Temat: chłopak NIERÓB

Sprzątam, odkurzam, piorę, prasuję, zmywam.

Chłopak wyniesie smieci raz na tydzień jak już kompletnie wywala się wszystko. Nie chce mi pomóc.

Jakieś rady?

PsychotycznaSuka napisał(a):

Idź do "Rozmów w Toku"...


pultinek napisał(a):

poświęć sie i Ty nic nie rób jak zobaczy jaki jest syf to może się ruszy, a jak nie to grafik 

Na to bym nie liczyla. Wielu facetom poprostu syf nie przeszkadza. Oni tego sami nei widza a jak widza to im nie przeszkadza wiec czemu maja sprzatac cos co im nie przeszkadza. 
Pasek wagi
Mamusia go tak wychowała. Mój nie jest taki, ale patrząc na mojego brata współczuje mu przyszłej żony. On wypije mleko z kartonu a herbatę z dzbanka jeśli nie będzie kubka czystego (on nie umyje)... niestety, tak matki ich wychowały

publicM napisał(a):

ja chłopakowi powiedziałam na wstępie, że nie jestem jego sprzątaczką i mamusią. ma dwie rączki, więc może sprzątać tak jak i ja. sam stwierdził, że najlepiej jak będę mu mówiła co ma zrobić, bo on nie zawsze widzi to co ja;)


O, u mnie jest to samo ;)

I jak pisze KotkaPsotka, niektorym facetom syf nie przeszkadza.

U mnie dziala narzekanie, choc dumna z tego nie jestem
Ale my mamy tez troche dziwny uklad, pranie robimy osobno i czesto osobno gotujemy (pracujemy w roznych godzinach). No i moj len od czasu do czasu sam z siebie posprzata.

Proponuje grafik, a w ekstremalnych sytuacjach robienie rzeczy tylko dla siebie - niech sobie sam zacznie prasowac, gotowac i prac, zobaczymy jak mu sie to spodoba.
Moj sprzata czasem tylkod latego ze mu marudze i wie ze to dla mnie wazne zeby bylo ladnie i robi to porpostu zeby zrobic mi przyjemnosc. On sam moglby nie sprzatac tygodniami. Jakbym miala zamiar poswieciec pol soboty na sprzatanie to by sie puknal w glowe i powiedzial ze chyba przeciez lepiej isc na spacer albo na narty pojechac:). No coz, trudno mi sie z nim nie zgodzic;)
Sam z siebie pierze i wywiesza.
Ja nie prasuje, chyba ze czasem jakis jeden ciuch swoj. On ma niegniotace sie koszule. Ale nawet jakby mial normalne to bym mu ich napewno nie prasowala.
Zmywa zmywarka.
Pasek wagi
po prostu mu powiedz, co ma robić, a nie czekasz aż się domyśli albo wykaże chęć pomocy. gdyby ktoś wszystko za Ciebie robił to sama byś się pchała do sprzątania? ja nie. i facet tak samo.
Haha no przecież mu mowie ale jak grochem o ścianę... Jak to któraś z Was napisała-mamusia go tak nauczyła...

tak,oboje pracujemy. On 9-17 w poniedzialki, srody i piatki. po pracy w te dni ma treningi MMA i w piatek boks. Wtorki i czwartki bierze zmiany "z domu" i pracuje przy komputerze od 11 do 20. Tak sobie to ułożył i mówi, że nie ma czasu. Aha, jest alergikiem więc wymyślił sobie (a może i nie) że nie może odkurzać... ehhh
mój facet sam sobie pierze ,sam sobie sprzata , w domu myje podłogi ,odkurza , dba o to by zawsze był wymieniony odświeżacz , mam nadzieje ze mu sie to NIGDY nie zmieni :-) ale do gotowania lewus :P
Mój mąż nie widzi bałaganu. Może stać kupa śmieci i dopóki nie zacznie śmierdzieć, że się nie będzie dało wytrzymać, to będzie te śmieci omijał. A jak się o nie potknie, to je przesunie obok ściany. On wyznaje zasadę: "przewróciło się, niech leży". 
Denerwuje mnie to strasznie, ale cóż, muszę mu palcem pokazywać co i gdzie ma położyć, co umyć itp. Chyba muszę przywyknąć. (plus taki, że jak mu powiem, to zrobi)
Za to zawsze on zmywa po obiedzie (ja gotuję), prasuje swoje koszule i robi pranie- sam z siebie. Często sam też robi po drodze z pracy małe zakupy.
Widocznie mój kochany mąż nie ma takiego poczucia estetyki i uważa, że średniak ma w pokoju porządek, a tylko prawdziwy geniusz panuje nad bałaganem 

wdowaa21 napisał(a):

Haha no przecież mu mowie ale jak grochem o ścianę

czyli mówisz: kochanie, zmyj podłogę a on milczy? nie spojrzy na Ciebie? nic nie odpowie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.