Temat: nie daje mi to spokoju... proszę o komentarz

Wczoraj zdarzyła się pewna dziwna sytuacja. Zacznę od tego, że jestem z chłopakiem ponad 2 lata, świetnie się dogadujemy, jest między nami dobrze. Jest raczej typem spokojnego człowieka w obcym towarzystwie, wśród swoich jest duszą towarzystw.
Do rzeczy byliśmy wczoraj w pizzerni, dosiadł się do nas jakiś pijany gość po 30 zapytał się czy jesteśmy w sobie zakochani ja odparłam, że tak jakieś pierdoły gadał. Po chwili zwrócił się do mojego chłopaka tak: "masz pięknę kobietę, bzykałam ją wczoraj  i wiesz co zajebiście ssie" czekałam na reakcje mojego chłopaka z 30 s ale on powiedział coś w stylu aha, ok coś takiego we mnie się zagotowało i powiedziałam temu gościowi pare rzeczy. Poszedł sobie, my wyszliśmy z tej pizzeri  a on zaptał się cz jestem zła, ja powiedziałam, że bardziej rozczarowana, reszte wieczoru nie wracalismy do tego i raczej odzywalismy sie poł słówkami. Czuję się okropnie, jakbym straciła poczuje bezpieczeństwa przy nim, ilekroć pomyślę o tej sytuacji chce mi się płakać. Musiałam się komuś wygadać, co o tym myślicie?
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.

tia, bo powiedzenie chociażby "zamknij się" i zabranie stamtąd swojej dziewczyny to narażenie zdrowia i życia
Widać ,że ten pijany gość szukał zaczepki ,wiec zlekceważenie go było dobrym posunięciem (według mnie).Myślę ,że Twój facet ze względu na Ciebie nie chciał wdawać się w dyskusję ,lub w jakieś rękoczyny z pijakiem.Nigdy nie wiadomo jak mogłoby to się skończyć . Po prostu nie chciał ,abyś w tym uczestniczyła  i mi się wydaje że to całkiem ok .Moim zdaniem błąd nastąpił na samym początku ,nie powinien  pozwolić, aby ten pijany facet do was się dosiadł ,w jakiś grzeczny sposób dać mu do zrozumienia, że przy tym stoliku nie ma dla niego miejsca lub powinien zabrać Ciebie stamtąd .

zlosnica1989 napisał(a):

A co miał w gruncie rzeczy zrobić? Mało to było rycerskie, ale rycerze marnie kończą. Niedawno w moim mieście zasztyletowali chłopaka, który stanął w obronie dziewczyny - też jakieś gnojki wyskoczyły do niej z pyskówą, on za nimi poszedł i nie żyje. Byłam też kiedy z chłopakiem, który pchał się do takich rycerskich zachowań i nauczyłam się doceniać cnotę cierpliwości i spokoju. Chłopak nie dał się sprowokować i bardzo dobrze! Chociaż tak czy inaczej masz prawo mieć mieszane uczucia.


Zgadzam się i według mnie dobrze zrobił, że nie zaczął dyskutować z tym facetem. Różnie się to mogło skończyć.

KotkaPsotka napisał(a):

saga0107 napisał(a):

zastanawiam się czy zareagowałby gdyby ten mnie chciał np dotknąć choćby w ręke, twarz... mam niesttety zdanie jak większość z Was po prostu zachował się jak cipa.. 
Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.


Nie popadajmy w paranoje? jakie "nie kochasz go bo świadomie chciałaś narazić na utratę życia lub zdrowia"no sorry ale pojechałaś teraz .. może jeszcze ona tego pijaczka prowokowała? nie oszukujmy się .. facet powinien zareagować a nie "aha" jakby przyznał mu rację .. Nie gadajcie też że każde pijaczki chodzą z nożami i innymi gadżetami .. Poza tym zawsze najpierw można obczaić gdzie ma ręce a jak będzie po coś sięgał to nie ma prawa zdążyć po to sięgnąć .. na szczęście pijaczki mają słaby refleks ..

