- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1512
5 maja 2013, 13:42
...
Edytowany przez Lilka29 6 maja 2013, 09:26
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kraina Jedzenia
- Liczba postów: 2370
5 maja 2013, 15:22
Ja z moim jestesmy dwa lata.
On tym imprezowicza a ja cichutka myszka. Dzieki niemu troche sie otworzylam, poznalam fajnych ludzi.
Czesto mi przechodzi przez mysl, ze moze to nie to. Ale bez niego byloby jeszcze gorzej. Pokochalam go, czuje, ze on mnie tez kocha i nie chcialabym zeby sie rozpadlo :)
A Ty jakaskolwiek decyzje podejmiesz, zastanow sie :) Nie rob nic pochopnie, bo mozesz zalowac. W nerwach, pod wplywem emocji mowi sie glupie rzeczy..
Powodzenia :)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Kuala Lumpur
- Liczba postów: 7564
5 maja 2013, 15:43
Ja ze swojego doświadczenia mogę napisać tyle, że byłaś wściekła o to, że w nowym towarzystwie nie wzbudziłaś mega zainteresowania swoją osobą (bo spotkali się starzy znajomi i to chyba naturalne) i to - tak po basku - wkurzyło Cię niemiłosiernie, bo każda w takiej sytuacji chciałaby być traktowana genialnie - wszyscy zwracają uwagę, zagadują, uśmiechają się. A jak już się wściekłaś, to na kim się wyżyć, jak nie na facecie, który - jak piszą dziewczyny - faktycznie troszeczkę nie fair się zachował, ale naprawdę nie postąpił jak cham, czy inny świniak?
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1512
5 maja 2013, 15:49
madziutek.magda napisał(a):
Ja ze swojego doświadczenia mogę napisać tyle, że byłaś wściekła o to, że w nowym towarzystwie nie wzbudziłaś mega zainteresowania swoją osobą (bo spotkali się starzy znajomi i to chyba naturalne) i to - tak po basku - wkurzyło Cię niemiłosiernie, bo każda w takiej sytuacji chciałaby być traktowana genialnie - wszyscy zwracają uwagę, zagadują, uśmiechają się. A jak już się wściekłaś, to na kim się wyżyć, jak nie na facecie, który - jak piszą dziewczyny - faktycznie troszeczkę nie fair się zachował, ale naprawdę nie postąpił jak cham, czy inny świniak?
twoim zdaniem nie postapił ?
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Kuala Lumpur
- Liczba postów: 7564
5 maja 2013, 15:54
Lilka29 napisał(a):
madziutek.magda napisał(a):
Ja ze swojego doświadczenia mogę napisać tyle, że byłaś wściekła o to, że w nowym towarzystwie nie wzbudziłaś mega zainteresowania swoją osobą (bo spotkali się starzy znajomi i to chyba naturalne) i to - tak po basku - wkurzyło Cię niemiłosiernie, bo każda w takiej sytuacji chciałaby być traktowana genialnie - wszyscy zwracają uwagę, zagadują, uśmiechają się. A jak już się wściekłaś, to na kim się wyżyć, jak nie na facecie, który - jak piszą dziewczyny - faktycznie troszeczkę nie fair się zachował, ale naprawdę nie postąpił jak cham, czy inny świniak?
twoim zdaniem nie postapił ?
Moim zdaniem to było nie fair, że musiała wracać sama jego autem w takich warunkach, ale uważam, że to nie jakiś koniec świata świadczący, że facet to skończony cham. Bo to nie jest wielkie przewinienie, chociaż zgadzam się, że nie powinno być czegoś takiego wcale.
5 maja 2013, 16:03
Eukaliptusek1994 napisał(a):
Lilka29 napisał(a):
aż tak wcześnie znowu nie wróciliśmy była północ i wyszliśmy ostatni ... i Cookie nie alienowałam się .. przynajmniej na początku, potem zostały tylko dwie pary my i kolega z dziewczyną i ona tez nic nie gadała, faceci sobie sami gadali
mądra rada: siedź lepiej w domu albo jak on idzie do swoich znajomych to Ty spotkaj się ze swoimi i po problemie ;) Przesadzasz.
Głupia ta rada jak nie wiem. Prosta droga do rozstania się.
- Dołączył: 2013-02-02
- Miasto: Katarzynki
- Liczba postów: 1379
5 maja 2013, 16:30
mądra rada: siedź lepiej w domu albo jak on idzie do swoich znajomych to Ty spotkaj się ze swoimi i po problemie ;) Przesadzasz.
Ale wypisujesz dziewczyno bzdury, i nazywasz to mądrą radą? Padłam. Ile ty masz lat 17-18 bo wtedy jeszcze przymknę oko na takie mądrości. widać że młoda jesteś i głupoty jeszcze w głowie;)
Do autorki:
Mysle ze ty nie powinnas sie obrazac i pewnie zepuslas w pewnym stopniu chlopakowi grilla. Jak masz poznac jego towarzystwo jak nie w ten sposób? Moglas sie z nimi jakos starac integrowac, z dziewczynami pogadac, cokolwiek. Nie musisz byc jak to ciagle podreslasz dusza towarzystwo ale dobre checi by niei zaszkodzily, a twoje podejscie bylo: ja tu nikogo nie znam, ja tu sie nudze, oni pija ja nie, jedzmy juz do domu itd. Tak mi sie wydaje. On tez nie powinien z tego robic awantury i bardziej o Ciebie zadbac na tym grillu i wspomoc integracje. Z kierowania samochodem ja bym nie robila awantury i problemu, moze myslal ze nie bedzie pil i na grilu dal sie skusic i tak wyszlo, wrocilas jego samochodem i co to za dramat wielki? Masz prawko 3 tygodnie czy jak?
