25 kwietnia 2013, 00:12
Bedę chrzestną. Rodzice dziecka poinformowali mnie ze muszę odbyć rozmowę z księdzem. Nie rozumiem po co, pierwszy raz się z takim czymś spotykam, o co on mnie może pytać? Trochę się boję;D
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
25 kwietnia 2013, 07:48
Może Cię pytać czy nie żyjesz w związku niesakramentalnym, bo jeśli tak, to może się nie zgodzić abyś była matką chrzestną - chodzi o wzór dla dziecka. poza tym w razie jakiegoś nieszczęścia - śmierci rodziców dziecka powinnaś za dziecko wziąć odpowiedzialność - wziać na wychowanie, więc musisz mieć świadomość, że w razie czego powinnaś być w stanie to zrobić i ksiądz może chcieć z Tobą na ten temat porozmawiać.
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1884
25 kwietnia 2013, 09:07
ja niedawno chrzciłam synka, nie mam slubu z chlopakiem ksiadz nie miał zadnych zastrzezen tylko nie moglismy isc do spowiedzi. od rodziców chrzestnych wymagał tylko potwierdzenia ze sa katolikami ktore przyniesli mu przed msza nawet nie musieli isc do spowiedzi
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
25 kwietnia 2013, 10:12
Takie rozmowy to nic strasznego :-)
Kiedy ja załatwiałam chrzest dziecka to proboszcz zapytał się czy chrzestni mają bierzmowanie oraz do jakiej parafii należą.
A że chrzestni należą do innej parafii to ksiądz poprosił nas by chrzestni wyciągnęli ze swojej parafii zaświadczenie przystąpienia do bierzmowania oraz dał nam kartki do spowiedzi (musiały być podpisane) które trzeba było dostarczyć dzień przed chrztem.
Dzień przed uroczystością ksiądz zaprosił nas i chrzestnych na spotkanie.Była pogadanka o Bogu oraz tłumaczył nam jak będzie cała ceremonia wyglądać np.Kiedy trzeba świece zapalić,co mówić i kiedy itd. Trwało to takie spotkanie jakies pół godziny.Miło je wspominam :-)
edit.Dodam że ksiądz nie pytał się czy my/chrzestni jesteśmy w związku małżeńskim.Bardziej się skupiał na dziecku a konkretnie czy będziemy wychowywać dziecko wierze,czy będziemy uczęszczać z dzieckiem na msze itd.
Edytowany przez pyzia1980 25 kwietnia 2013, 10:13
25 kwietnia 2013, 17:22
niunia322 napisał(a):
ja niestety bylam na takiej rozmowie - mała mieścina i proboszcz uważający sie za boga - mowie Ci czulam sie jak na przesłuchaniu..pytania typu: czy chodze do kościoła regularnie,co będe wpajała dziecku w sferze wiary,jakie jest moje podejście do antykoncepcji-nie wiem co to ma wspolnego z bycie chrzestną - i to mu powiedzialam(niestety na moją niekorzyść),czy zaopiekuje sie dzieckiem jezeli rodzice umrą...potem rozmawial z rodzicami i dowiedzialam sie ze odradzal im mnie jako matke chrzestną..bo nie chodze do kościola regularnie,bo takie jest moje podejście do antykoncepcji...mowie Ci ale sie wkurwiłam..a matką chrzestną maluszka i tak zostałam..
to jakas masakra. Sczezre mówiąc nie wiedziałbym co odpowiedzieć na takie pytania. Nie chodzę regularnie do kościoła i jestem za antykoncepcją:)
25 kwietnia 2013, 17:24
Felvarin napisał(a):
Rodzice dziecka są po ślubie kościelnym? Są uznawani przez tegoż proboszcza za wierzących? Pytam się, bo ostatnio rozmawiałam z proboszczem z mojej parafii i powiedział mi, że jeśli rodzice są niewierzący, nie uczęszczają do kościoła, żyją w bez sakramentów, to dziecku udziela się chrztu na podstawie wiary rodziców chrzestnych. Ale pewnie faktycznie chodzi o jakieś "papierki".
No, to chyba sprawa wyjaśniona, bo rodzice nie mają ślubu