Ostatnio do mojego taty podszedł pijaczek i chciał papierosa ale spytał w  nie miły sposób, mój ojciec pokazał mu tylko kierunek palcem i powiedział spier*** wtedy tamten chciał wziąć zamach ale nie zdążył, dostał dwa razy w ryj i myślę że następnym razem się zastanowi zanim kogoś spyta .. dodam że mój tata ma 56 lat więc nie jest pierwszej młodości i sportów nie uprawia
Pasek wagi

beatrx napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Błagam Cię. Pijani ludzie naprawdę bywają niebezpieczni i nieobliczalni. Jak ktoś wyraźnie szuka zaczepki (bo inaczej trudno to nazwać) to znaczy, że chce mieć pretekst do bójki.
jakby chciał mieć pretekst do bójki to sam by ją zaczął, a nie czekał na reakcje.
Oj niezupełnie. Nie dalej jak 2 dni temu (w sobotę wieczorem) biegając sobie,  widziałam taką scenkę rodzajową:
przejście dla pieszych, czerwone światło, droga przelotowa w kierunku autostrady. Młody chłopak stoi na przejściu, jakiś pijany do niego podchodzi i z niego szydzi, że jest idiotą, ciotą i innymi cudami bo nie przechodzi jak nic nie jedzie. 
Chłopak wycedził: spier...niczaj
A ten drugi - pijany - się na niego rzucił. Próbował go nawet na ulicę wypchnąć.

Mój P. zawsze próbował stanąć w mojej obronie ale mu wytłumaczyłam, że za bardzo się o niego boję żeby ryzykował bo ktoś pierdoły mówi. Niech mówi - ja wiem, że to nieprawda. A jak on ma tak żałosne życie, że musi innych obrażać to serio ja mam trochę więcej rozumu żeby na to zlać. 

No ale jak dla Was sprawą honoru jest to czy facet odpowie jakiemuś pijanemu debilowi to łokej. 

Cookie89 napisał(a):

Oj niezupełnie. Nie dalej jak 2 dni temu (w sobotę wieczorem) biegając sobie,  widziałam taką scenkę rodzajową:przejście dla pieszych, czerwone światło, droga przelotowa w kierunku autostrady. Młody chłopak stoi na przejściu, jakiś pijany do niego podchodzi i z niego szydzi, że jest idiotą, ciotą i innymi cudami bo nie przechodzi jak nic nie jedzie. Chłopak wycedził: spier...niczajA ten drugi - pijany - się na niego rzucił. Próbował go nawet na ulicę wypchnąć.Mój P. zawsze próbował stanąć w mojej obronie ale mu wytłumaczyłam, że za bardzo się o niego boję żeby ryzykował bo ktoś pierdoły mówi. Niech mówi - ja wiem, że to nieprawda. A jak on ma tak żałosne życie, że musi innych obrażać to serio ja mam trochę więcej rozumu żeby na to zlać. No ale jak dla Was sprawą honoru jest to czy facet odpowie jakiemuś pijanemu debilowi to łokej. 

nie masz żadnej gwarancji, ze bez reakcji tamtego i tak by się nie zaczęli szarpać. tak samo jak nie wiesz, czy oni czasem nie są znajomymi, nie pokłócili się o coś dwa dni temu i stąd ich zachowanie.
i faktycznie Twój facet strasznie musiał chcieć Cię bronić, skoro dawałaś mu radę potłumaczyć, ze tak nie wolno. każdy inny by po prostu powiedział, co ma do powiedzenia a nie czekał na pozwolenie dziewczyny.

Cookie89 napisał(a):

beatrx napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Błagam Cię. Pijani ludzie naprawdę bywają niebezpieczni i nieobliczalni. Jak ktoś wyraźnie szuka zaczepki (bo inaczej trudno to nazwać) to znaczy, że chce mieć pretekst do bójki.
jakby chciał mieć pretekst do bójki to sam by ją zaczął, a nie czekał na reakcje.
Oj niezupełnie. Nie dalej jak 2 dni temu (w sobotę wieczorem) biegając sobie,  widziałam taką scenkę rodzajową:przejście dla pieszych, czerwone światło, droga przelotowa w kierunku autostrady. Młody chłopak stoi na przejściu, jakiś pijany do niego podchodzi i z niego szydzi, że jest idiotą, ciotą i innymi cudami bo nie przechodzi jak nic nie jedzie. Chłopak wycedził: spier...niczajA ten drugi - pijany - się na niego rzucił. Próbował go nawet na ulicę wypchnąć.Mój P. zawsze próbował stanąć w mojej obronie ale mu wytłumaczyłam, że za bardzo się o niego boję żeby ryzykował bo ktoś pierdoły mówi. Niech mówi - ja wiem, że to nieprawda. A jak on ma tak żałosne życie, że musi innych obrażać to serio ja mam trochę więcej rozumu żeby na to zlać. No ale jak dla Was sprawą honoru jest to czy facet odpowie jakiemuś pijanemu debilowi to łokej. 


