Temat: nie daje mi to spokoju... proszę o komentarz

Wczoraj zdarzyła się pewna dziwna sytuacja. Zacznę od tego, że jestem z chłopakiem ponad 2 lata, świetnie się dogadujemy, jest między nami dobrze. Jest raczej typem spokojnego człowieka w obcym towarzystwie, wśród swoich jest duszą towarzystw.
Do rzeczy byliśmy wczoraj w pizzerni, dosiadł się do nas jakiś pijany gość po 30 zapytał się czy jesteśmy w sobie zakochani ja odparłam, że tak jakieś pierdoły gadał. Po chwili zwrócił się do mojego chłopaka tak: "masz pięknę kobietę, bzykałam ją wczoraj  i wiesz co zajebiście ssie" czekałam na reakcje mojego chłopaka z 30 s ale on powiedział coś w stylu aha, ok coś takiego we mnie się zagotowało i powiedziałam temu gościowi pare rzeczy. Poszedł sobie, my wyszliśmy z tej pizzeri  a on zaptał się cz jestem zła, ja powiedziałam, że bardziej rozczarowana, reszte wieczoru nie wracalismy do tego i raczej odzywalismy sie poł słówkami. Czuję się okropnie, jakbym straciła poczuje bezpieczeństwa przy nim, ilekroć pomyślę o tej sytuacji chce mi się płakać. Musiałam się komuś wygadać, co o tym myślicie?
Pasek wagi

Puckolinka napisał(a):

Czubkowa napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Puckolinka napisał(a):

Lukasz1988 napisał(a):

poza tym kto tu mówi o jakiejś bójce ??? może facet by odpuścił i poszedł...a wy tu od razu o bójce, z nożami...może jeszcze bronią palną ??!! jak łatwo jest dopisywać najczarniejsze scenariusze - wychodzi wam to łatwiej niż Malanowskiemu.
leżę i ryczę ze śmiechu.... Wchodzę po południu na temat gdzie ktoś kogoś obraził po pijanemu a kończy się na zarażaniu wzw typu C, ehhh już nie długo w trudnych sprawach wystąpi małgosia która została obrażona przez mietka żula, dodatkowo Mietek ten niechcący ją opluł a ona zaraziła się wzw tupu C, a dowiedziała sie o tym po 10 latach....
Smiej sie smiej i zycze ci zebys nigdy nie musiala ze strachem czekac na wynik i blagac zeby to byl minus.A WZW B i C to nie jedyne choroby przenoszone przez krew. Nikt o tym nie mysli a potem jest placz i zgrzytanie zebami. Ktorejs facet jest tu taki wyskokowy. Jak komus przylutuje nastepnym razem to moze zapali jej sie ostrzegawcza lampka.Ja bym nie chciala wchodzic w kontakt jakikolwiek z takim zapitym gosciem a juz napewno nie chcialabym ryzykowac kontaktu z jego krwia. A gdyby do takiego doszllo miedzy nim a moim facetem napewno oboje balibysmy ze mogl go czyms zarazic.Chcesz zyc w bajce gdzie choroby nei istnieja to zyj, ale swiat nie jest niestety taki piekny pelen rycerzy zamkow i ksiezniczek.
A Ty chcesz żyć w horrorze, i obawiać się za każdym razem przechodząc koło jakiegoś żula że wbije Ci strzykawkę z jakąś chorobą, i bać się każdego pierdnięcia - to powodzenia. Ja bym chyba wpadła w jakąś paranoje. I co Wy z tymi zamkami i rycerzami facet ma być facetem, oparciem dla kobiety i nie pozwalać jej obrażać byle jakiemu typkowi - to powinna być norma a nie jakieś tam rycerstwo
równie dobrze powinnam teraz lecieć robić badania bo byłam u dentysty i pobierałam krew, nie popadajmy ze skrajności w skrajność.


