Temat: Czy kochacie kogoś, a nie możecie z nim być?

Jakiś taki temat mnie naszedl, chyba pod wpływem mojego kolegi, który bardzo kochał swoja dziewczyne, ale ona go zostawiła, nie chciała z nim być. Odeszła, jak on zaczał napomykać o zareczynach, przestraszyła sie i stwierdziła ze to nie to, ze jednak go nie kocha.  On wie, ze z nia nie bedzie, a mimo to ciagle o niej mysli. Minelo juz kilka miesiecy, a on nie chce slyszec o zadnej innej. Czasem sie tak zdarza w zyciu, ze kogos kochamy, ale z roznych przyczyn nie mozemy z tym kims byc. Jak sobie z tym radzicie ? A moze spotkaliscie nowa miłość i udało Wam sie zapomniec o tej starej?

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, kocham kogoś od dwóch lat i nie mogę z nim być. nie będę pisać dlaczego. na pocieszenie wiem, że on czuje do mnie to samo. 

To samo, byliśmy ze sobą prawie trzy lata,związek zakończył się ponad dwa tygodnie temu. Nie czuję motwacji zeby wstac z lozka, ale robie to tylko po to, żeby moi bliscy nie cierpieli patrzac na mnie.

olgucha16 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, kocham kogoś od dwóch lat i nie mogę z nim być. nie będę pisać dlaczego. na pocieszenie wiem, że on czuje do mnie to samo. 
To samo, byliśmy ze sobą prawie trzy lata,związek zakończył się ponad dwa tygodnie temu. Nie czuję motwacji zeby wstac z lozka, ale robie to tylko po to, żeby moi bliscy nie cierpieli patrzac na mnie.


Tez zakonczylam cos, ale tylko przez to, ze musialam wyjechac , ale zawsze mozna wrocic. Mozna robic wiele by byc z kims kogo nie kocha, wiec dzialaj! nie poddawajcie sie latwo ;)

niktotymniewie napisał(a):

olgucha16 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, kocham kogoś od dwóch lat i nie mogę z nim być. nie będę pisać dlaczego. na pocieszenie wiem, że on czuje do mnie to samo. 
To samo, byliśmy ze sobą prawie trzy lata,związek zakończył się ponad dwa tygodnie temu. Nie czuję motwacji zeby wstac z lozka, ale robie to tylko po to, żeby moi bliscy nie cierpieli patrzac na mnie.
Tez zakonczylam cos, ale tylko przez to, ze musialam wyjechac , ale zawsze mozna wrocic. Mozna robic wiele by byc z kims kogo nie kocha, wiec dzialaj! nie poddawajcie sie latwo ;)

Są takie sytuacje w których nie można, życie jest okrutne.

olgucha16 napisał(a):

niktotymniewie napisał(a):

olgucha16 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, kocham kogoś od dwóch lat i nie mogę z nim być. nie będę pisać dlaczego. na pocieszenie wiem, że on czuje do mnie to samo. 
To samo, byliśmy ze sobą prawie trzy lata,związek zakończył się ponad dwa tygodnie temu. Nie czuję motwacji zeby wstac z lozka, ale robie to tylko po to, żeby moi bliscy nie cierpieli patrzac na mnie.
Tez zakonczylam cos, ale tylko przez to, ze musialam wyjechac , ale zawsze mozna wrocic. Mozna robic wiele by byc z kims kogo nie kocha, wiec dzialaj! nie poddawajcie sie latwo ;)
Są takie sytuacje w których nie można, życie jest okrutne.


Ale jak Ty tak cierpisz i dalej twierdzisz że go kochasz... Moim zdaniem wtedy tylko śmierć staje na przeszkodzie :) walcz o to, choćby dla samej świadomości, że zrobiłaś dla WAS abosultnie wszystko.

Mycella napisał(a):

olgucha16 napisał(a):

niktotymniewie napisał(a):

olgucha16 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, kocham kogoś od dwóch lat i nie mogę z nim być. nie będę pisać dlaczego. na pocieszenie wiem, że on czuje do mnie to samo. 
To samo, byliśmy ze sobą prawie trzy lata,związek zakończył się ponad dwa tygodnie temu. Nie czuję motwacji zeby wstac z lozka, ale robie to tylko po to, żeby moi bliscy nie cierpieli patrzac na mnie.
Tez zakonczylam cos, ale tylko przez to, ze musialam wyjechac , ale zawsze mozna wrocic. Mozna robic wiele by byc z kims kogo nie kocha, wiec dzialaj! nie poddawajcie sie latwo ;)
Są takie sytuacje w których nie można, życie jest okrutne.
Ale jak Ty tak cierpisz i dalej twierdzisz że go kochasz... Moim zdaniem wtedy tylko śmierć staje na przeszkodzie :) walcz o to, choćby dla samej świadomości, że zrobiłaś dla WAS abosultnie wszystko.

