Temat: Nienormalne, chore czy jak to nazwać??

Witajcie , taka sytuacja mieszkasz z rodzicami pracujesz wiecej cie nie ma jak jestes , albo praca albo dziewczyna dajesz rodzica cos tam na jedzenie i pranie , nagle tracisz prace a twoj St.... liczy ci kazdy miesiac bez pracy jako dług i mowi wisisz mi 2 tys za jedzenie Czy to normalne , sa nawet momentry ze mnie nie ma w domu miesiac a ciagle dzwoni i woła i co wy na to ??
nienormalne! i nie wierze, że ktoś myśli inaczej nawet jeśli tak piszę ... Dla mnie to naturalny odruch rodzica, że pomaga ...
nie uczysz się, twoi rodzice nie mają obowiązku cię utrzymywać. pochwal się jeszcze ile masz lat. chore jest to, że żerujesz na rodzicach i nie wykazujesz im wdzięczności. wyprowadź się na swoje i wtedy się odzywaj.

bedezdrowa napisał(a):

nienormalne! i nie wierze, że ktoś myśli inaczej nawet jeśli tak piszę ... Dla mnie to naturalny odruch rodzica, że pomaga ...


No to uwierz, że można myśleć inaczej. Szczególnie, gdy jest się samemu samodzielnym i wie, na czym polega niezależność.

Wiesz, to fajnie jak rodzic pomaga, ale to prawo i dobra wola rodzica a nie obowiązek wobec 25-letniego nieuczącego się faceta, który dodatkowo raczej sprawami domowymi się za bardzo nie interesuje. Wcześniej było, że albo w pracy albo z dziewczyną, dom traktował, jak hotel. Pisze, że płacił coś tam za żarcie, pranie ect. - tyle, że pewnie zdaje sobie sprawę, że to co dawał rodzicom nie pokrywało kosztów pełnego utrzymania, gdyby pokrywało to zapewne już wtedy wolałby być na swoim.
Nie ma oporów, by wyzywać ojca na forum i prezentuje postawę roszczeniową.

Myślę, że gdyby rodzice widzieli jakąkolwiek wdzięczność i szacunek za dotychczasowe utrzymywanie oraz starania o bycie naprawdę samodzielnym, to traktowaliby autora wątku inaczej. Autor znika na miesiąc potem wraca (pewnie kieruje się do lodówki i do łazienki zrobić pranie z miesiąca) i jest zdziwiony, że rodzice nie chcą tego tolerować.

Dla mnie układ jest prosty - jesteś dorosły i zdolny do samodzielności to zmykaj na swoje a zobaczysz ile życie kosztuje. Nie jesteś w stanie sam się utrzymać - to miej trochę pokory i nie rozliczaj ojca ile zarabia, bo nie tobie to zawdzięcza.
Pasek wagi

Irishya napisał(a):

bedezdrowa napisał(a):

nienormalne! i nie wierze, że ktoś myśli inaczej nawet jeśli tak piszę ... Dla mnie to naturalny odruch rodzica, że pomaga ...
No to uwierz, że można myśleć inaczej. Szczególnie, gdy jest się samemu samodzielnym i wie, na czym polega niezależność.Wiesz, to fajnie jak rodzic pomaga, ale to prawo i dobra wola rodzica a nie obowiązek wobec 25-letniego nieuczącego się faceta, który dodatkowo raczej sprawami domowymi się za bardzo nie interesuje. Wcześniej było, że albo w pracy albo z dziewczyną, dom traktował, jak hotel. Pisze, że płacił coś tam za żarcie, pranie ect. - tyle, że pewnie zdaje sobie sprawę, że to co dawał rodzicom nie pokrywało kosztów pełnego utrzymania, gdyby pokrywało to zapewne już wtedy wolałby być na swoim.Nie ma oporów, by wyzywać ojca na forum i prezentuje postawę roszczeniową. Myślę, że gdyby rodzice widzieli jakąkolwiek wdzięczność i szacunek za dotychczasowe utrzymywanie oraz starania o bycie naprawdę samodzielnym, to traktowaliby autora wątku inaczej. Autor znika na miesiąc potem wraca (pewnie kieruje się do lodówki i do łazienki zrobić pranie z miesiąca) i jest zdziwiony, że rodzice nie chcą tego tolerować. Dla mnie układ jest prosty - jesteś dorosły i zdolny do samodzielności to zmykaj na swoje a zobaczysz ile życie kosztuje. Nie jesteś w stanie sam się utrzymać - to miej trochę pokory i nie rozliczaj ojca ile zarabia, bo nie tobie to zawdzięcza.