Suma sumarum wyjasnijcie miedzy soba te nieporozumienia, powiedz mu co ci nie pasowalo w jego zachowaniu, jak sie czulas, on powie co jemu nie lezalo i na przyszlosc nie popelniajcie tych samych bledow i nie ma co robic z igly widly
Edytowany przez ElwiraZ 5 maja 2013, 16:34
5 maja 2013, 17:43
I tak powstają problemy. Racja- powinien powiedzieć Ci wcześniej, że chce się napić. Ale postaw się na ego miejscu- spotkał się z ludźmi, których długo nie widział, a zna dobrze, więc chciał pogadać, pośmiać się itp. Sama powinnaś postarać się, aby pogadać z nimi, rzucić jakiś temat itp., a pewnie siedziałaś z miną jak sfochowana baba. Ja jestem po stronie chłopaka. Rada- następnym razem ustalajcie sobie wcześniej, kto pije, a kto nie itp.
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
5 maja 2013, 18:06
Cookie89 napisał(a):
Znamy tylko Twoją wersję. Może jak siedziałaś naburmuszona to rzeczywiście pokazywałaś "zajmij się mną, no zajmij się mną, nie wiem co się dzieje". Ok mógł powiedzieć, że chce się napić - ale on tego przecież chyba nie planował. Pamiętam pierwsze spotkanie ze znajomymi mojego faceta. No było ciężko, oni widują się rzadko więc wspominki były. Wtedy trochę posłuchałam, a potem się zaczynałam śmiać "no super, że wiem o czym mówicie" - oczywiście jak najbardziej sympatycznie, żeby nie wyjść na urażoną panienkę. I powoli schodziliśmy na tematy bardziej neutralne albo opowiadali mi wszyscy razem historię żebym zrozumiała z czego się śmieją. Sama ich zagadywałam, starałam się wkręcić w rozmowę a nie się alienować. Dziś bardzo się kumpluję z tymi ludźmi ;)Wystarczy samemu się "wkręcić" a nie liczyć, że facet Cię za rączkę zaprowadzi jak mamusia do piaskownicy. Powtórzę - nie wiem kto przesadza bo znamy tylko wersję jednej strony ;) Ale jedyne czego się możesz przyczepić to tego auta. Podejrzewam też, że chęć wcześniejszego powrotu była bardziej spowodowana nudą niż tą mgłą.
popieram.
choć osobiście jestem zdania, że przeciez mogłas tam zostać z nim... albo poczekać na niego i wrócilibyście razem jego autem.
5 maja 2013, 18:15
Wiesz piszesz że nie jesteś na niego zła, nie masz pretensji, ale próbujesz przedstawić go w złym świetle i piszesz z nerwami i pretensjami.. więc jak dla mnie coś tu nie gra. I niestety ale skoro pierwszy raz spotykasz jego znajomych powinnaś zrobić wszystko aby pokazać się w dobrym świetle i nawiązać z nimi kontakt, a nie siedzieć i SŁUCHAĆ, dlaczego nie mogłaś sama zaproponować jakiegoś tematu do rozmowy? no bez przesady, ale z tego co napisałaś nie dałaś mu się nawet pogłaskać to już zachowałaś się jak obrażona panienka.. niestety to jest tylko Twoja wersja. Ale z tego co opisałaś ja tak to widzę.
Kiepsko wyszło z tym że musiałaś jechać sama po nocy. O to możesz mieć pretensje ale uważam że mogłaś posiedzieć z nim na tej imprezie i wrócić razem.
Aha i zdziwiła mnie jeszcze jedna rzecz. Dlaczego nie nawiązałaś rozmowy z innymi dziewczynami!? Przecież tak jest praktycznie w większości przypadków że dziewczyny starają się nawiązać od razu kontakt z innymi dziewczynami i dzięki temu wychodzi fajne miłe spotkanie. Ja zawsze tak robiłam a potem RAZEM starałyśmy się wkręcić w rozmowę z chłopakami bo razem to już raźniej.
Edytowany przez d733663f951c585788d27eb3807dd78d 5 maja 2013, 18:18
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
5 maja 2013, 18:33
Trudno powiedzieć czy przesadzasz, bo nas tam nie było. Może rzeczywiście wyglądałaś na naburmuszoną i go to wkurzyło. Rozmawiajcie ze sobą zamiast strzelać fochy, a nie będzie więcej takich sytuacji. Możesz też mu wytłumaczyć, ze nie czułaś się do końca swobodnie będąc pierwszy raz w nowym towarzystwie. On też powinien zadbać trochę o to zebys nie czuła się odrzucona na tym spotkaniu. A ten samochód to myślę, że była drugorzędna sprawa, taki raczej przysłowiowy gwóźdź do trumny. Nawet nie zwróciłabyś na to uwagi gdyby nie to, ze źle się czułaś na tej imprezie. Pogadajcie, wyjaśnijcie sobie i wszystko będzie dobrze. Moim zdaniem on troche przesadził z tą "niedobraną parą". Dla mnie to lekki wrzut, może chodzi mu o coś więcej niż ta jedna sytuacja.