Temat: Jak wygląda spłata rodzeństwa po śmierci rodziców - kto orientuje się w tym temacie - zapraszam.

Witajcie, proszę o przeczytanie poniższego tekstu i wyrażenie swojej opinii.
Postaram się w miarę krótko i rzetelnie przedstawić problem.

6 lata temu w wyniku wypadku samochodowego zginęli rodzice mojego narzeczonego. Rodzice przed śmiercią kupili adoptowanej córce mieszkanie w Warszawie, narzeczonemu (ich jedyne biologiczne dziecko) przepisali stary rozpadający się dom - który z założenia miał pójść do wyburzenia, natomiast nie spłacili drugiego adoptowanego syna.
Dom dużymi siłami i małej sądowej wojence z władzami miasta udało się w całości odremontować, powstał nowy na starych fundamentach, pod okiem konserwatora - dom z 1901 r. Ogólny nakład naszych pieniędzy w ten dom wyniósł 560 tys. Zrobiliśmy wycenę domu - dom wyceniono na ponad milion złotych - dom znajduje się w dzielnicy, gdzie są najdroższe działki za ar. Stąd wycena domu poszybowała ponad milion
Przyrodni brat narzeczonego wrócił po 10 latach ze Stanów, bez grosza, z wielkimi długami, poznał kobietę, ta po 3 tyg znajomości zaszła w ciąże...
Mieszka w mieszkaniu rodziców swojej obecnej żony, na 35m2 mieszka 7 osób...
Pewnego dnia zjawił się w naszym domu z ekipą remontową i oświadczył że nieużywane przez nas poddasze przerobi po swojemu i wprowadzi się z żoną i córką w maju - bo on ma prawo, spirala złości się kręci
Dzwoni na policję on i jego żona że nie wpuszczamy go do domu, że mieszkam tu nielegalnie
Jestem w związku z narzeczonym 10 lat...
Na dom przeznaczyłam 360 tyd
Powiedzcie proszę - co robić w tej sytuacji
Jaką kwotą ich spłacić
1/3 wartości domu?


Wiem że to nie miejsce na tego typu tematy, wiem że musmy wystąpić na drogę sądową
Pytam jedynie o opinię
Tak teraz dom to twierdza - naszpikowany kamerami
brama otwierana tylko na kod
Narzeczony pracuje w Norwegii i sama muszę się z tym użerać
a policja średnio kilka razy w tygodniu - raz siłą go wyprowadzili
a tak to oni nasyłają policję na Nas
Poczytałam i zgłupiałam prawo nie jest takie proste jak mi się wydawało :/

Ale z tego co ja wyczytałam to na pewno nie może się domagać 1/3 wyremontowanego domu tylko może się domagać z tego co było przed remontem.
jutro wraca narzeczony na dłużej
więc w poniedziałek idzimy do prawnika
co jeszcze podjeżdża pod dom stoi na chodniku nie wysiada z samochodu i obserwuje dom 30 min czasem dłużej
już nawet syn płacze na  widok wujka :(

to jestescie do przodu. Czyli po smierci rodzicow, tak naprawde nie bylo majatku do podzialu. Idzcie do prawnika, bo prawo jest po waszej stronie. A on sobie moze pomarzyc o 1/3 tego domu. zreszta remont byl przeprowadzony po przepisaniu, wiec on sie moze cmoknac, wartosc domu liczy sie w chwili przepisania. A jakby doszlo do sprawy spadkowej, to moze co najwyzej wywalczyc zachowek, czyli polowe 1/3 domu w dniu przepisania. Moze sie jeszcze okazac, ze to siostra moze miec z nim mega przeboje, bo podejrzewam, ze wartosc jej mieszkania byla w dniu darowizny wyzsza, niz tego zrujnowanego domu

Poza tym, jezeli narzeczony ma akt wlasnosci domu, to jego brat nie moze sie tam wprowadzic, wezwac policje jak sie pojawi z takim zamyslem i pogonic, absolutnie nie wpuszczac, prawo jest po waszej stronie. Oczywiscie wszystko uzgadniacie u prawnika co i jak dalej, zeby to zalatwic, bo bez prawnika, to bedziecie miec jazdy z bratem

Pasek wagi
Crisi należy mu się prawo do zachowku, gdyż nie został wydziedziczony

Ludzie sa podli, co?
U mnie była taka sytuacja w rodzinie, że kuzynka dostała mieszkanie po babci, babcia miała dwóch synów. Mieszkanie to była ruina, i z mężem włożyli w nie kupę kasy żeby doprowadzić do użyteczności, było duże i w starej kamienicy. A jak już wszystko odnowili to pojawił się ten wujek z rządaniem jego połowy, bo jego dzieciom też się coś należy... ale sprawa potoczyła się tak, że kuzynka nic nie musiała mu spłacać, chociaż trochę się z tą sprawą męczyli. Aha no bo wcześniej było tak, że tego mieszkania nikt nie chciał, bo ruina, więc babcia zapisała na kuzynkę, a jak ta odnowiła to się nagle wszyscy zainteresowali tematem.
Dziękuję Wam BARDZO za opinię
już mieliśmy przeboje z władzami miasta odnośnie tego domu, sprawa sądowa toczyła się 2 lata
Bardzo dziękuję
chciałam usłyszeć Wasze opinię
Bez prawnika się nie obędzie - ja to wiem
jednak chciałam mieć jakikolwiek pogląd na sprawę
zachowek w tym wypadku to nie 33% domu, ale polowa z tego czyli 16,5% i to wartosci domu w dniu przepisania. Zreszta powinien byc dokument ile on byl wtedy wart, bo w urzedzie skarbowym po darowiznie sie zglasza i oni powzej pewnej kwoty naliczaja podatek, wiec wycena musiala byc. Poszukajcie w domu
Pasek wagi

pytanieMam napisał(a):

Crisi należy mu się prawo do zachowku, gdyż nie został wydziedziczony


no tak tak już doczytałam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.