8 maja 2013, 00:45
Ja i mój chłopak mamy po 18 lat, a już popadamy w monotonię jak stare małżeństwo.
On mnie nigdzie nie zabierze, bo kasy nie ma, a bez kasy nie da się przecież nigdzie iść...
Do pracy nie pójdzie, bo żadna mu nie odpowiada, może po maturze łaskawie.
Inne pary w naszym wieku wyjeżdżają, ale my nie możemy, bo nie mamy za co.
Poprawka... to on nie ma kasy, ja mam.
U niego w domu się nie przelewa, ja to rozumiem, ale tak na prawdę to on u siebie w domu jest tylko na noc.
Nie dokłada nam się do jedzenia, ani nic.
Praktycznie całe dnie spędzamy w domu.
8 maja 2013, 07:29
Łaskawie pójdzie do pracy? Nie dokłada nam się do jedzenia? Boże.. co z Ciebie za dziewczyna.
8 maja 2013, 07:33
no widać, że chłopakowi jest tak wygodnie - przyjdzie do Ciebie, dostanie jakieś jedzenie, obejrzycie film czy pogra na komputerze, posiedzicie razem, do domu wróci jak do hotelu na noc...
nie wymagałabym od maturzysty zeby w trakcie nauki (roku szkolnego) pracował, ale wakacje to co innego- tu mógłby się już wykazać.
przyznam, że będąc w klasie maturalnej z ówczesnym chlopakiem raczej spedzaliśmy czas nie wydając za dużo pieniedzy. jakies spacery, spotkania ze znajomymi, chociaż do kina czy do kawiarni tez czasami wyskoczyliśmy ;)
może warto się zastanowić nad przyszłością? czy rzeczywiście macie wspólne priorytety, czy masz nerwy i czas żeby on się zmienił tak jak tego oczekujesz. bo mi się nie widzi przyszlość z facetem którego ja bym miała ciągle pchać do przodu...
Edytowany przez kobieto 8 maja 2013, 07:34
8 maja 2013, 07:57
Matko co za herezje.. 18 lat i takie wywody? Monotonię to mogę mieć ja, mając 23 lata i związek 5 letni na karku, a nie Ty mając 18 lat.. i to z braku kasy. W tym wieku raczej ona jest mało potrzebna, trochę więcej kreatywności, bez niej można spędzać czas. Zwłaszcza w tym wieku.
- Dołączył: 2012-11-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
8 maja 2013, 07:59
masakra, zupelnie jak moj pierwszy chlopak w liceum; sama stalam z ulotkami, ze by cokolwiek zarobic, a kiedy chlopaka prosilam zeby postal ze mna i tez zarobil, to nieee, bo nozki, bola bo zimno/goraco/wieje itd...
przychodzil do mnie zaraz po szkole jak do siebie - obiad kolacja... do kina nie zabierze bo nie ma kasy, ale kieszonkowe wyda na gre... u mnie to sie rozmylo i chlopak sie spiknal z koleznka, ktora moze niezbyt fajna ale rodzice maja swoj biznes i duzo kasy, zabierala go na wakacje, kolacje, minelo juz 12 lat a on dalej nic nie robi, oprocz dzieci...
ja na twoim miejscu dalabym mu czas do po maturze jesli naprawde ci na nim zalezy, jezeli chlopak ma plany isc na studia - ma 3 miesiace wakacji i moze sie gdzies zaczepic, jezeli nie i dalej nic z tego nie bedzie to pomysl powaznie moze o ograniczeniu mu niektorych rzeczy, nie wiem, obiadu czy cos, jak na razie fakt nieposiadania kasy go nie boli, bo go dokarmiasz :D ale moze potrzebna mu terapia szokowa - np umow sie gdzies ze znajomymi np do kina i nie plac za niego a jak bedzie muczal ze nie ma kasy - napomknij o jakiejs robocie... moze sie chlopak ogarnie
powodzenia :)
8 maja 2013, 08:07
a co Ty się tak zajmujesz tym czy on pójdzie do roboty czy nie.. jak na razie to sama tej pracy nie masz
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3032
8 maja 2013, 08:16
Byłam w takiej samej sytuacji, mieliśmy po 18 lat. Doszło do tego że nic mi nie kupił nawet w urodziny żadnego kwiatka, na walentynki pieniądze co miał poprostu przebalował, siedzielismy ciągle w domu, na wakacje pojechalismy do mojego wujka gdzie nie musiał miec ani na jedzenie ani na spanie ... A w koncu mnie zostawił i ma teraz inną sponsorke :) mineło 5 lat a ja mam teraz starszego, odpowiedzialnego faceta co na mnie nigdy nie skąpi, i wszędzie zabierze. Facet powinien byc facetem i się nie opierdzielac bo najgorsze co moze byc to facet leń!
chociaż wtedy w wieku 18 lat mialam klapki na oczach bo taka bylam zakochana:)
- Dołączył: 2013-02-23
- Miasto: Połaniec
- Liczba postów: 164
8 maja 2013, 09:25
Pieniądze nie są potrzebne do szczęścia. Wymagasz od Niego za dużo. Skąd uczeń ma wziąć pieniądze skoro się jeszcze uczy? Po za tym Ty też raz możesz jakieś wyjście do kina zaproponować za Twoje skoro masz pieniądze..
Równie dobrze nadchodzą wakacje, więc razem możecie się wybrać do pracy.
Ja z moim byłam przy zbieraniu wiśni. Była mega frajda, bo razem i czas szybko mijał, a po za tym można czasem było urządzić bitwę na wiśnie. Takie dziecinne, ale jednak nie wpada się w rutynę :)
PS skoro wiedziałaś, że nie ma kasy, to mogłaś wybrać innego kandydata na chłopaka :o)
- Dołączył: 2013-03-22
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 96
8 maja 2013, 09:45
moim zdaniem darmozjad rzuc go...już od rau nagonka ze jest pusta bo co?chce zeby chlopak raz na jakis czas kupil jej lody za 2 zl np??????????same jestescie puste...kazda kobieta potrzebuje troche uwagi i zaradnego mezczyzny a nie lenia,ktoremu zadna praca nie odpowiada i całe dnie przesiaduje u swojej dziewczyny zyjac na jej koszt.Nawet na spacer możecie wyjść,jeśli zabierze cię na pizze czy kebaba czy ok 20 zł na 3 tyg to dużo?alee niue najlepiej mieć gdzieś jestem biednym uczniem to nie musze tracic kasy na moja dziewczyne posiedzmy u niej w domu zawsze jest co zjesc....Ceń sie kobieto stać cię na lepszego:)