8 maja 2013, 00:45
Ja i mój chłopak mamy po 18 lat, a już popadamy w monotonię jak stare małżeństwo.
On mnie nigdzie nie zabierze, bo kasy nie ma, a bez kasy nie da się przecież nigdzie iść...
Do pracy nie pójdzie, bo żadna mu nie odpowiada, może po maturze łaskawie.
Inne pary w naszym wieku wyjeżdżają, ale my nie możemy, bo nie mamy za co.
Poprawka... to on nie ma kasy, ja mam.
U niego w domu się nie przelewa, ja to rozumiem, ale tak na prawdę to on u siebie w domu jest tylko na noc.
Nie dokłada nam się do jedzenia, ani nic.
Praktycznie całe dnie spędzamy w domu.
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 4059
8 maja 2013, 01:45
Gordon95 napisał(a):
Powiedziałam mu, że chcę jechać w sierpniu, na początku września, a on, ale ja nie mam kasy!Ale mówię hola, hola, kończysz liceum masz 3 miesiące czasu to coś odburknął.Ja sama rozsyłam CV żeby dostać się do pracy na wakacje.On jeszcze się nie zainteresował tym co zrobi po maturze...
moze bedzie chcial sie dostac na studia i o tym mysli, nienkoniecznie musi isc do pracy,
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
8 maja 2013, 01:47
Ja bym mu jeszcze o tym przypomniała po maturze, kiedy nie będzie miał już żadnych wymówek i na tym zakończyłabym rozmowę na temat wakacji. Może od czasu do czasu rzucałabym coś w stylu "ciekawe jaka będzie pogoda we wrześniu", "nie mogę się już doczekać wyjazdu" itp. I faktycznie jedź, pokaż mu, że nie będzie tolerowała lenistwa. Musisz nim potrząsnąć. Jeśli nie weźmie się za siebie to nie masz czego szukać u jego boku. Facet powinien być oparciem, a nie utrapieniem.
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
8 maja 2013, 01:51
Ale czemu chęć pójścia na studia miałaby przeszkadzać w znalezieniu pracy na wakacje? Przecież na większość kierunków nie ma żadnych egzaminów wstępnych, do których musiałby się przygotowywać. Zdaje maturę, odbiera wyniki, składa papiery. Zajmie mu to z tydzień maksymalnie.
8 maja 2013, 01:51
Nie muszą Ci udowadniać tego, że pracowałam gdziekolwiek, ponieważ jak to rodzice uczyli, nie wtyka się nosa w nie swoje sprawy :) Chyba napisałam, że on nie myśli o studiach i że nie zainteresował się co zrobi po maturze. Nie przegląda ofert, bo nawet nie wie na co chce iść, po co, kiedy co się dzieje.
Poza tym ja mu nie wypominam jedzenia czy innych rzeczy, a napisałam to w celu nakreślenia sytuacji. Nigdzie też nie napisałam, że jestem bogata, ale że na wiele rzeczy pracuję sama. Poza tym droga koleżanko nie zagląda się innym do łóżka i ja się z nimi nie "dupczę".
Wydaje mi się, że jedyną czytającą tu osobą jest Felvarin.
8 maja 2013, 01:52
Czytają Wasze wypowiedzi, większość z Was to wygodne kobietki, do pracy nie pójdą, bo zdążą! Na studia szły, to do pracy nie pójdą, lepiej być darmozjadem przez 4 miesiące...
Tak zrobię, skoro on ze mną nie pojedzie nigdzie, nie uzbiera kasy, to pojadę z rodzicami :)
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
8 maja 2013, 01:53
Felvarin napisał(a):
Ale czemu chęć pójścia na studia miałaby przeszkadzać w znalezieniu pracy na wakacje? Przecież na większość kierunków nie ma żadnych egzaminów wstępnych, do których musiałby się przygotowywać. Zdaje maturę, odbiera wyniki, składa papiery. Zajmie mu to z tydzień maksymalnie.
W sumie to się zgadzam.
Opcja wyjazdu na wakacje jest rozsądna, tylko żebyś jechała, jeśli on nawet nie będzie miał kasy i nie pojedzie.
Argumenty o 'dupczeniu' są doprawdy żałosne...
8 maja 2013, 01:56
Mamy urodziny znajomej w wakacje, kilkaset kilometrów za Warszawą, ciekawe czy na bilet też poskąpi.
Moja okazja by pokazać mu, że sama też mogę jechać. i
- Dołączył: 2010-09-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 680
8 maja 2013, 02:15
Rozumiem że wyobrażasz sobie, że chłopak powinien pracować w weekendy, jednak jak sama zaznaczyłaś, przygotowuje się do matury. Być może gry komputerowe to jego sposób na odstresowanie się. Weekendy to jednak czas kiedy można się douczyć i dopóki sytuacja jego rodziny nie jest tragiczna nie wyobrażam sobie żeby musiał dorabiać w wieku 17 lat.
Ogólnie w tym wieku kino za 25 zł jest masakrycznie drogą randką... powiedzmy że dostaje 100 zł i co, w jeden dzień idzie 1/4 jego kieszonkowego a co w resztę dni skoro widujecie się codziennie i codziennie się nudzisz ?
8 maja 2013, 02:19
Niestety on się uczył do matury w ten weekend. Poza tym rocznikowo ma już 19 lat, a nie 17.
Tylko kino raz na miesiąc to nie jest wydatek, bo jego nie stać nawet żeby każdy zapłacił za siebie.
Ostatnio miał 50 zł na kino, ale było wolne i jakąś nie wybrałam filmu, bo późno się dowiedziałam, że jednak kino u nas w święta czynne. Tylko kolejnego dnia on już wydał tą kasę na co innego...
- Dołączył: 2013-03-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1822
8 maja 2013, 05:50
wermik napisał(a):
Rozumiem że wyobrażasz sobie, że chłopak powinien pracować w weekendy, jednak jak sama zaznaczyłaś, przygotowuje się do matury. Być może gry komputerowe to jego sposób na odstresowanie się. Weekendy to jednak czas kiedy można się douczyć i dopóki sytuacja jego rodziny nie jest tragiczna nie wyobrażam sobie żeby musiał dorabiać w wieku 17 lat.Ogólnie w tym wieku kino za 25 zł jest masakrycznie drogą randką... powiedzmy że dostaje 100 zł i co, w jeden dzień idzie 1/4 jego kieszonkowego a co w resztę dni skoro widujecie się codziennie i codziennie się nudzisz ?
a gdzie sa kina po 25 zł za 2 osoby to też chetnie bym poszła , u mnie kino to koszt 28 zł pomijajć środy bo jest połowa ceny