Temat: nie daje mi to spokoju... proszę o komentarz

Wczoraj zdarzyła się pewna dziwna sytuacja. Zacznę od tego, że jestem z chłopakiem ponad 2 lata, świetnie się dogadujemy, jest między nami dobrze. Jest raczej typem spokojnego człowieka w obcym towarzystwie, wśród swoich jest duszą towarzystw.
Do rzeczy byliśmy wczoraj w pizzerni, dosiadł się do nas jakiś pijany gość po 30 zapytał się czy jesteśmy w sobie zakochani ja odparłam, że tak jakieś pierdoły gadał. Po chwili zwrócił się do mojego chłopaka tak: "masz pięknę kobietę, bzykałam ją wczoraj  i wiesz co zajebiście ssie" czekałam na reakcje mojego chłopaka z 30 s ale on powiedział coś w stylu aha, ok coś takiego we mnie się zagotowało i powiedziałam temu gościowi pare rzeczy. Poszedł sobie, my wyszliśmy z tej pizzeri  a on zaptał się cz jestem zła, ja powiedziałam, że bardziej rozczarowana, reszte wieczoru nie wracalismy do tego i raczej odzywalismy sie poł słówkami. Czuję się okropnie, jakbym straciła poczuje bezpieczeństwa przy nim, ilekroć pomyślę o tej sytuacji chce mi się płakać. Musiałam się komuś wygadać, co o tym myślicie?
Pasek wagi
jesteście ze sobą 2 lata, a o takich sprawach  nie rozmawiacie?
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Po pierwsze nei bierz tych slow do siebei i postaraj sie o nich zapomniec. Zakompleksienei idioci neistety chodza po tej ziemi tez.Po drugie rozumiem ze jestes rozczarowana ale szczerze to bylo to najbardziej pokojowe rozwiazanie. Bicie sie i kolocenie z pijanym debilem mogloby sie skonczyc w skrajnym przypadku nawet nozem w bebechach. Nie wiesz co to za facet, pewnie chory psychicznie, moze mial noz albo rozbilby butelke albo napadl cie pozniej lub jego? Przemoc budzi przemoc.



Przemoc to najbardziej prymitywny sposób na rozwiązywanie takich sytuacji. Moim zdaniem powinniście go od razu zignorować, nie rozmawiać z nim, ewentualnie nie pozwolić mu w ogóle na dosiadanie się.

funnygames napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Po pierwsze nei bierz tych slow do siebei i postaraj sie o nich zapomniec. Zakompleksienei idioci neistety chodza po tej ziemi tez.Po drugie rozumiem ze jestes rozczarowana ale szczerze to bylo to najbardziej pokojowe rozwiazanie. Bicie sie i kolocenie z pijanym debilem mogloby sie skonczyc w skrajnym przypadku nawet nozem w bebechach. Nie wiesz co to za facet, pewnie chory psychicznie, moze mial noz albo rozbilby butelke albo napadl cie pozniej lub jego? Przemoc budzi przemoc.
Przemoc to najbardziej prymitywny sposób na rozwiązywanie takich sytuacji. Moim zdaniem powinniście go od razu zignorować, nie rozmawiać z nim, ewentualnie nie pozwolić mu w ogóle na dosiadanie się.


Może i przemoc jest prymitywnym sposobem rozwiązywania problemów, ale często na takich prymitywów tylko prymitywne sposoby działają. Poza jak już było wcześniej zaznaczane, nikt nie mówi że facet miał od razy rzucić się na pijaka z pięściami i go tam zaszlachtować, ale samo "aha" to zdecydowanie za mało w sytuacji, kiedy jakiś obszczymur obraża kobietę w obecności jej faceta.
Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

Taa a Ty wiesz w jakim towarzystwie się obracam :) Hehe gratuluje jesteś lepsza od wróżbity Macieja :) Znajomych mam też na fb, niektórych widziałam raz w życiu.


Wiemy tylko to, co Ty nam napiszesz - a napisałaś, że Twoi znajomi na tyle często mają obite buzie, że można na ich podstawie statystyki robić .

Czubkowa napisał(a):

W 1 i 2 klasie był poniżany, popychany itp.


Proponuję dostrzec różnicę między: fizycznym atakiem, długotrwałym znęcaniem się, dręczeniem, napadem na ulicy, a słowną zaczepką pijaka w lokalu, w miejscy publicznym, kiedy obok siedzi kobieta. Są sytuacje, w których trzeba się bronić, również fizycznie i są takie sytuacje, w których należy uniknąć przemocy. A uniknąć przemocy należy dlatego, że: nie wiesz, czy agresor ma broń i czy zaatakuje Cię, ale póki co Twoje życie/zdrowie nie są zagrożone, są z Tobą osoby, które w razie konfrontacji mogłyby ucierpieć, konfrontacja mogłaby skończyć się demolką w lokalu i dołkiem.
Między popędliwym gimbusem vel. rycerzykiem, a pipką, która pozwala się bić i się nie broni jest sporo miejsca na mnóstwo różnych postaw wobec zagrożenia.