Wniosek z tego jeden - jeśli facet się boi, nie czuje się na siłach bić to może faktycznie lepiej niech nic nie odpowiada, a jak już odpowie spier** itp to niech będzie przygotowany na bójkę.
Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

saga0107 napisał(a):

zastanawiam się czy zareagowałby gdyby ten mnie chciał np dotknąć choćby w ręke, twarz... mam niesttety zdanie jak większość z Was po prostu zachował się jak cipa.. 
Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.
Nie popadajmy w paranoje? jakie "nie kochasz go bo świadomie chciałaś narazić na utratę życia lub zdrowia"no sorry ale pojechałaś teraz .. może jeszcze ona tego pijaczka prowokowała? nie oszukujmy się .. facet powinien zareagować a nie "aha" jakby przyznał mu rację .. Nie gadajcie też że każde pijaczki chodzą z nożami i innymi gadżetami .. Poza tym zawsze najpierw można obczaić gdzie ma ręce a jak będzie po coś sięgał to nie ma prawa zdążyć po to sięgnąć .. na szczęście pijaczki mają słaby refleks .. Ostatnio do mojego taty podszedł pijaczek i chciał papierosa ale spytał w  nie miły sposób, mój ojciec pokazał mu tylko kierunek palcem i powiedział spier*** wtedy tamten chciał wziąć zamach ale nie zdążył, dostał dwa razy w ryj i myślę że następnym razem się zastanowi zanim kogoś spyta .. dodam że mój tata ma 56 lat więc nie jest pierwszej młodości i sportów nie uprawia


A skad wiesz ze nie mial noza? Warto to sprawdzac? Ja wole miec faceta zywego a nie glupiego.
Ja bym chyba umarla jakby mi ktos mojemu lubemu noz pod zebra wsadzil tylko dlatego ze zostalam zbluzgana. A nawet jakby tylko sie szarpali to balabym sie pozniej po ulicy chodzic i zylabym w ciaglym strachu ze kiedys nas napadnie sam albo z kolegami.
Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

beatrx napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Błagam Cię. Pijani ludzie naprawdę bywają niebezpieczni i nieobliczalni. Jak ktoś wyraźnie szuka zaczepki (bo inaczej trudno to nazwać) to znaczy, że chce mieć pretekst do bójki.
jakby chciał mieć pretekst do bójki to sam by ją zaczął, a nie czekał na reakcje.
Oj niezupełnie. Nie dalej jak 2 dni temu (w sobotę wieczorem) biegając sobie,  widziałam taką scenkę rodzajową:przejście dla pieszych, czerwone światło, droga przelotowa w kierunku autostrady. Młody chłopak stoi na przejściu, jakiś pijany do niego podchodzi i z niego szydzi, że jest idiotą, ciotą i innymi cudami bo nie przechodzi jak nic nie jedzie. Chłopak wycedził: spier...niczajA ten drugi - pijany - się na niego rzucił. Próbował go nawet na ulicę wypchnąć.Mój P. zawsze próbował stanąć w mojej obronie ale mu wytłumaczyłam, że za bardzo się o niego boję żeby ryzykował bo ktoś pierdoły mówi. Niech mówi - ja wiem, że to nieprawda. A jak on ma tak żałosne życie, że musi innych obrażać to serio ja mam trochę więcej rozumu żeby na to zlać. No ale jak dla Was sprawą honoru jest to czy facet odpowie jakiemuś pijanemu debilowi to łokej. 
Wniosek z tego jeden - jeśli facet się boi, nie czuje się na siłach bić to może faktycznie lepiej niech nic nie odpowiada, a jak już odpowie spier** itp to niech będzie przygotowany na bójkę.
Nie zgadzam się: jeśli facet jest inteligentny i nie chce się bić z pijakiem to niech zachowa spokój. Tym bardziej, że rykoszetem to i dziewczyna może czymś oberwać. 
widocznie taki ma temperament..stwierdził, że gość nie wie co gada, jest pod wpływem alkoholu i szkoda na niego pięści..może się go bał....ale z drugiej strony nie obronił Twojego honoru jak na mężczyznę przystało i to ciebie tak boli..nie ładnie się zachował.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.