Największym okazaniem miłości jakie możemy sobie wzajemnie teraz dać to rozstanie. Nie mogę napisać powodu, ale jest miażdżący. Może jeszcze kiedyś... ale nie wiem czy się odważę na drugie cierpienie. Uwierz mi, że ja codziennie, w każdej minucie walczę ze sobą, żeby do niego nie pobiec.

Mycella napisał(a):

olgucha16 napisał(a):

niktotymniewie napisał(a):

olgucha16 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, kocham kogoś od dwóch lat i nie mogę z nim być. nie będę pisać dlaczego. na pocieszenie wiem, że on czuje do mnie to samo. 
To samo, byliśmy ze sobą prawie trzy lata,związek zakończył się ponad dwa tygodnie temu. Nie czuję motwacji zeby wstac z lozka, ale robie to tylko po to, żeby moi bliscy nie cierpieli patrzac na mnie.
Tez zakonczylam cos, ale tylko przez to, ze musialam wyjechac , ale zawsze mozna wrocic. Mozna robic wiele by byc z kims kogo nie kocha, wiec dzialaj! nie poddawajcie sie latwo ;)
Są takie sytuacje w których nie można, życie jest okrutne.
Ale jak Ty tak cierpisz i dalej twierdzisz że go kochasz... Moim zdaniem wtedy tylko śmierć staje na przeszkodzie :) walcz o to, choćby dla samej świadomości, że zrobiłaś dla WAS abosultnie wszystko.
to nie jest takie proste. 
Ani ja ani koleżanka nie wyjawiła powodu dlaczego tak jest.
Po prostu - mimo, że uczucie jest odwzajemnione nie możemy być razem i tyle. Są powody, których nie przeskoczysz. 
"Kochać to także umieć się rozstać."
Ja byłam zakochana w kimś 5 lat,byliśmy razem,potem nie,alewciąz sie spotykaliśmy,bo coś nas do siebie ciągneło,ale po roku poznałam mojego męża i jestem szczęśliwa juz z nim 4 lata;)
Pasek wagi
Milosc nieatety nie ma duzo wspolnego z logika i rozumem i dlatego mozna kochac kogos, kto nie kocha nas lub totalnie nie jest wart naszej milosci... Ja tak miala, a moze dalej tak mam, że kocham i wiem, że nigdy z nim nie bede. Chyba najlepiej przyjac to za fakt, nie utrzymywac z ta osoba kontaktow i zyc swoim zyciem.
Pasek wagi
Wiecie jak to dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze jest w takiej sytuacji? 
Ja poznałam go w pracy za granicą i bardzo się pokochaliśmy. Obydwoje sobie pomogliśmy: on stał się bardziej ambitny, a ja zakończyłam bardzo toksyczny związek. Musiałam jednak wrócić do PL, a on został. Miał przyjechać, ale los tak chciał, że nie mógł. Odległość robi swoje. Jest mi bardzo ciężko, tym bardziej, że mam poczucie, że już nigdy nie spotkam tak świetnego człowieka...

hiszpanka.89 napisał(a):

Wiecie jak to dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze jest w takiej sytuacji? Ja poznałam go w pracy za granicą i bardzo się pokochaliśmy. Obydwoje sobie pomogliśmy: on stał się bardziej ambitny, a ja zakończyłam bardzo toksyczny związek. Musiałam jednak wrócić do PL, a on został. Miał przyjechać, ale los tak chciał, że nie mógł. Odległość robi swoje. Jest mi bardzo ciężko, tym bardziej, że mam poczucie, że już nigdy nie spotkam tak świetnego człowieka...


Czy masz na mysli kogos z Hiszpanii?  Hm, rozumiem Cie, bo jestem w podobnej sytuacji... tez mi jest ciezko. ale mzoe pojedz do niego jeszcze ;) dajcie sobie szanse!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.