...

Czubkowa napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

zlosnica1989 napisał(a):

tatooman napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Lukasz1988 napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

saga0107 napisał(a):

zastanawiam się czy zareagowałby gdyby ten mnie chciał np dotknąć choćby w ręke, twarz... mam niesttety zdanie jak większość z Was po prostu zachował się jak cipa.. 
Wspolczuje twojemu facetowi.Facet obrazil ciebie, tak? Wiec to ty mu odpyskowalas. Dlaczego twoj facet ktorego pewnei kochasz lub tak ci sie zdaje mialby narazac swoje zdrowie lub zycie w tej sytuacji? Czy ten pijak cie dotknal, uderzyl, chcial cie zabic? Nie. Watpie w to ze kochasz swojego faceta jesli swiadomi narazalabys go na utrate zdrowia lub zycia. Tylko dlatego ze jakis pijany glupek urazil twoj honor.
uraził honor ?? zrobił z niej rasową dziwkę....sorry , ale głupie wzięcie jej za ręke i wyjście byłoby lepszą reakcja niż AHA... a na odochodne mógł rzucić żeby sobie gościu nie pozwalał za dużo.
Kto z niej zrobil dziwke? Czy ona uprawia seks za pieniadze? Jakis pijany glupek pierniczy glupoty i kazdy o tym wie. Zrobisz jak chcesz w takiej sytuacji ale ja jak juz mowilam wole miec faceta w jednym kawalku.

tatooman napisał(a):

Na każdym kursie samoobrony, w sportach walki, wtłacza się do głowy adeptom, że jeśli można uniknąć walki to jej unikaj!
Utkwil mi w glowie taki cytat jesli sie nei myle to z filmu Tora Tora Tora: Madry nie jest ten ktory wojny wygrywa ale ten ktory potrafi im zapobiec. - mniej wiecej tak to szlo.
Dokładnie tak, i to przejaw mądrości nie tchórzostwa.
I dojrzałości. Gimbusy niech się leją. A ich panienki potem bedą płakać, że któryś rycerzyk kose zarobił.
Jeszcze dozuce o mozliwosci zarazenie sie jakims syfem jesli dojdzie w bojce do wymiany krwi. Zoltaczka typu C jest nieuleczalna....A potem taki rycerz swoja lanca zaraza swoja ksiezniczke...
W ładne skrajności popadasz :) Zawsze może mu nożem też rękę odciąć. Jasne wszystko jest możliwe ale nie popadajmy w paranoje. Może najlepiej wogóle z domu nie wychodzić żeby uniknąć wszelkich niebezpieczeństw i żeby nie narażać facetów na zarażenie się jakąś chorobą. w przypadku kiedy będą musieli nas bronić


Widac male masz pojecie o swiecie. WZW B i C ma bardzo wiele ludzi i nawet przez 10 lat moga o tym nie wiedziec bo nie daje objawow. B mozna wyleczyc, C nie i nie ma szczepionki. To nie jest skrajnosc.
Pasek wagi
ojjj ja bym nie wytrzymała i wydarła się na swojego chłopa gdyby zachował się tak jak twój. Moim zdaniem łatwiej by było gdybyś pogadała ze swoim i powiedziała że Cię to wkurzyło a nie omijać temat szerokim łukiem.

Lukasz1988 napisał(a):

poza tym kto tu mówi o jakiejś bójce ??? może facet by odpuścił i poszedł...a wy tu od razu o bójce, z nożami...może jeszcze bronią palną ??!! jak łatwo jest dopisywać najczarniejsze scenariusze - wychodzi wam to łatwiej niż Malanowskiemu.




leżę i ryczę ze śmiechu.... Wchodzę po południu na temat gdzie ktoś kogoś obraził po pijanemu a kończy się na zarażaniu wzw typu C, ehhh już nie długo w trudnych sprawach wystąpi małgosia która została obrażona przez mietka żula, dodatkowo Mietek ten niechcący ją opluł a ona zaraziła się wzw tupu C, a dowiedziała sie o tym po 10 latach....
Twój chłopak przyjął widocznie do wiadomości za kogo Cię ten człowiek uważa. Tak to wyglądało. Byle kto może podejść i Cię oczerniać w jego obecności. Nie odpowiedział nic sensownego, bo się bał go prowokować. A przecież dało się zrobić w normalny sposób. W tej pustej pizzeri mógł krzyknąć "Proszę się nie wyrażać tak o mojej dziewczynie!" i się odsiąść. 
o

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.