- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 kwietnia 2013, 11:30
15 kwietnia 2013, 15:13
Mnie się zdarzyła sytuacja ale z wyskokowym facetem. Ktoś do niego pyskował, chłopak strzelił pyskaczowi, a zbita bida poszła po kolegów. Policja, szpital, sprawa w sądzie. Podziękuję bardzo za takich gentlemanów. Zdecydowanie wybieram mądrego gościa, który umie zachować spokój.ale kurcze oni mogli zmienić stolik a obsłudze pizzerii zgłosić że ten kolo ich zaczepia a oni już by coś z tym zrobili. Bronicie faceta że się mądrze zachował a ciekawa jestem co wy byście zrobiły jakby taka sytuacja zdarzyła się właśnie wam. Też cieszyłybyście się z tego że macie tak mądrego faceta, który pozwala na obrażanie swojej ukochanej.
15 kwietnia 2013, 15:13
15 kwietnia 2013, 15:13
Znajomy to nie to samo co towarzystwo w którym się obracam to po pierwsze, znajomi - mam na myśli chociażby sąsiada z którym jestem na cześć, który nigdy się nie odezwie i przez to już nie raz w twarz dostał, znajomi - miałam na myśli chłopaka koleżanki - co już pisałam - który również nie raz łaził z podbitym okiem bo się nie postawił - jednak nie jest to moje towarzystwo, po prostu znam te osoby, dlatego napisałam znajomi. Poza tym znam wiele osób, słyszałam o setkach bójek, widziałam też kilka i jakoś nigdy nie słyszałam aby ktoś się zaraził czymkolwiek (chyba że katarem ), dostał kosę pod żebra, został postrzelony czy cokolwiek innego. Co najwyżej podbite oko, w skrajności kiedyś ktoś może stracił zęba, ale jak to mówią, gęba nie szklanka.Tak - dostrzegam różnicę, ale chciałam dać przykład że są sytuacje gdzie bez przemocy się nie obejdzie. Jeśli chodzi o sytuację z pizzeri facet napewno nie zareagował właściwie. Już to widzę jakbym ja była w podobnej sytuacji co autorka, mój facet zachowałby się podobnie a po wyjściu z lokalu usprawiedliwiał się "kochanie, ale ten pijak mógł mieć żółtaczkę a ja nie chciałem się zarazić, bo inaczej bym mu pokazał na co mnie stać" - zostawię bez komentarza :)Wiemy tylko to, co Ty nam napiszesz - a napisałaś, że Twoi znajomi na tyle często mają obite buzie, że można na ich podstawie statystyki robić .Taa a Ty wiesz w jakim towarzystwie się obracam :) Hehe gratuluje jesteś lepsza od wróżbity Macieja :) Znajomych mam też na fb, niektórych widziałam raz w życiu.Proponuję dostrzec różnicę między: fizycznym atakiem, długotrwałym znęcaniem się, dręczeniem, napadem na ulicy, a słowną zaczepką pijaka w lokalu, w miejscy publicznym, kiedy obok siedzi kobieta. Są sytuacje, w których trzeba się bronić, również fizycznie i są takie sytuacje, w których należy uniknąć przemocy. A uniknąć przemocy należy dlatego, że: nie wiesz, czy agresor ma broń i czy zaatakuje Cię, ale póki co Twoje życie/zdrowie nie są zagrożone, są z Tobą osoby, które w razie konfrontacji mogłyby ucierpieć, konfrontacja mogłaby skończyć się demolką w lokalu i dołkiem. Między popędliwym gimbusem vel. rycerzykiem, a pipką, która pozwala się bić i się nie broni jest sporo miejsca na mnóstwo różnych postaw wobec zagrożenia.W 1 i 2 klasie był poniżany, popychany itp.
15 kwietnia 2013, 15:14
Smiej sie smiej i zycze ci zebys nigdy nie musiala ze strachem czekac na wynik i blagac zeby to byl minus.A WZW B i C to nie jedyne choroby przenoszone przez krew. Nikt o tym nie mysli a potem jest placz i zgrzytanie zebami. Ktorejs facet jest tu taki wyskokowy. Jak komus przylutuje nastepnym razem to moze zapali jej sie ostrzegawcza lampka.Ja bym nie chciala wchodzic w kontakt jakikolwiek z takim zapitym gosciem a juz napewno nie chcialabym ryzykowac kontaktu z jego krwia. A gdyby do takiego doszllo miedzy nim a moim facetem napewno oboje balibysmy ze mogl go czyms zarazic.Chcesz zyc w bajce gdzie choroby nei istnieja to zyj, ale swiat nie jest niestety taki piekny pelen rycerzy zamkow i ksiezniczek.leżę i ryczę ze śmiechu.... Wchodzę po południu na temat gdzie ktoś kogoś obraził po pijanemu a kończy się na zarażaniu wzw typu C, ehhh już nie długo w trudnych sprawach wystąpi małgosia która została obrażona przez mietka żula, dodatkowo Mietek ten niechcący ją opluł a ona zaraziła się wzw tupu C, a dowiedziała sie o tym po 10 latach....poza tym kto tu mówi o jakiejś bójce ??? może facet by odpuścił i poszedł...a wy tu od razu o bójce, z nożami...może jeszcze bronią palną ??!! jak łatwo jest dopisywać najczarniejsze scenariusze - wychodzi wam to łatwiej niż Malanowskiemu.
