Temat: mieszkanie na KUPIE problem!!!

...
Pasek wagi
Rozumiem Cię. Nie powinna Cię obgadywać. Należało z Tobą porozmawiać. Moje propozycje, były po to, aby więcej Cię nie obgadywała. Nie obraź się, ale uważam, że nie jesteś tam, na statusie gościa. I dobrze byłoby zadbać o przyjaźniejsze relacje między Wami.
Pasek wagi
Rozumiem Cię. Nie powinna Cię obgadywać. Należało z Tobą porozmawiać. Moje propozycje, były po to, aby więcej Cię nie obgadywała. Nie obraź się, ale uważam, że nie jesteś tam, na statusie gościa. I dobrze byłoby zadbać o przyjaźniejsze relacje między Wami.
Pasek wagi
Sorki, poszło kilka razy:)
Pasek wagi
To strasznie dziwne, że nie ma między Wami żadnej relacji... I wina leży po obu stronach. Oni nie zrobili nic, byś poczuła się u Nich, jak w domu. Ale Ty, też nie wykazujesz żadnej inicjatywy w nawiązaniu jakiejś bliższej relacji. Poza tym - wybacz - ale wygląda to tak, jakbyś to Ty narzucała Im swoje zwyczaje. Mają w zwyczaju sprzątać w inne dni niż sobota - Ich prawo - to Ty z Nimi zamieszkałaś, więc siłą rzeczy się podporządkowujesz. Poza tym, piszesz że jesteś samotnikiem, ale póki co funkcjonujesz w większej społeczności - nie wynajmujesz pokoju, tylko mieszkasz u Rodziny swojego Faceta i z zwykłej uprzejmości powinnaś chcieć poświęcić Im jakąś chwilę czasu, chociażby po to, by się z Nimi lepiej poznać i zżyć. Życie opiera się na rozmowach i kontaktach z ludźmi. Praca magisterska jest ważna, ale nie może przysłaniać Ci świata - kiedyś skończysz ją pisać i co wtedy? Moich słów nie odbieraj jako ataku, bo nie chcę Cię atakować. Chcę Ci zwrócić uwagę na fakt, że to, co widzisz, odbierasz jednostronnie, a kij ma zawsze dwa końce. Życzę byście się polubili choć trochę... ;-) W końcu ma to być Twoja nowa Rodzina - powinno Ci zależeć... ;-)

>Sprzątam nasz pokój, prasuję nasze rzeczy, robię nam śniadania

 

Szczerze mówiąc, dziwne by bylo gdybyś tego nie robiła. Ale to nie wszystko co robi się w domu. W dodatku takim pełnym ludzi. Pomieszczenia "wspólne" w tłoku szybciej się brudzą i ktoś musi je sprzątać. Dlaczego tylko bratowa?

>Nie potrafię się wspasować w jej położenie... Może jestem jakaś dziwna?

 

Jesteś dziwna. Nie musisz wpasowywać się w jej położenie, ale wystarczy spróbować zrozumieć. Kobieta rzeczywiście ma sporo roboty. I sprząta codziennie nie dlatego, że "nie ma własnego życia". Raczej dlatego, że taka jest potrzeba i ktoś musi to zrobić.

 

I czy Ty przypadkiem pisząc tutaj o niej nie robisz tego samego co ona z sąsiadką? Zwyczajnie ją obgadujesz.

 

Jak najprędzej poszukajcie sobie jakiegoś mieszkania tylko dla was. A jeśli chodzi o jego rodzinę to moim zdaniem powinnaś być bardziej otwarta, np po pracy usiąść z nimi , porozmawiać choćby o głupotach, poplotkować. Nie zamykaj się w pokoju, bo rzeczywiście pomyślą, że jesteś jakaś dziwna i aspołeczna, albo co gorsza, uważasz się za kogoś lepszego...
Pasek wagi
MIESZKANIE NA KUPIE....znam ten problem. Mieszkam za granicą, z całkiem obcymi ludźmi, teraz już przyjaciółmi powiedzmy, lub bardzo dobrymi kolegami i koleżankami, więc wiem jak to jest i też się czasem wkurzam, jak np gotuje obiad a ktoś mi się szwęda po kuchni lub też gotuje! Ale prawda jest taka że trzeba się dopasować do sytuacji. U nas jest tak że sprzątamy wszyscy. Nie ma jakichś chorych podziałów typu w pon ty odkurzasz lub wtorek wynosisz śmieci. Kto dopadnie odkurzacz ten odkurza. Ale każdy zmywa po sobie i sprząta kuchnie po sobie. Ogólnie jest okej.
Pasek wagi
Moja rada? Wynajmijcie coś! Jeśli nie mieszkanie to chociaż pokój, tylko, żeby nie było znowu problemu z otoczeniem.

Moim zdaniem próbujesz  na siłę znaleźć argumenty przeciwko tym ludziom... Może Cię przypomnę, że TO TY TAM ZAMIESZKAŁAŚ. Ty weszłaś w ich środowisko. Więc ty TY musisz żyć zgodnie z ich regułami. Mówisz że sprzatasz Was pokój itp. A z łazienki nie korzystasz? Z ubikacji? W przedpokoju nie bywasz?
Sorry ale dla mnie jesteś mega dziwna. Co z tego, że lubisz samotność. Nic by Ci się nie stało, jakbyś spędziła z nimi trochę czasu, porozmawiała, lepiej poznała. Tak wypadało by zrobić na samym początku, żeby nikt nie wziął Cię za księżniczkę która mieszka kątem w ich mieszkaniu.

inessss twoje myślenie o wynajmowanym mieszkaniu...hm no niby racja...ale teraz siedzisz u nich i jesteście dla siebie wrzodami...i to niestety Ty jesteś tam obca...to ty przyszłaś do obcej rodziny, skoro nie chcesz sie dostosować i masz nie za dobre nastawienie-to widac z twoich postów..wiec jednak wynajęłabym mieszkanie -i trudno ze to rata kredytu. 



Bratowa nie powinna cię obgadywać, ale może to ty powinnaś podjąć jakąś próbę kontaktu, ze względu na to, że właśnie weszłaś w jakiś układ, grupę ludzi, która od dawna razem funkcjonuje i ma swoje zasady. Nie mówię o jakichś super bliskich relacjach, jeśli to nie leży w twojej naturze, ale może spróbuj z tą bratową pogadać - wyjaśnij jej, dlaczego jesteś taka zajęta, że piszesz pracę magisterską i w tygodniu nie masz na nic więcej czasu, ale że chciałabyś dołączyć się do obowiązków ogólnodomowych - powiedz, kiedy masz na to czas i spytaj ją, co mogłabyś zrobić, żeby ją odciążyć.
I niestety, to ty powinnaś zrobić pierwszy krok (bo nie jesteś u siebie), wykazać trochę inicjatywy, żeby wejść z nimi w nieco lepszy kontakt i nieco bardziej się dostosować. Nie sądzę, żeby oczekiwali od ciebie diametralnej zmiany charakteru czy całkowitego porzucenia swoich zwyczajów, co więcej wydaje mi się, że wystarczy po prostu odrobina dobrej woli i że na pewno docenią, jak z twojej strony wyjdzie chociaż trochę inicjatywy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.