Wiesz dentysta to jakby nei patrzyc koniecznosc. Poza tym dbaja tam lub przynajmniej staraja sie dbac o jakies standardy, higiene etc. Choc akurat najwiecej zarazen WZW C pochodzi wlasnie ze szpitala :/.
Ale ja na przyklad nigdy nie pojde na manicure wlasnie z powodu zoltaczki ktora w takim miejscu mozna sie zarazic.
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Wiesz co tymi strzykawkami to straszyli jak bylam w podstawowce . Moze i zdazylo sie kiedys ze jakis czubek latal ze strzykawka po dworcu zarazajac czyms ludzi ale to juz sa opowiesci z krypty. Prawodpodobienstwo ze sie takeigo goscia w zyciu spotka jest rowne praktycznie zeru a ze zarazisz sie od kogos jakas choroba przez kontakt z jego krwia lub wydzielina o wiele bardziej prawdopodobne choc nie mowie ze bardzo wysokie. Napisalam to tylko jako jeszcze jeden argument przeciw zwiekszaniu ryzyka ze dojdzie do rekoczynow.


Może i zdarzyło, tak samo jak zdarza się że idzie ktoś w biały dzień a jakiś psychol dźgnie nożem tylko po to aby portfel ukraść Różne są sytuację, i również uważam że należy na siebie uważać, unikać, o ile się da niebezpiecznych sytuacji ( ja np nie chodzę sama ciemnymi uliczkami, albo jak widzę pijaka przechodzę na drugą stronę). Ale są sytuacje w których trzeba się odezwać i w razie czego dać w dziób, a prawdopodobieństwo że delikwent jest chory i że akurat drugi uderzy go tak żeby sobie rozciąć skórę i żeby doszło do zakażenia naprawdę jest nieprawdopodobnie niskie .. Aczkolwiek powiem że mój facet jest pod tym kątem wyjątkowo ostrożny, np zawsze ma przy sobie jednorazowe rękawiczki. Nie wynika to z psychozy ale z wykonywanego zawodu i np.jak widzi śpiącego żula/ człowieka który zasłabł - często ciężko odróżnić - to zawsze podchodzi sprawdza czy facet żyje, czy faktycznie pijany, czy wezwać karetkę - kiedyś była sytuacja że ludzie przechodzili obok kolesia, który wizualnie wyglądał jak nachlany żul, mój oczywiście nie przejdzie obojętnie podszedł, alkoholu nie wyczuł, karetkę wezwał i okazało się że facet miał najprawdopodobniej zawał. A przez strach ludzi właśnie że może jakiś chory i lepiej nie podchodzić - może zginąć porządny człowiek.
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Wiesz dentysta to jakby nei patrzyc koniecznosc. Poza tym dbaja tam lub przynajmniej staraja sie dbac o jakies standardy, higiene etc. Choc akurat najwiecej zarazen WZW C pochodzi wlasnie ze szpitala :/.Ale ja na przyklad nigdy nie pojde na manicure wlasnie z powodu zoltaczki ktora w takim miejscu mozna sie zarazic.


No i to już jest psychoza, to do szpitala też nie chodź bo jak sama napisałaś stamtąd jest najwięcej zakażeń :/
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Po pierwsze nei bierz tych slow do siebei i postaraj sie o nich zapomniec. Zakompleksienei idioci neistety chodza po tej ziemi tez.Po drugie rozumiem ze jestes rozczarowana ale szczerze to bylo to najbardziej pokojowe rozwiazanie. Bicie sie i kolocenie z pijanym debilem mogloby sie skonczyc w skrajnym przypadku nawet nozem w bebechach. Nie wiesz co to za facet, pewnie chory psychicznie, moze mial noz albo rozbilby butelke albo napadl cie pozniej lub jego? Przemoc budzi przemoc.
zgadzam się...aczkolwiek też bym była rozczarowana i obawiam się że reakcja mojego męża byłaby taka sama...to u nas ja jestem bardziej ta co powie co myśli....a on raczej pokojowy...
Też bym się dziwnie poczuła na twoim miejscu... jakoś tak totalnie nie po męsku się zachował  a może tamten koleś był 3 razy większy od Twojego i moze jeszcze z bstawą i gdyby się odezwał groziłoby Mu poturbowanie? Czasem nie warto dla jakiegoś śmiecia nadstawiać swojej gęby, a może i Twojej
Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Wiesz dentysta to jakby nei patrzyc koniecznosc. Poza tym dbaja tam lub przynajmniej staraja sie dbac o jakies standardy, higiene etc. Choc akurat najwiecej zarazen WZW C pochodzi wlasnie ze szpitala :/.Ale ja na przyklad nigdy nie pojde na manicure wlasnie z powodu zoltaczki ktora w takim miejscu mozna sie zarazic.
No i to już jest psychoza, to do szpitala też nie chodź bo jak sama napisałaś stamtąd jest najwięcej zakażeń :/