amen :)
Pasek wagi

Irishya napisał(a):

bedezdrowa napisał(a):

nienormalne! i nie wierze, że ktoś myśli inaczej nawet jeśli tak piszę ... Dla mnie to naturalny odruch rodzica, że pomaga ...
No to uwierz, że można myśleć inaczej. Szczególnie, gdy jest się samemu samodzielnym i wie, na czym polega niezależność.Wiesz, to fajnie jak rodzic pomaga, ale to prawo i dobra wola rodzica a nie obowiązek wobec 25-letniego nieuczącego się faceta, który dodatkowo raczej sprawami domowymi się za bardzo nie interesuje. Wcześniej było, że albo w pracy albo z dziewczyną, dom traktował, jak hotel. Pisze, że płacił coś tam za żarcie, pranie ect. - tyle, że pewnie zdaje sobie sprawę, że to co dawał rodzicom nie pokrywało kosztów pełnego utrzymania, gdyby pokrywało to zapewne już wtedy wolałby być na swoim.Nie ma oporów, by wyzywać ojca na forum i prezentuje postawę roszczeniową. Myślę, że gdyby rodzice widzieli jakąkolwiek wdzięczność i szacunek za dotychczasowe utrzymywanie oraz starania o bycie naprawdę samodzielnym, to traktowaliby autora wątku inaczej. Autor znika na miesiąc potem wraca (pewnie kieruje się do lodówki i do łazienki zrobić pranie z miesiąca) i jest zdziwiony, że rodzice nie chcą tego tolerować. Dla mnie układ jest prosty - jesteś dorosły i zdolny do samodzielności to zmykaj na swoje a zobaczysz ile życie kosztuje. Nie jesteś w stanie sam się utrzymać - to miej trochę pokory i nie rozliczaj ojca ile zarabia, bo nie tobie to zawdzięcza.
Staraaaa !! ja nie przeprowadziłam śledztwa, wiec nie wiem ile koleś ma lat, że się nie uczy i nic nie pomaga bo mu się nie chce itd
Wiadomo o jaką mi sytuacje chodziło... przejściową, chwilową... itd Więc nie odwracaj mi tu kota ogonem, bo oczywiście się zgadzam z Tobą w takim przypadku ;)

karen27 napisał(a):

trochę nie rozumiem tego co piszesz ... ale jak staram się zrozumieć, to wychodzi, ze Twój ojciec nie pracuje i dlatego tak skrupulatnie podlicza Ciebie, bo de facto to jest jego sposób na utrzymanie siebie..jeśli niedaleko pada jabłko od jabłoni, to Ty również nie garniesz się do pracy - bo taki masz wzór z domu :(Poza tym bez względu na to jakim ojciec jest draniem (bo znamy tylko Twój punkt widzenia), to bardzo źle się czyta epitety jakimi go tytułujesz ... jesteś albo bardzo młody i butny, albo mega wkurzony - ale kultura osobista to podstawa, nie musisz powielać schematu z domu, weź sprawy w swoje ręce i poszukaj najpierw pracy a potem mieszkania.
cóż za zaściankowe myślenie. niby dlaczego człowiek bez pracy ma utrzymywać swojego dorosłego nieuczącego się syna, który nawet nie pracuje?

btw. ten szurnięty koleś najpierw napisał że jego ojciec nie może nawet sobie znaleźć pracy, po czym w następnym poście stwierdził że jego ojciec jednak zarabia 4-6 tys. masakra, jak można być tak leniwym i bezczelnym, by wymagać na starszych rodzicach zacharowywania się, gdy samemu leń patentowany pierdzi w stołek i nic nie robi prócz obrażania rodziców

bedezdrowa napisał(a):

Staraaaa !! ja nie przeprowadziłam śledztwa, wiec nie wiem ile koleś ma lat, że się nie uczy i nic nie pomaga bo mu się nie chce itdWiadomo o jaką mi sytuacje chodziło... przejściową, chwilową... itd Więc nie odwracaj mi tu kota ogonem, bo oczywiście się zgadzam z Tobą w takim przypadku ;)


:) to znaczy, że wypowiadasz się w wątku, którego treści nie przeczytałaś i wyrażasz swoje zdanie o sytuacji, której nie znasz (bo nie trzeba śledztwa, tylko przeczytania, co autor napisał) .. No to brawo ;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.