam ze męzczyzna nie umie nawet ziemniaków ugotować- wiec co w tym takiego ? A ze Ci mówią NIE PYSKUJ- mają rację - nie jesteś pełnoletnia a juz chciała byś jeździc do chłopaka - spać u niego i chodzić na piwo ?? Co się porobiło z tym swiatem ... może mało uważnie czytałam ale poza tekstem -ze tylko byś po lekarzach łaziła - (co pewnie też miało jakąś przyczynę) nie ma tu nic takiego ... po prostu chcą Cię dobrze wychować a Ty chcesz być za wszelką cenę dorosła 


A moim zdaniem to tragedia.
Z tym piwem to ok, każdy rodzic ma inną opinię i tu nie będę się wtrącać
Z narzeczonym i Tb - chore, co wgl do gadania mają Twoi rodzice jak jesteś pełnoletnia i to Twój związek? Po co mają Ci pozwalać na jakiś wyjazd z nim? O.o Będą z Wami spać w 1 łóżku też?
 
a co do autorki, tez mam zwiazek na duza odleglosc, mam 17l, moi rodzice funduja mi wyjazdy i sami pozwalaja zapraszac chlopaka, bo widza wtedy, ze jestem szczesliwa.. i maja do mnie zaufanie (zreszta slusznie;).. ). to sie da normalnie zorganizować...




iksii napisał(a):

Kingyo napisał(a):

gosiuniaaa napisał(a):

współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś  normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice
Pięknie ujęte. Ja ten tekst nawet sobie zapamiętam i nie zawaham się go użyć jak będzie trzeba :).
                

to też prawda


Jak czytam V, to zaczynam coraz bardziej doceniac moich rodzicow... Uwazam ze wiele osob nie powinno miec dzieci, skoro maja sie na nich tylko wyzywac.....
Uważam, że Twoi rodzice stosują przemoc :/. Nic nie zrobisz z tym niestety, najlepiej jak najszybciej się wyprowadź i ogranicz z nimi kontakt.
Moim zdaniem troche przeszadasz, te dwie historie twoja i tamtej dziewczyny to calkiem cos innego . Twoj tata ma zasady i sie do nich stosuje , trzyma Cie krotko .  TO nie jest powod aby ze soba konczyc ...  rodzice nie sa idealni . To zaloz sobie   haslo  na komuputer gadu i powiedz prytwane,  chyba nie masz z tym problemu mam swoja prywatnosc i tyle , niechs ei dzieje co chce .. Pokrzyczy to i przestanie Narazie mieszkasz z nimi i musisz sie stosowac do ich zasad, ni emozesz spac u chlopaka...  no coz . Zawsze mozesz ich troche posciemniac  ;) Dzieci tez nie musza byc idealne
Przykro mi czytac , kiedy rodzice tak traktuja wlasne dziecko , bez wzgledu na wiek .Jeszcze gorzej jak czytam , ze niektore z Was uwazaja ze dziewczyna przesadza , czy wyscie oszalaly !? Jak mozna rozmawiac z dzieckiem " NIE BO NIE " .Jestem mama nastolatki , czasem sa zgrzyty ale nie wyobrazam sobie zamykania jej w domu , mowienia NIE BO NIE . Przeciez to wszystko wplywa na jej samoocene. Kiedy jak nie w tym wieku poznaje sie przyjaciol na cale zycie , kiedy jak nie teraz ( pisze o Tobie , masz 18 lat ) szalec na imprezach , kiedy jak nie teraz popelniac mase bledow i ponosic konsekwencje ! Dziewczyno , masz niestety toksycznych rodzicow , zrob wszystko aby jak najszybciej uwolnic sie spod ich wladzy . Studiuj wieczorowo , pracuj  , jest tyle mozliwosci i najwazniejsze to NIE BOJ SIE !

monika20monika napisał(a):

kastett napisał(a):

monika20monika napisał(a):

Może jestem nie czuła... ale przebarwiasz ... ja nie mając 18 lat nigdy nie mogłam napic się piwa- bo mój tata zawsze uważał ze to przegięcie - i pochwalam go za to - miał rację . Też nie mogłam jeździć na noc- powiem wiecej - miałam 19 lat chciałam jechać z NARZECZONYM na 3 dni - musiałam się tyle naprosić i nabłagać że nie masz pojęcia,to że Tój tata nie przygrzeje sobie sam jedzenia to też nic dziwnego- mój tata akurat taki nie był i nie jest bo to on gotuje- ale często w domach koleżanek słyszałam ze męzczyzna nie umie nawet ziemniaków ugotować- wiec co w tym takiego ? A ze Ci mówią NIE PYSKUJ- mają rację - nie jesteś pełnoletnia a juz chciała byś jeździc do chłopaka - spać u niego i chodzić na piwo ?? Co się porobiło z tym swiatem ... może mało uważnie czytałam ale poza tekstem -ze tylko byś po lekarzach łaziła - (co pewnie też miało jakąś przyczynę) nie ma tu nic takiego ... po prostu chcą Cię dobrze wychować a Ty chcesz być za wszelką cenę dorosła 
Szkoda, że wyciągnęłaś tylko te dwie kwestie, a dziwnym trafem nie doczytałaś o tym, jak rodzice powoli wyniszczają dziecko od maleńkości. Nie przeczę, że masz rację, ale do trzymania wspomnianych przez Ciebie zasad jest też potrzebny szacunek ze strony rodziców i miłość przede wszystkim. Tutaj tego nie ma. Oszczędź następnym razem takich komentarzy :)Ponizana, musisz poszukać pomocy u specjalisty, sama nie dasz sobie z tym rady. Psycholog szkolny ma obowiązek tajemnicy lekarskiej, więc jeśli nie będziesz sobie życzyć by informował Twoich rodziców, nie zrobi tego. Na pewno zaproponuje Ci dobre rozwiązanie, wskaże Ci ośrodki pomocy czy interwencji. To Twój pierwszy punkt zaczepienia - idź do niego. Nic nie masz do stracenia, a naprawdę wiele do zyskania.
Będę wyrażała swoje zdanie ponieważ moja sytuacja zawsze była taka sama a nigdy nie ŚMIAŁAM stwierdzić ze to jakaś przemoc- nie rpzesadzajmy- naoglądaliście się filmów gdzie rodzić nawet klapsa dać nie może .... nasze matki i babcie były lane pasem i linijką po łapach i żyja a wy o krzyk czy klapsa robicie akcje ze trzeba do specjalisty isć , no nie róbcie śmiechu .... Mnie co prawda nigdy nikt nie bił - nawet klapsa nie dostałam- ale za to krzyki obrażanie itd było zawsze- to są rodzice to my mamy mieć do nich szacunek - pamiętajcie troche o tym bo ich kiedys zabraknie ..


