- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 47
15 kwietnia 2013, 11:30
Wczoraj zdarzyła się pewna dziwna sytuacja. Zacznę od tego, że jestem z chłopakiem ponad 2 lata, świetnie się dogadujemy, jest między nami dobrze. Jest raczej typem spokojnego człowieka w obcym towarzystwie, wśród swoich jest duszą towarzystw.
Do rzeczy byliśmy wczoraj w pizzerni, dosiadł się do nas jakiś pijany gość po 30 zapytał się czy jesteśmy w sobie zakochani ja odparłam, że tak jakieś pierdoły gadał. Po chwili zwrócił się do mojego chłopaka tak: "masz pięknę kobietę, bzykałam ją wczoraj i wiesz co zajebiście ssie" czekałam na reakcje mojego chłopaka z 30 s ale on powiedział coś w stylu aha, ok coś takiego we mnie się zagotowało i powiedziałam temu gościowi pare rzeczy. Poszedł sobie, my wyszliśmy z tej pizzeri a on zaptał się cz jestem zła, ja powiedziałam, że bardziej rozczarowana, reszte wieczoru nie wracalismy do tego i raczej odzywalismy sie poł słówkami. Czuję się okropnie, jakbym straciła poczuje bezpieczeństwa przy nim, ilekroć pomyślę o tej sytuacji chce mi się płakać. Musiałam się komuś wygadać, co o tym myślicie?
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 2695
15 kwietnia 2013, 13:37
poza tym kto tu mówi o jakiejś bójce ??? może facet by odpuścił i poszedł...a wy tu od razu o bójce, z nożami...może jeszcze bronią palną ??!! jak łatwo jest dopisywać najczarniejsze scenariusze - wychodzi wam to łatwiej niż Malanowskiemu.
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 2695
15 kwietnia 2013, 13:39
a prawda jest taka - nikt jej raczej nie zaprzeczy- że facet w momencie dosiądnięcia się delikwenta do stolika powinien zareagować, mówiąc chociażby że ten stolik jest zajęty i nie życzą sobie towarzystwa osób trzecich.
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 2695
15 kwietnia 2013, 13:40
i jeszcze jedno
pozwólmy sobie wszyscy pluć w twarz to lada dzień obudzimy się znowu w TRZECIEJ RZESZY.
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
15 kwietnia 2013, 13:41
może nie była to scena rodem z filmu, facet nie rozdarł swojej koszuli i nie ruszył w obronie Twojego honoru, ale tak naprawdę swoim zachowaniem sprowokował gościa do tego, żeby odpuścił i sobie poszedł. myślę że to mimo wszystko bardziej rozsądne niż wszczynanie pyskówki ze zdolnym do wszystkiego pijanym idiotą. w gruncie rzeczy obronił Was przed dalszą agresją typa.
no ale pewnie, powinien coś powiedzieć kiedy koleś się dosiadł, kulturalnie go wyprosić itd. tu faktycznie można było oczekiwać że mężczyzna nie zapomni języka w gębie.
Edytowany przez yannis 15 kwietnia 2013, 13:42
- Dołączył: 2012-08-16
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 4857
15 kwietnia 2013, 13:44
karmo napisał(a):
Zgadzam się, że niewywoływanie bójki w takiej sytuacji jest najbardziej rozsądne i odpowiedzialne. Kiedyś będąc ze znajomymi w klubie, mój kolega przypadkiem wylał na jedną dziewczynę piwo, przeprosił ją oczywiście. Ta dziewczyna poszła po swojego chłopaka i kiedy wyszliśmy już z klubu, wyszła za nami i pokazała palcem na mojego kolegę, a jej waleczny i jakże rycerski facet wziął kumpli i rzucili się na niego. W jego obronie stanęli znowu jego koledzy i zaczęła się bójka. A że mi włączyła się chęć załagodzenia sprawy, to jak głupia stanęłam pomiędzy dwoma bijącymi się facetami, z myślą, że przecież dziewczyny nie uderzą. I fakt, nie uderzyli, ale gość złapał mnie z całej siły za rękę i odepchnął. Upadłam i potem przez kilka tygodni miałam ogromnego siniaka na przedramieniu... Ale grunt, że księżniczki honor nie został splamiony.Jednak w takiej sytuacji pewnie też miałabym mieszane uczucia... Zachował się odpowiedzialnie, bo uniknął bójki, a z takimi pijaczkami szukającymi zaczepki to nigdy nie wiadomo. Za nic nie chciałabym narażać kogoś, kogo kocham i powstrzymywałabym rękami i nogami, gdyby chciał mocniej zareagować. Ale z drugiej strony, nie czułabym się bezpiecznie przy mężczyźnie, który, gdy ktoś mnie obraża, odpowiada niewzruszenie "aha". Chciałabym jednak czuć, że mam u boku mężczyznę - nie agresywnego orangutana, ani nie pipowatego chłopca.
