- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 75
10 kwietnia 2013, 15:41
Ze swoim chłopakiem byłam/ jestem 4 lata.
Pokłóciliśmy się w ubiegły czwartek, i od tej pory się nie odzywa.Nie odpowiada na telefony, smsy, Kompletnie nic.
Przez ostatni rok mieliśmy problemy, kryzysy, ale myślałam, że udało nam się to zwalczyć, że wszystko w porządku a to jego milczenie....
Panikuje, czuję, że to koniec......... z drugiej strony jestem w szoku jak można zakończyć tak długi związek w jedną chwilę i ignorować drugą osobę?
On milczy już 6 dzień jak sobie poradzić z tym wszystkim? :(
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13673
10 kwietnia 2013, 16:05
no wiesz wiadomo przyzwyczajenie, ale daj mu odsapnąć , rozstania zawsze są ciężkie, sama piszesz że przez ostatni rok nie było najlepiej. Może przeanalizuj swój związek,
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 75
10 kwietnia 2013, 16:05
Wyciągałam rękę przez ostatnie 5 dni, to zero odzewu z jego strony, jedynie w sobotę odebrał i powiedział, że nie ma ochoty ze mną rozmawiać.
Pokłociliśmy się o błahą rzecz, która nie powinna decydować o tym czy będziemy razem czy nie - dlatego jestem w takim szoku
Przeanalizowaliśmy razem i byłam pewna że wszystko ok
Nie mogę uwierzyć, że w taki sposób można zakończyć związek
Edytowany przez doli11 10 kwietnia 2013, 16:06
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
10 kwietnia 2013, 16:17
ech, nie wiem. masz kilka możliwości: albo przestajesz się przejmować i czekasz na pierwszy krok; albo się wkurzasz i mu mówisz, że nie zniesiesz takiego traktowania i ma się określić, o co chodzi; albo idziesz do niego i wyjaśniasz w 4 oczy.
to wszystko zależy od tego jaki on jest, jaka Ty jesteś. na każdego co innego działa i każdy zachowuje się inaczej
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
10 kwietnia 2013, 16:22
Rzućsię w wir pracy. Wysprzątaj dom, przekop ogródek, zrób górę notatek na uczelnię, o ile tam musisz chodzić, pojedź na zakupy, spotkaj się z koleżanką, z którą się dawno nie widziałaś, a potem padnij na twarz i zaśnij. Nie miej na nic czasu po prostu, będzie Ci łatwiej to przetrwać nie patrząc w stronę telefonu.
- Dołączył: 2010-08-14
- Miasto: Seattle
- Liczba postów: 1090
10 kwietnia 2013, 16:25
Wiesz co, nawet jeśli to koniec, to nie wiem, czy to taki dobry pomysł też się nie odzywać. Trzeba wyjaśnić i powiedzieć sobie w oczy. Ja w taki sposób czekałam na wyjaśnienie i domknięcie spraw prawie rok i się nie doczekałam. To jest najgorsze. Nie ma jaj, żeby spojrzeć Ci w oczy, trudno, ale zrób to dla siebie i idź do niego, wymuś spotkanie, bo będziesz się dłużej męczyć.
O ile w ogóle macie zerwać, bo może po prostu on potrzebuje czasu, chce przemyśleć, może się obraził (nie wiem o co się pokłóciliście), ale w końcu się odezwie. Po prostu radzę nie czekać zbyt długo.
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 75
10 kwietnia 2013, 16:34
Pokłóciliśmy się o mój aparat który upuścił w taki niefortunny sposób, że upadł na obiektyw i ociągał się z naprawą, a wcześniej deklarował że to zrobi. Głupota jak dla mnie...
W czwartek wieczorem się pokłóciliśmy, odzywałam się od tego czasu codziennie. I nic, nawet gdyby połączenia telefoniczne odrzucał, czy coś ale on celowo nie odbiera.
Mieszkamy w innych miastach i to pierwsza taka sytuacja, że on tak długo milczy...
Myślałam żeby mu dać czas powiedzmy do soboty, i w ten dzień zadzowonić i zobaczyć czy odbierze, a jak nie to napisać sms z proponowanym spotkaniem.
Nie zostawiać tej sprawy niedomówieniom, nawet jak ma mnie zostawić, to niech powie mi to prosto w oczy
- Dołączył: 2012-12-03
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 949
10 kwietnia 2013, 17:26
;(
Edytowany przez makemyhappy 10 kwietnia 2013, 19:03
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 609
10 kwietnia 2013, 20:50
z takiego powodu? :P a moj facet zbil mi klosz od lampy za 300 zl i dalej nie kupil :P a jestesmy razem 7 lat... wiem, ze bardzo chcesz, zeby sie wreszcie odezwal :( ja czesto tak mam z moim, ze on ma jakies chore "dni samotnosci"... ja tego nie potrzebuje...
poczekaj po prostu, w koncu bedzie musial Ci cos powiedziec.. i nie dramatyzuj wtedy.. badz spokojna
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 75
10 kwietnia 2013, 21:13
ja teraz dramatyzuje, cały czas zalewam się łzami...... między nami nigdy nie było takich cichych dni