Temat: nie daje mi to spokoju... proszę o komentarz

Wczoraj zdarzyła się pewna dziwna sytuacja. Zacznę od tego, że jestem z chłopakiem ponad 2 lata, świetnie się dogadujemy, jest między nami dobrze. Jest raczej typem spokojnego człowieka w obcym towarzystwie, wśród swoich jest duszą towarzystw.
Do rzeczy byliśmy wczoraj w pizzerni, dosiadł się do nas jakiś pijany gość po 30 zapytał się czy jesteśmy w sobie zakochani ja odparłam, że tak jakieś pierdoły gadał. Po chwili zwrócił się do mojego chłopaka tak: "masz pięknę kobietę, bzykałam ją wczoraj  i wiesz co zajebiście ssie" czekałam na reakcje mojego chłopaka z 30 s ale on powiedział coś w stylu aha, ok coś takiego we mnie się zagotowało i powiedziałam temu gościowi pare rzeczy. Poszedł sobie, my wyszliśmy z tej pizzeri  a on zaptał się cz jestem zła, ja powiedziałam, że bardziej rozczarowana, reszte wieczoru nie wracalismy do tego i raczej odzywalismy sie poł słówkami. Czuję się okropnie, jakbym straciła poczuje bezpieczeństwa przy nim, ilekroć pomyślę o tej sytuacji chce mi się płakać. Musiałam się komuś wygadać, co o tym myślicie?
Pasek wagi

Cookie89 napisał(a):

beatrx napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Błagam Cię. Pijani ludzie naprawdę bywają niebezpieczni i nieobliczalni. Jak ktoś wyraźnie szuka zaczepki (bo inaczej trudno to nazwać) to znaczy, że chce mieć pretekst do bójki.
jakby chciał mieć pretekst do bójki to sam by ją zaczął, a nie czekał na reakcje.
Oj niezupełnie. Nie dalej jak 2 dni temu (w sobotę wieczorem) biegając sobie,  widziałam taką scenkę rodzajową:przejście dla pieszych, czerwone światło, droga przelotowa w kierunku autostrady. Młody chłopak stoi na przejściu, jakiś pijany do niego podchodzi i z niego szydzi, że jest idiotą, ciotą i innymi cudami bo nie przechodzi jak nic nie jedzie. Chłopak wycedził: spier...niczajA ten drugi - pijany - się na niego rzucił. Próbował go nawet na ulicę wypchnąć.Mój P. zawsze próbował stanąć w mojej obronie ale mu wytłumaczyłam, że za bardzo się o niego boję żeby ryzykował bo ktoś pierdoły mówi. Niech mówi - ja wiem, że to nieprawda. A jak on ma tak żałosne życie, że musi innych obrażać to serio ja mam trochę więcej rozumu żeby na to zlać. No ale jak dla Was sprawą honoru jest to czy facet odpowie jakiemuś pijanemu debilowi to łokej. 


Dokladnie!
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Czubkowa napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

saga0107 napisał(a):

zastanawiam się czy zareagowałby gdyby ten mnie chciał np dotknąć choćby w ręke, twarz... mam niesttety zdanie jak większość z Was po prostu zachował się jak cipa.. 
Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.
Nie popadajmy w paranoje? jakie "nie kochasz go bo świadomie chciałaś narazić na utratę życia lub zdrowia"no sorry ale pojechałaś teraz .. może jeszcze ona tego pijaczka prowokowała? nie oszukujmy się .. facet powinien zareagować a nie "aha" jakby przyznał mu rację .. Nie gadajcie też że każde pijaczki chodzą z nożami i innymi gadżetami .. Poza tym zawsze najpierw można obczaić gdzie ma ręce a jak będzie po coś sięgał to nie ma prawa zdążyć po to sięgnąć .. na szczęście pijaczki mają słaby refleks .. Ostatnio do mojego taty podszedł pijaczek i chciał papierosa ale spytał w  nie miły sposób, mój ojciec pokazał mu tylko kierunek palcem i powiedział spier*** wtedy tamten chciał wziąć zamach ale nie zdążył, dostał dwa razy w ryj i myślę że następnym razem się zastanowi zanim kogoś spyta .. dodam że mój tata ma 56 lat więc nie jest pierwszej młodości i sportów nie uprawia
A skad wiesz ze nie mial noza? Warto to sprawdzac? Ja wole miec faceta zywego a nie glupiego.Ja bym chyba umarla jakby mi ktos mojemu lubemu noz pod zebra wsadzil tylko dlatego ze zostalam zbluzgana. A nawet jakby tylko sie szarpali to balabym sie pozniej po ulicy chodzic i zylabym w ciaglym strachu ze kiedys nas napadnie sam albo z kolegami.


