Temat: do usunięcia.

.

moje rady :
ja bym poszła do roboty i bym sie dalej uczyła i wynajeła pokój w miescie olałabym takich starych bo bez przesady.Mam sasiadke agnieszke jej rodzice tez tak ja trzymali i zorietowałam sie ze laska zwariowała i teraz zażywa psychotropy!
Przeżyj to co ja - pogadamy. Póki co nie mam ochoty już na ten temat z Tobą rozmawiać. :)

ponizana... napisał(a):

Przeżyj to co ja - pogadamy. Póki co nie mam ochoty już na ten temat z Tobą rozmawiać. :)


No i to jest właśnie Twoja dorosłość jaką prezentujesz. Nie musisz ze mną rozmawiać, ale za parę lat zapewne wreszcie zrozumiesz ze rodzice chcieli dobrze i żadna krzywda CI sie nie działa ... 
Żegnam.
współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś  normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...
moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice

gosiuniaaa napisał(a):

współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś  normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice

Pięknie ujęte. Ja ten tekst nawet sobie zapamiętam i nie zawaham się go użyć jak będzie trzeba :).
Pasek wagi
już abstrahując od tego czy ktoś się nad tobą znęca czy nie, to kłucie w sercu/klatce piersiowej bez żadnej przyczyny (chorobowej/wady itd) może oznaczać nerwicę. też tak miałam. bierz magnez. i więcej luzu. uspokój się trochę, ustąp, rozmawiaj z rodzicami, nie żądaj rozmawiaj. rodzice bywają trudni, różnie bywa. dbaj o siebie, o nich, o wasze relacje :)
mam wrażenie, że pisałaś to wszystko w nerwach. zastanów się może nie jest tak źle. 
Pasek wagi

007asia napisał(a):

już abstrahując od tego czy ktoś się nad tobą znęca czy nie, to kłucie w sercu/klatce piersiowej bez żadnej przyczyny (chorobowej/wady itd) może oznaczać nerwicę. też tak miałam. bierz magnez. i więcej luzu. uspokój się trochę, ustąp, rozmawiaj z rodzicami, nie żądaj rozmawiaj. rodzice bywają trudni, różnie bywa. dbaj o siebie, o nich, o wasze relacje :)mam wrażenie, że pisałaś to wszystko w nerwach. zastanów się może nie jest tak źle. 


Pisałam to na spokojnie, bez żadnych nerwów.

gosiuniaaa napisał(a):

współczuję dzieciom większości osób ktore się tu wypowiedziały, skoro uważacie, że bicie, poniżanie i dręczenie własnego dziecka to coś  normalnego...masakra....żadne dziecko nie będzie szanowało rodzica który tak się zachowuje, który na wszystkie reaguje NIE dla zasady, który dziecku na NIC nie pozwala...czego to uczy w dorosłym życiu???że można dawać się poniżać, w pracy, w szkole, że nie można mieć własnego zdania bo od razu kara, albo wyzwiska...czy życie 18-latki to nie czas na spotykanie się ze znajomymi, nażycie towarzyskie, na pierwsze spotkania z facetami????oczywiście że to też czas na naukę, ale kto nie wyszalał się będąc młodym potem popełnia masę błędów w dorosłym życiu...takie jest moje zdanie i tyle...moi rodzice też na wiele rzeczy mi nie pozwalali mówiąc nie bo nie i zawsze uważałam i uważam nadal że to jest najgorszy sposób kontaktu z dzieckiem, ale miałam znajomych, koleżanki, wyjeżdżałam, bawiłam się, i korzystałam z życia wiedząc gdzie są granice

popieram w 100% Dziwię się, że są tu na tym forum osoby, które przez większość swojego życia nie miały kompletnie nic do powiedzenia, nie miały wpływu na swoje życie i jeszcze sobie to chwalą 
Pasek wagi
Przeraża mnie fakt, że tak dużo osób jest maltretowanych przez najbliższych... a jeszcze gorszy jest fakt, że takie osoby boją się do tego przyznać i oprawcy są bezkarni, ale z drugiej strony nie dziwię się, bo co? Bez rodziców byłoby gorzej, dom dziecka i jeszcze gorsze warunki, albo interwencja by tylko była i jeszcze gorsze piekło.. w naszym kraju pod tym względem nie jest wygodnie. W ogóle dzieci nawet nie są doinformowane na temat swoich praw.. powinni jakiś przedmiot na ten temat już od przedszkola wprowadzić..
Tzn. jest też coś takiego, że można w celach "wychowawczych" jak się argumenty skończą, ale to za poważne przewinienie... ja dostałam w cztery litery tylko kilka razy i za poważne rzeczy.

Nawet nie wiesz jak ci współczuje, masz szczęście, że za niedługo pełnoletnia będziesz i może na studia pójdziesz? Albo wyprowadzka i możesz dzielić mieszkanie z chłopakiem/koleżankami/ albo ewentualnie z jakąś starszą osobą, bo często tak szukają kogoś do pomocy.. Trzymaj się
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.