15 kwietnia 2013, 15:14
Ale ja nie mówie żeby od razu go bił, można było spróbować inaczej
15 kwietnia 2013, 15:14
15 kwietnia 2013, 15:16
A Ty chcesz żyć w horrorze, i obawiać się za każdym razem przechodząc koło jakiegoś żula że wbije Ci strzykawkę z jakąś chorobą, i bać się każdego pierdnięcia - to powodzenia. Ja bym chyba wpadła w jakąś paranoje. I co Wy z tymi zamkami i rycerzami facet ma być facetem, oparciem dla kobiety i nie pozwalać jej obrażać byle jakiemu typkowi - to powinna być norma a nie jakieś tam rycerstwoSmiej sie smiej i zycze ci zebys nigdy nie musiala ze strachem czekac na wynik i blagac zeby to byl minus.A WZW B i C to nie jedyne choroby przenoszone przez krew. Nikt o tym nie mysli a potem jest placz i zgrzytanie zebami. Ktorejs facet jest tu taki wyskokowy. Jak komus przylutuje nastepnym razem to moze zapali jej sie ostrzegawcza lampka.Ja bym nie chciala wchodzic w kontakt jakikolwiek z takim zapitym gosciem a juz napewno nie chcialabym ryzykowac kontaktu z jego krwia. A gdyby do takiego doszllo miedzy nim a moim facetem napewno oboje balibysmy ze mogl go czyms zarazic.Chcesz zyc w bajce gdzie choroby nei istnieja to zyj, ale swiat nie jest niestety taki piekny pelen rycerzy zamkow i ksiezniczek.leżę i ryczę ze śmiechu.... Wchodzę po południu na temat gdzie ktoś kogoś obraził po pijanemu a kończy się na zarażaniu wzw typu C, ehhh już nie długo w trudnych sprawach wystąpi małgosia która została obrażona przez mietka żula, dodatkowo Mietek ten niechcący ją opluł a ona zaraziła się wzw tupu C, a dowiedziała sie o tym po 10 latach....poza tym kto tu mówi o jakiejś bójce ??? może facet by odpuścił i poszedł...a wy tu od razu o bójce, z nożami...może jeszcze bronią palną ??!! jak łatwo jest dopisywać najczarniejsze scenariusze - wychodzi wam to łatwiej niż Malanowskiemu.
15 kwietnia 2013, 15:18
15 kwietnia 2013, 15:21
Po pierwsze ludzie sie nie badaja a taka wlasnie na przyklad zoltaczka nie daja latami objawow chociaz twoja watroba umiera a do tego zaraza sie innych ludzi (np rodzine).Po drugie myslisz ze ten ktos by rozglaszal wszem i wobec ze ma hiva albo zoltaczke czy inne dziadostwo?
15 kwietnia 2013, 15:22
A Ty chcesz żyć w horrorze, i obawiać się za każdym razem przechodząc koło jakiegoś żula że wbije Ci strzykawkę z jakąś chorobą, i bać się każdego pierdnięcia - to powodzenia. Ja bym chyba wpadła w jakąś paranoje. I co Wy z tymi zamkami i rycerzami facet ma być facetem, oparciem dla kobiety i nie pozwalać jej obrażać byle jakiemu typkowi - to powinna być norma a nie jakieś tam rycerstwoSmiej sie smiej i zycze ci zebys nigdy nie musiala ze strachem czekac na wynik i blagac zeby to byl minus.A WZW B i C to nie jedyne choroby przenoszone przez krew. Nikt o tym nie mysli a potem jest placz i zgrzytanie zebami. Ktorejs facet jest tu taki wyskokowy. Jak komus przylutuje nastepnym razem to moze zapali jej sie ostrzegawcza lampka.Ja bym nie chciala wchodzic w kontakt jakikolwiek z takim zapitym gosciem a juz napewno nie chcialabym ryzykowac kontaktu z jego krwia. A gdyby do takiego doszllo miedzy nim a moim facetem napewno oboje balibysmy ze mogl go czyms zarazic.Chcesz zyc w bajce gdzie choroby nei istnieja to zyj, ale swiat nie jest niestety taki piekny pelen rycerzy zamkow i ksiezniczek.leżę i ryczę ze śmiechu.... Wchodzę po południu na temat gdzie ktoś kogoś obraził po pijanemu a kończy się na zarażaniu wzw typu C, ehhh już nie długo w trudnych sprawach wystąpi małgosia która została obrażona przez mietka żula, dodatkowo Mietek ten niechcący ją opluł a ona zaraziła się wzw tupu C, a dowiedziała sie o tym po 10 latach....poza tym kto tu mówi o jakiejś bójce ??? może facet by odpuścił i poszedł...a wy tu od razu o bójce, z nożami...może jeszcze bronią palną ??!! jak łatwo jest dopisywać najczarniejsze scenariusze - wychodzi wam to łatwiej niż Malanowskiemu.
Czyli od dziś trzeba bać się każdego, a jak zobaczysz kogoś kto się przewrócił, czy miał wypadek to broń boże nie pomagać bo jeszcze się skaleczysz i zarazisz .. albo noś rękawiczki i maskę ochronną .. wogóle chyba lepiej zacząć chodzić w ochraniaczach i kasku. Ja tam nie zamierzam popadać w paranoje ..Po pierwsze ludzie sie nie badaja a taka wlasnie na przyklad zoltaczka nie daja latami objawow chociaz twoja watroba umiera a do tego zaraza sie innych ludzi (np rodzine).Po drugie myslisz ze ten ktos by rozglaszal wszem i wobec ze ma hiva albo zoltaczke czy inne dziadostwo?
Edytowany przez KotkaPsotka 15 kwietnia 2013, 15:25