Temat: co robicie jak wasz facet/ mąż Was zdenerwuje?

Np pójdzie na piwo i późno wróci do domu albo coś innego, że nie macie ochotę się do niego odzywać? Ja właśnie tak robię tzn nie odzywam się :) a Wy?
Pasek wagi
Zajmuję się swoimi sprawami i jestem chłodna dla niego :P ale zazwyczaj szybko mnie przeprasza i już się nie złoszcze :P

blondi22ja napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

O takie rzeczy się nie denerwuje. Zresztą my się szanujemy wzajemnie więc jak ma wrócić później zawsze wyśle mi smsa żebym się nie martwiła. Jak mnie zdenerwuje to rozmawiamy i wyjaśniamy sobie co ewentualnie nas boli/przeszkadza. Bo tak robią dorośli ludzie a nie foch z przytupem. 
u mnie jest podobnie :)


I u mnie też tak jest ;-) zresztą ja się nie denerwuje z powodu takich pierdół..
Mój facet nie wychodzi bez słowa. To chyba normalne, że jak się z kimś jest mówi mu się - Spotykam się ze znajomymi wrócę w nocy, czy rano. Tu chodzi o odpowiedzialność. Bym umarła ze strachu, gdyby mnie nie poinformował, że znika na noc i nie wracał. Głupi sms wystarczy. Myślę, że dla rozsądnego człowieka to nie jest dużo.
A jeśli chce spędzić czas ze znajomymi, niech spędza. Cały czas go do tego namawiam. Nie jesteśmy bliźniakami syjamskimi. Bylebym wiedziała, że jest bezpieczny.
jak się zdenerwuje to chwilę potrzebuję, zeby ochłonąć i zaraz rozmawiam z nim, tłumaczę, co mi się nie spodobało, on mówi jak on to widzi i dochodzimy do jakiś konstruktywnych wniosków. nie ma u nas "cichych dni", bo to jedynie niszczy, a niczzego nie naprawia.

rudaryfka napisał(a):

Nie jesteśmy bliźniakami syjamskimi. Bylebym wiedziała, że jest bezpieczny.

 To trochę chore że, od czasu do czasu, osobno nie można wyjść ze znajomymi bo już, lament, albo obraza. Trochę luzu...




Nigdy nie miałam tak, żebym próbowała karać swojego narzeczonego milczeniem - to dziecinne. Nie umiesz rozmawiać - nie dorosłaś do związku.

martagabrysia napisał(a):

Nie wydaję mi się, że jakby nagle ni stąd ni zowąd wasz facet o godz 22 wyszedł i wrócił o 3 nad ranem to byłybyście takie mega zadowolone he he.


Mężczyzna który kocha i czuje się kochany tak nie robi - u mnie się tak nie zdarzyło
Pasek wagi
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że po kłótni któreś z nas trzaska drzwi i wychodzi z domu bez słowa. Rozmowa, rozmowa, rozmowa...
Nie odzywam się do niego wtedy

Zalatana napisał(a):

Nigdy nie miałam tak, żebym próbowała karać swojego narzeczonego milczeniem - to dziecinne. Nie umiesz rozmawiać - nie dorosłaś do związku.

martagabrysia napisał(a):

Nie wydaję mi się, że jakby nagle ni stąd ni zowąd wasz facet o godz 22 wyszedł i wrócił o 3 nad ranem to byłybyście takie mega zadowolone he he.
Mężczyzna który kocha i czuje się kochany tak nie robi - u mnie się tak nie zdarzyło

dlaczego od razu nie dorosla do zwiazku? z tego co zauwazyłam wiele osób tak ma, że jak sie pokłócą to nie mają ochote rozmawiać na poczatku. I czesto to bardzo dobre wyjscie - najpierw pomilczec i ochłonac a dopiero potem rozmawiac. A nie tak "na gorąco" żeby sie jeszcze raz pokłócić..

Pasek wagi

paranormalsun napisał(a):

Zalatana napisał(a):

Nigdy nie miałam tak, żebym próbowała karać swojego narzeczonego milczeniem - to dziecinne. Nie umiesz rozmawiać - nie dorosłaś do związku.

martagabrysia napisał(a):

Nie wydaję mi się, że jakby nagle ni stąd ni zowąd wasz facet o godz 22 wyszedł i wrócił o 3 nad ranem to byłybyście takie mega zadowolone he he.
Mężczyzna który kocha i czuje się kochany tak nie robi - u mnie się tak nie zdarzyło
dlaczego od razu nie dorosla do zwiazku? z tego co zauwazyłam wiele osób tak ma, że jak sie pokłócą to nie mają ochote rozmawiać na poczatku. I czesto to bardzo dobre wyjscie - najpierw pomilczec i ochłonac a dopiero potem rozmawiac. A nie tak "na gorąco" żeby sie jeszcze raz pokłócić..


No nie dorosła. Walnięcie focha czy nie odzywanie się sprawy nie rozwiąże. A jeśli ktoś będąc dorosłym nie umie się komunikować, to znaczy że gdzieś po drodze nie zaliczył tej lekcji i czas to nadrobić.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.