Nie porównujmy pustych lasek, które ubytkiem na honorze uważają sytuacje w której ktoś im powie że mają brzydką bluzkę do kobiet które chcą czuć się bezpiecznie przy swoich mężczyznach. Gdyby na mnie ktoś wylał piwo i przeprosił to na pewno nie byłby powód do, chociażby, obrażenia go - każdemu się zdarza
15 kwietnia 2013, 13:49
Może nie chciał pokazać się z tej agresywnej strony?
Jak jest taka sytuacja i jestem z chłopakiem tylko się modlę o to aby to zignorował, bo wiem jak potrafi wybuchnąć.
Poza tym moze chłopak nie chciał zwracać uwagi w pizzerii ?
- Dołączył: 2010-08-14
- Miasto: Seattle
- Liczba postów: 1090
15 kwietnia 2013, 13:54
Czubkowa napisał(a):
karmo napisał(a):
Zgadzam się, że niewywoływanie bójki w takiej sytuacji jest najbardziej rozsądne i odpowiedzialne. Kiedyś będąc ze znajomymi w klubie, mój kolega przypadkiem wylał na jedną dziewczynę piwo, przeprosił ją oczywiście. Ta dziewczyna poszła po swojego chłopaka i kiedy wyszliśmy już z klubu, wyszła za nami i pokazała palcem na mojego kolegę, a jej waleczny i jakże rycerski facet wziął kumpli i rzucili się na niego. W jego obronie stanęli znowu jego koledzy i zaczęła się bójka. A że mi włączyła się chęć załagodzenia sprawy, to jak głupia stanęłam pomiędzy dwoma bijącymi się facetami, z myślą, że przecież dziewczyny nie uderzą. I fakt, nie uderzyli, ale gość złapał mnie z całej siły za rękę i odepchnął. Upadłam i potem przez kilka tygodni miałam ogromnego siniaka na przedramieniu... Ale grunt, że księżniczki honor nie został splamiony.Jednak w takiej sytuacji pewnie też miałabym mieszane uczucia... Zachował się odpowiedzialnie, bo uniknął bójki, a z takimi pijaczkami szukającymi zaczepki to nigdy nie wiadomo. Za nic nie chciałabym narażać kogoś, kogo kocham i powstrzymywałabym rękami i nogami, gdyby chciał mocniej zareagować. Ale z drugiej strony, nie czułabym się bezpiecznie przy mężczyźnie, który, gdy ktoś mnie obraża, odpowiada niewzruszenie "aha". Chciałabym jednak czuć, że mam u boku mężczyznę - nie agresywnego orangutana, ani nie pipowatego chłopca.
Nie porównujmy pustych lasek, które ubytkiem na honorze uważają sytuacje w której ktoś im powie że mają brzydką bluzkę do kobiet które chcą czuć się bezpiecznie przy swoich mężczyznach. Gdyby na mnie ktoś wylał piwo i przeprosił to na pewno nie byłby powód do, chociażby, obrażenia go - każdemu się zdarza
I właśnie to chciałam zaznaczyć, że jest duża przepaść pomiędzy pustymi księżniczkami i ich agresywnymi i równie pustymi facetami, a takimi, którzy siedzą cicho i chowają się za swoją dziewczyną, gdy ktoś jej "pluje w twarz". I właśnie w tej "przepaści" powinni znaleźć się, moim zdaniem, normalni faceci, którzy nie rzucają się od razu z pięściami, ale odpowiedzieliby w takiej sytuacji cokolwiek, albo wyprosili delikwenta na wstępie. Bo tu się toczy taka dyskusja, jakby były tylko te dwa typy - albo tacy, jak opisałam przytaczając tamtą sytuację, albo ci "rozsądni", co wolą schować się za plecami dziewczyny, która broni się sama. A to nie o to chodzi.
15 kwietnia 2013, 13:55
A może gdyby to była porządna knajpa, to również właściciel jak i personel miałby na uwadze bezpieczeństwo i komfort swoich gości.
- Dołączył: 2010-08-14
- Miasto: Seattle
- Liczba postów: 1090
15 kwietnia 2013, 14:06
Lukasz1988 napisał(a):
tatooman napisał(a):
A może gdyby to była porządna knajpa, to również właściciel jak i personel miałby na uwadze bezpieczeństwo i komfort swoich gości.
to PIZZERIA a nie restauracja pani Gessler (czy jak to sie pisze )......
O ile to nie była zapluta speluna, to obsługa powinna zareagować. Kiedyś właśnie w pizzerii (gdzie wiadomo, alkohol też sprzedawali) dosiadł się do mnie i do mojej koleżanki taki pijaczyna i właściciel podszedł, zapytał, czy ten pan nam się naprzykrza, po czym go wyprosił. Innym razem siedziałam przy stoliku przed kawiarnią i gdy jakiś bezdomny zaczepiał gości, to wyszła kelnerka i zareagowała. Tak powinno być.