Każdy ma swoje zdanie ja jednak uważam że facet powinien mieć jaja i jeśli pozwala aby w jego towarzystwie obrażano jego kobietę no to sorry .. Wtedy bym dopiero chodziła w strachu ... Ale każdy ma inne przekonania ..
Pasek wagi
nie da się ukryć że po takim tekście od obcego kolesia Twój powinien mu zakomunikować by 'spie****ł i to w podskokach ' ;] pewnie był w szoku i stąd taka reakcja bo sytuacja co najmniej dziwaczna ..
Ile osób tyle opinii. Chyba musimy szczerze porozmawiać. Wasze komnetarze po cześci uzmysłowiły mi, że może jednak nie zachował się jak tchórz, że było to mądre? Tak na prawdę nie możemy przewidzieć co by się stało, gość nie musi mieć noża w kieszeni żeby kogoś pchnąć a ten niefortunnie upadnie. 
Co do komentarzy, że byliśmy w miejscu publicznym to: byliśmy jedynymi gośćmi i ten facet, kelnerka wtedy chwilowo wyszła, a na zapleczu domyślam się był kucharz/kucharka. Pizzeria na totalnym zadupiu. 
Dziękuję, dziękuje, dziękuję oczy mi się otwierają!
Pasek wagi

Cookie89 napisał(a):

Mój P. zawsze próbował stanąć w mojej obronie ale mu wytłumaczyłam, że za bardzo się o niego boję żeby ryzykował bo ktoś pierdoły mówi. Niech mówi - ja wiem, że to nieprawda. A jak on ma tak żałosne życie, że musi innych obrażać to serio ja mam trochę więcej rozumu żeby na to zlać. No ale jak dla Was sprawą honoru jest to czy facet odpowie jakiemuś pijanemu debilowi to łokej. 
to jest sprawa honoru dla faceta, a nie dla nas. ja bym mogła mojemu tysiąc razy tłumaczyć, ale on i tak nie będzie pozwalał, żeby mnie ktokolwiek obrażał. nie reaguje tak jakby obrażali jego, ale jak ktoś zacząłby obrażać mnie, to długo by to nie trwało.
aż się go zapytałam cytując ten tekst, który pijaczek powiedział i - no nie wiem, dla niego to jest niezrozumiałe jakby miał patrzeć jak mnie ktoś obraża w taki wulgarny sposób i nie reagować. 

saga0107 napisał(a):

Ile osób tyle opinii. Chyba musimy szczerze porozmawiać. Wasze komnetarze po cześci uzmysłowiły mi, że może jednak nie zachował się jak tchórz, że było to mądre?

to, że nie rzucił się na niego z pięściami było mądre. to, ze nie zareagował w ogóle było tchórzostwem.

KotkaPsotka napisał(a):

saga0107 napisał(a):

zastanawiam się czy zareagowałby gdyby ten mnie chciał np dotknąć choćby w ręke, twarz... mam niesttety zdanie jak większość z Was po prostu zachował się jak cipa.. 
Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.

uraził honor ?? zrobił z niej rasową dziwkę....sorry , ale głupie wzięcie jej za ręke i wyjście byłoby lepszą reakcja niż AHA... a na odochodne mógł rzucić żeby sobie gościu nie pozwalał za dużo.
Pasek wagi
Prawda jest taka, że to jak się facet zachowa zależy tylko i wyłącznie od temperamentu. Uwierzcie mi, że mojego mogłabym na kolanach błagać żeby nie bił się z nikim kto nas zaczepi czy puści tekst ale mu nie przetłumaczę (jeszcze jak do niego ktoś coś powie to on to przełknie, ale jeśli słowa będą skierowane do mnie to już nie ma opcji) .. i za każdym razem jeśli słowne upomnienie nie pomoże musi się to skończyć bójką, na szczęście puki co na niekorzyść zaczepiającego. A gdybać nie ma sensu. Bo gdyby baba miała wąsy itd ... Ja akurat zawsze trafiałam na facetów z ostrym temperamentem, którzy nie pozwalają sobie w kaszę dmuchać. Sorry, raz miałam mega spokojnego faceta (żołnierz z zawodu więc może to tylko pozory), ale nigdy nie było okazji zobaczyć jakby się zachował bo spotykaliśmy się krótko.
Pasek wagi
O rany, co za "facet". Byle żul cię obraża w jego towarzystwie a ten nie reaguje.  Nie wiem co bym zrobiła po takiej sytuacji, na pewno było by mi dziwnie.Ze też twój facet na miejscu nie spalił sięę ze wstydu,co za miękkie kalesony a nie facet. Powinien bronić twjego honoru, zwłaszcza ,że jego ":przeciwnikiem" byl pijaczek.Nawet jakby to bylo 3 dresów to tez powinien zdecydowanie zareagowac i stanąć w twojej obronie. 

KotkaPsotka napisał(a):

saga0107 napisał(a):

zastanawiam się czy zareagowałby gdyby ten mnie chciał np dotknąć choćby w ręke, twarz... mam niesttety zdanie jak większość z Was po prostu zachował się jak cipa.. 
Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.


I tak wogóle zdecyduj się,
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.