25 kwietnia 2013, 00:12
Bedę chrzestną. Rodzice dziecka poinformowali mnie ze muszę odbyć rozmowę z księdzem. Nie rozumiem po co, pierwszy raz się z takim czymś spotykam, o co on mnie może pytać? Trochę się boję;D
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
25 kwietnia 2013, 00:14
O ile się orientuję, w kancelarii parafialnej muszą poszukać Twojego aktu chrztu, żeby stwierdzić, że "się nadajesz". A jeśli jesteś spoza parafii, w której będzie udzielony chrzest, to musisz wziąć odpis aktu chrztu od siebie. Może tylko o to chodzi w tej rozmowie?
25 kwietnia 2013, 00:17
no właśnie jestem z tej parafii w której będzie chrzest. Wszystkie sakramenty tam przyjmowałam.
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
25 kwietnia 2013, 00:18
to może tylko o to chodzi. No panic ;)
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
25 kwietnia 2013, 00:23
Rodzice dziecka są po ślubie kościelnym? Są uznawani przez tegoż proboszcza za wierzących? Pytam się, bo ostatnio rozmawiałam z proboszczem z mojej parafii i powiedział mi, że jeśli rodzice są niewierzący, nie uczęszczają do kościoła, żyją w bez sakramentów, to dziecku udziela się chrztu na podstawie wiary rodziców chrzestnych.
Ale pewnie faktycznie chodzi o jakieś "papierki".
- Dołączył: 2013-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 973
25 kwietnia 2013, 00:26
potrzebny jest akt chrztu o bierzmowania
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
25 kwietnia 2013, 00:38
Ja jestem podwójną chrzestną, ani razy nie rozmawiałam z księdzem...
25 kwietnia 2013, 06:42
Ksiądz po prostu musi wystawić Ci zaświadczenie, że się nadajesz. Ja tak miałam..
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 2946
25 kwietnia 2013, 06:44
U mnie w parafii przed chrztem są takie jakbym nauki, muszą na nich być rodzice i rodzice chrzestni. Może to o to chodzi?
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Dobra Nadzieja
- Liczba postów: 5400
25 kwietnia 2013, 07:47
ja niestety bylam na takiej rozmowie - mała mieścina i proboszcz uważający sie za boga - mowie Ci czulam sie jak na przesłuchaniu..pytania typu: czy chodze do kościoła regularnie,co będe wpajała dziecku w sferze wiary,jakie jest moje podejście do antykoncepcji-nie wiem co to ma wspolnego z bycie chrzestną - i to mu powiedzialam(niestety na moją niekorzyść),czy zaopiekuje sie dzieckiem jezeli rodzice umrą...potem rozmawial z rodzicami i dowiedzialam sie ze odradzal im mnie jako matke chrzestną..bo nie chodze do kościola regularnie,bo takie jest moje podejście do antykoncepcji...mowie Ci ale sie wkurwiłam..a matką chrzestną maluszka i tak zostałam..