12 kwietnia 2013, 08:20
Przedwczoraj powiedziałam coś niemiłego mojemu chłopakowi rozmawiając z nim na gg. Ledwo po skończonej rozmowie zdałam sobie sprawę, że zrobiłam źle.Sytuacja wyglądała tak, że cały następny dzień się do mnie nie odzywał. Jedynie odebrał telefon i powiedział, że jedzie samochodem. Później zadzwoniłam i odebrał, ale rozmowa się nie kleiła (nie mam warunków w domu, żeby rozmawiać przez telefon na trudne tematy). Wieczorem dopiero z nim porozmawiałam i zapytałam go czy jest jakiś problem a on, że jest i to duży więc dalej zapytałam w czym jest problem? A on mi na to, że jego obowiązkiem nie jest uczenie mnie i uświadamianie mnie w kwestii szacunku do drugiej osoby i siebie samej przy okazji. Jak Cie rodzice tego nie nauczyli, jak sama się tego nie nauczyłaś to ja już nic nie poradzę.
Chodzi mi o tę ostatnią kwestie, o to, że obraża moich rodziców. Pal licho to co o mnie mówił, bo to jestem w stanie znieść. To już drugi raz jak powiedział coś w stylu, że moi rodzice coś tam powinni a niby tego nie zrobili w kwestii mojego "wychowania".
Powiedziałam mu, że przesadził, że nie ma prawa obrażać moich rodziców, nie zareagował.
Powiedzcie jak wy to widzicie? Przesadzam?
Jesteśmy w związku na odległość dlatego w ten sposób rozmawialiśmy.
Chodziło o to, że mi się ciągle chce, ja bym mogła ciągle. Gdzie to się ma bardzo średnio do rzeczywistości i on o tym wie. Powiedziałam mu, że dziwie się, że on tak myśli skoro dobrze wie, że dla mnie nasz seks nie jest szałowy (wcześniej rozmawiałam z nim na ten temat i wiedział o tym, coś próbujemy z tym zrobić, ale widujemy się rzadko więc nie mamy zbyt wielu okazji).
Edytowany przez Australiaa 12 kwietnia 2013, 09:07
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto: Wolsztyn
- Liczba postów: 242
12 kwietnia 2013, 08:48
jagoa napisał(a):
nianiaBasia napisał(a):
Boli jak ktoś jeździ po twoich bliskaich, sama to niedawno przezyłam u "teściowej" jechała po mojej mamie bo ja na swieta zaprosiła... Wracając do Twojej sprawy, to szacunek nalezy sie każdemu, poprostu postarajcie się porozmawiać i przeprosic nawzajem ! i ustalić pewne regóły a jak nie pójdzie sie dogadać no to juz sami musicie zadecydować... pozdrawiam
na mój szacunek trzeba sobie zapracować ..........
To po co z nim jesteś jak go nie szanujesz?
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
12 kwietnia 2013, 09:30
Przesadzasz. Jest to widac twoj czuly punkt. Nikt nei ma prawa powiedziec nic o twoich rodzicach. Nie chodzi o obrazanie icha ale o zwykla krytyke ktorej nie potrafisz zniesc.
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto: Wolsztyn
- Liczba postów: 242
12 kwietnia 2013, 09:30
dla mnie miłosc wiąże się z szacunkiem do drugiej osoby, jak można mówic komuś że się go kocha a mówic mu że na jego szacunek trzeba zapracowac?, na jego uczucie tez musisz pracować jeśli tak to współczuje faceta
- Dołączył: 2013-02-18
- Miasto: Brzesko
- Liczba postów: 231
12 kwietnia 2013, 09:35
Wina zawsze lezy po obu stronach, nigdy jedna osoba nie jest w 100% winna jakiejś zaistniałej sytuacji. Jak opadną emocje radze po prostu jeszcze raz ze sobą porozmawiać.
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15692
12 kwietnia 2013, 09:45
Tak, teraz znajdź sobie kolejny powód do klótni- on obraził Twoich rodziców.
No błagam! W którym miejscu ich obraził?
To bardzo popularne stwierdzenie "jeśli rodzice tego nie nauczyli to już nikt nie nauczy"
Chodzi raczej o to, że to rodzice mają największy wpływ na kształtowanie się dziecka a jeśli dziecko jest oporne, to wychodzą właśnie takie sytuacje.
12 kwietnia 2013, 09:46
Dziękuję za wszystkie opinie, może faktycznie przesadzam.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
12 kwietnia 2013, 10:03
przesadzasz. kojarzy mi się to z przekręcaniem kota ogonem: Ty mu zrobiłaś coś złego to teraz czepiasz się byle czego, aby samemu się obrazić.
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
12 kwietnia 2013, 11:05
Ale skoro sobie uswiadomilas, ze zrobilas źle to dlaczgeo go nie przeprosiłas?? Kompletenie tego nie rozumiem. Zmaiast przeprosic ty sie dopytaujesz w czym jest problem i odwracasz kompletnie cała sytuacje, z eniby on twoich rodzicow obraza (co jest jasne, że wcale tak nie było, jedynie stwierdzał, że jestes niewychowana, co chyba jest prawda z tego co widze..). Poza tym jak mozna powiedziec facetowi, że "seks nie jest szałowy"?? Ja bym sie bardzo źle poczuła gdyby mi tak powiedział chłopak, a faceta jescze bardziej takie stwierdzenie zbaoli. Nie mogłas po prostu powiedziec, ze wolalabys to i to, albo zmienic to czy tamto? Dobór słów jest tutaj bardzo kluczowy..