Jestem dalek od wypowiadania się na takie tematy ale Ty to już ewidentnie przesadzasz. Żal mi Twoich przyszłych dzieci. Wychowanie nie polega na trzymaniu na łańcuchu. Ja miałam bardzo wyluzowanych rodziców, którzy pozwalali mi na sporo ale wpajali dobre zasady. W tej chwili jestem dbrym człowiekiem. Nie puszczam się, nie ćpam, nie piję litrów alkoholu i nie mam innych problemów. Generalnie to nie jest normalne kiedy rodzice sprawdzją Ci SMS-y itd , nie możesz nigdzie wychodzić... Rola rodzica nie polega na zaszczuciu do takiego stopnia, że dziecko się go boi. Rodzic powinien wychować. Nie mówię tu o daniu klapsa małemu dziecki ale bicie 18 latki? No sory ale to się powinno leczyć. Nie dziwię się, że dziewczyna ma problem z tym. Poczęści mogę zrozumieć rodziców. Jednak znam dużo takich panienek, których rodzice trzymali na uwięzi zanim na studia poszły. Na studiach zaczęły próbować życia i się zaczęły problemy... Jest ogromna różnica między wychowaniem dziecka a jego wytresowaniem. Może ty jesteś silna psychicznie i Tobie to nie sprawiało takich problemów ale nie każdy taki jest. Mam nadzieję, że później nie będziesz płakać jak Twoje przyszłe dzieci Cię oleją. Jest też różnica między szacunkiem do rodziców i strachem przed nimi. 
Bardzo Ci współczuje.  Twoi rodzice są bardzo toksyczni, nie zależy im na Twoim szczęściu. Myślę, że jak najszybciej powinnaś starać się usamodzielnić.
jejciu... teraz na dzien matki mamie zloze take zyczenia ze poplaczemy sie obie. ja rygoru w domu nie mialam ale wiadomo wszystko z glowa. rodzicie przymykali oko na późne powroty jednak gdy byly zbyt pozne to pogadanka po slodkim snie na drugi dzien. mam jezcze 3 rodznstwa i wszyscy albo pokonczysilsmy wysokie szkoly albo jestemy w  trakcie wiec naprade nie rozumiem po co trzymac dziecko pod tak ciasnym kloszem, ja w klasie bylam ta osba ktora moze isc wszedzie i nie musi sie nikogo prosić o zgode tylko wystarczylo powiedziec gdzie z kim po co i kiedy wroce ale co to powrotu zawsze byly twarde negocjacje :).
kocham moich rodzicow wiezienie mnie w domu przyczynilo by sie do puzniejszego poznania świata jak i rozwoju społecznego wiec moim zdaniem nie ma to sensu, bo zeby wyjsc na ludzi trzeba z nimi przebywac :), wiem co jak gdzie i z kim z wlasnego doswiadczenia. w tej chwili jestem zdana sama na siebie poza granicami kraju i dobrze sobie radze, czuje ze jestem przez to nawet trochę silniejsza.
nie rozumiem twoich rodziców, wiem ze świat jest zły niesprawiedliwy i okrutny, sama musisz to poznać ale oni nie dają ci szansy. ucieczka z domu nie jest najlepszym pomysłam bo nie piszesz o swoich planach na życie. Edyta Górniak w piosence jak najdalej z stąd śpiewa -jak najdalej z stąd chce biec ale przecież nie da się uciec przed sobą samym :) myślę ze powinnaś zacząć pracować nad sobą i przestać płakać ja wiem ze masz z czego no ale wg mnie plączesz stanowczo za dużo,poprzez co nie możesz się skupić na tym co mowisz osoby które ciągle plączą są postrzegane jako słabe a jak rodzice mogą wypościć taka słabą istotkę z domu skoro za zewnątrz czai się sporo niebezpieczeństw. wiec jeżeli chcesz zmienić swoje życie ja bym zaczęła od siebie, musisz być silniejsza psychicznie wiadomo ze nie będziesz jak Van Damme no ale musisz się trochę poprawić, jak ci ukradną 3000 tys z konta musisz zacząć szukać gdzie one poszły a nie płakać w banku załamując ręce. ja osobiście trzymam za ciebie kciuki, szczerze :) i mam nadzieje powodzenia na nowej drodze zycia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.