Temat: przyjaciolka chlopaka

Jestem z moim chlopakiem prawie rok.On jest strasznie zazdrosny i zabronil mi spotykania sie z kolegami i pisania z nimi ja powiedzialam ze skoro tak to on tez nie moze spotykac sie z kolezankami ale pozwolilam zeby pisal ze swoja przyjaciolka z innego miasta bo mowil ze i tak sie z nia nie spotka.Pare dni temu oznajmil mi ze chce jechac do kolegi z Wroclawia a wracajac chce zajechac do przyjaciolki... Nie podoba mi sie ten pomysl bo skoro ja nie spotykam sie z kolegami to uwazam ze nie fair bylo by gdyby on do niej pojechal... Co o tym myslicie?

Cookie89 napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

mam to samo, nie mogę mieć kolegów, musiałam zakończyć dawne znajomości.... a teraz zabronił mi chodzić w krótkich spodenkach i się malować.... to jest chorobliwa zazdrość, ale wiem, ze mnie kocha i jakoś mu ulegam ?
Niech Ci zakupi burkę i zamknie w domu. Też ulegniesz bo "kocha"? Kobiety trochę szacunku do siebie! Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Tyle mogę poradzić. I kompromis, który nie jest unieszczęśliwianiem obu stron. 

to nie jest takie proste, bo on ma bardzo trudny charakter i po prostu za dużo sobie wkręca... mówię coś, tłumaczę jak jest ale.... jak grochem o ścianę... jak się mu postawię to kończy się kłótnią za każdym razem i wolę ustąpić... 
straszna dziecinada, jak dla mnie. I Ty i on.
Golfinia to co Twoim zdaniem powinnam zrobic?

anetka-55 napisał(a):

Golfinia to co Twoim zdaniem powinnam zrobic?


dać sobie święty spokój z czymś takim, lub po prostu poważnie z nim pogadać, że jestecie odrębnymi organizmami i że żadne z was nie jest własnością drugiego. Wytłumaczyć mu że go kochasz i nie odejdziesz, a jeśli będziesz chciała to zobić, to i tak to uczynisz, nawet gdybyście się wzajemnie w szafach pozamykali. Człowieka nie da się zmuić do niczego, mamy wolną wolę, na szczęście, tylko trzeba umieć z niej korzytać. A robienie mu na złość typu: "jak ty mi to ja tobie też!" to takie trochę przedszkole. Trzeba ze sobą gadać, a jak ię nie da, wato się zastanowić czy ma to sens.

Rusalka93 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

mam to samo, nie mogę mieć kolegów, musiałam zakończyć dawne znajomości.... a teraz zabronił mi chodzić w krótkich spodenkach i się malować.... to jest chorobliwa zazdrość, ale wiem, ze mnie kocha i jakoś mu ulegam ?
Niech Ci zakupi burkę i zamknie w domu. Też ulegniesz bo "kocha"? Kobiety trochę szacunku do siebie! Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Tyle mogę poradzić. I kompromis, który nie jest unieszczęśliwianiem obu stron. 
to nie jest takie proste, bo on ma bardzo trudny charakter i po prostu za dużo sobie wkręca... mówię coś, tłumaczę jak jest ale.... jak grochem o ścianę... jak się mu postawię to kończy się kłótnią za każdym razem i wolę ustąpić... 
O.o podoba Ci się takie zycie?

nainenz napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

mam to samo, nie mogę mieć kolegów, musiałam zakończyć dawne znajomości.... a teraz zabronił mi chodzić w krótkich spodenkach i się malować.... to jest chorobliwa zazdrość, ale wiem, ze mnie kocha i jakoś mu ulegam ?
Niech Ci zakupi burkę i zamknie w domu. Też ulegniesz bo "kocha"? Kobiety trochę szacunku do siebie! Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Tyle mogę poradzić. I kompromis, który nie jest unieszczęśliwianiem obu stron. 
to nie jest takie proste, bo on ma bardzo trudny charakter i po prostu za dużo sobie wkręca... mówię coś, tłumaczę jak jest ale.... jak grochem o ścianę... jak się mu postawię to kończy się kłótnią za każdym razem i wolę ustąpić... 
O.o podoba Ci się takie zycie?

Bardzo go kocham, nie widzę świata poza nim... może jak pojawi się dzidziuś to się zmieni :)

Rusalka93 napisał(a):

nainenz napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

mam to samo, nie mogę mieć kolegów, musiałam zakończyć dawne znajomości.... a teraz zabronił mi chodzić w krótkich spodenkach i się malować.... to jest chorobliwa zazdrość, ale wiem, ze mnie kocha i jakoś mu ulegam ?
Niech Ci zakupi burkę i zamknie w domu. Też ulegniesz bo "kocha"? Kobiety trochę szacunku do siebie! Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Tyle mogę poradzić. I kompromis, który nie jest unieszczęśliwianiem obu stron. 
to nie jest takie proste, bo on ma bardzo trudny charakter i po prostu za dużo sobie wkręca... mówię coś, tłumaczę jak jest ale.... jak grochem o ścianę... jak się mu postawię to kończy się kłótnią za każdym razem i wolę ustąpić... 
O.o podoba Ci się takie zycie?
Bardzo go kocham, nie widzę świata poza nim... może jak pojawi się dzidziuś to się zmieni :)



Biedne bedzie dziecko w tym chorym układzie.

a co ty go się tak słuchasz ty nie jesteś jego własnością na wieki , masz swoje życie i rób co chcesz i spotykaj się z kim chcesz
Dziecinada aż żal.

Rusalka93 napisał(a):

nainenz napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Rusalka93 napisał(a):

mam to samo, nie mogę mieć kolegów, musiałam zakończyć dawne znajomości.... a teraz zabronił mi chodzić w krótkich spodenkach i się malować.... to jest chorobliwa zazdrość, ale wiem, ze mnie kocha i jakoś mu ulegam ?
Niech Ci zakupi burkę i zamknie w domu. Też ulegniesz bo "kocha"? Kobiety trochę szacunku do siebie! Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Tyle mogę poradzić. I kompromis, który nie jest unieszczęśliwianiem obu stron. 
to nie jest takie proste, bo on ma bardzo trudny charakter i po prostu za dużo sobie wkręca... mówię coś, tłumaczę jak jest ale.... jak grochem o ścianę... jak się mu postawię to kończy się kłótnią za każdym razem i wolę ustąpić... 
O.o podoba Ci się takie zycie?
Bardzo go kocham, nie widzę świata poza nim... może jak pojawi się dzidziuś to się zmieni :)

Przeczytaj co napisałaś jeszcze raz, a potem się stuknij w czółko, tylko tak porządnie ... nie wierzę, że coś takiego czytam. Dziwne, że jeszcze z internetu możesz korzystać, pewnie już niedługo... 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.