Ale szpital to jest zwykle mus a nie wolna wola. Ale to tez nie do konca. Mozna wybrac szpital. Gdybym musiala isc do jakiegos to sprawdzilabym najpierw statystyki zarazen (WZW, MRSA, inne).
Pasek wagi
Mój facet dał by mu w ryj, ale to mój facet bo nie jestem spokojnym typem człowieka i umie komuś dogadać.
Hmm... moim zdaniem Twój facet jest właśnie tak jak z resztą sama mówiłeś typem spokojnym, to, że jest duszą towarzystwa nic nie znaczy bo przy znajomych to co innego;)
Chociaż z drugiej strony przyznam, że ja na mojego byłabym wściekła... bo ten idiota powiedział na prawdę nie miłe i chamskie słowa
Czasem nie wiemy jak zareagować na jakąś sytuację, nie ma czasu na przemyślenia... Chłopak na pewno nie chciał wszczynać awantury
Przede wszystkim w momencie kiedy pijus się do was przysiadł, powinniście mu powiedzieć, żeby sobie poszedł i z nim nie gadać.
Poza tym sama niepotrzebnie dałaś się wciągnąć w rozmowę z pijakiem niewiadomego pochodzenia. no i co z tego, że zapytał, czy jesteście zakochani? ja bym powiedziała, że nie jego sprawa.
Gościu szukał zaczepki i tylko czekał, aż twój facet się do niego rzuci z łapami. Chciał go sprowokować. Może chciał się tylko pobić, a może miał ochotę zrobić mu krzywdę. Moim zdaniem dobrze, że twój facet nie dał się wciągnąć w bójkę z żulem. Chciałabyś żeby w imię twojego honoru narażał własne zdrowie lub życie? Ja bym to olała. W sumie mógłby mu powiedzieć, żeby sobie nie pozwalał na takie teksty wobec ciebie, ale widocznie nie wiedział za bardzo co robić w takiej sytuacji.

hmm ciezka sprawa troche. bo z jednej strony to ja rozumiem, ze nie kazdy facet jest typem "wojownika", ze niekótrzy sa wrecz niesmiali itp. Ale z drugiej to nie było tak, że tak krzyczała grupa dresów za wami w ciemnej ulicy tylko jeden facet w pizzeri.. Mógł chociaż powiedzieć, żeby spadał.. (albo cokolwiek, nawet jedno słowo! albo chociaż żeby się tak nie odzywał do was)  Widocznie ty masz wiecej odwagi od niego.. Ja miałam taka sytuacje ze jechałam ze sowim chłopakiem i koleznaka i jakis facet [pijany zaczał mówic do niej jakies niemiłe teskty, mój facet nie powiedział nic, a jakis obcy chłopak stanał w jej obronie. Wiem, z eto nie byłam ja ale przeciez on tez znał ta moja koelznae, razem jechalismy a facet był starym pijakiem.. Też jakos dziwnie sie poczułam, ciekawe co by bylo gdyby mnie ktos obraził..
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.