- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2013, 10:56
Edytowany przez Gabsonowa 6 lutego 2013, 10:57
7 lutego 2013, 09:00
A ja uważam, że egoizmem jest właśnie pragnienie posiadania dziecka. Ja mam takie zdanie jak Ty, jesteśmy starsi od Was, w związku od 15 lat i nie mamy zamiaru mieć dzieci. Niestety przeżywamy to co Wy, te same opinie, teksty, a właśnie niedawno jak wczoraj teściowa powiedziała, że "straciliśmy szanse na dziecko" tak jakby to był wyrok posiadanie dzieciaka. Smutne to, ale skoro tak ludzie myślą to ich problem, ja uważam, że przeludnienie i tak jest za dużo, po co więcej pasożytów na ziemi :)) - oczywiście to sarkazm, żeby nie było, że tak myślę o dzieciach.
7 lutego 2013, 09:42
Przykre jest to, ze czasami ludzie twierdza, ze nie maja dzieci , bo ich nie stać, ale pieski, kotki i inne puppies to i owszem...to jest dopiero przykre.
Czyli lepiej sprawić sobie maleństwo mimo wszystko?Moim zdaniem ludzie,którzy szacują siła na zamiary są bardzo rozsądni.Miłością dziecka się nie wykarmi.Właśnie bardzo dobrze,że ludzie potrafią zdać sobie sprawę,że nie mają warunków finansowych na posiadanie dziecka - weź pod uwagę sytuację,kiedy dziecko idzie do przedszkola,szkoły - to są ogromne wydatki!A gdy rodzice są mniej majętni to muszą dokonywać wyboru : jedzenie albo książki,nakarmią dziecko ale nie będzie miało się z czego uczyć w szkole lub odwrotnie.Uważasz,że to dobre dla dziecka?Tak,pewnie tak uważasz - nie ważne,że niedożywione wazne że jest na świecie...masz chory pogląd!A utrzymanie domowego zwierzątka (moja mama ma kota i psa i wydaje na nie łącznie maksymalnie 200 zł miesięcznie) to nawet nie porównanie do wydatków jakie są ponoszone na dziecko.Ja osobiście mam cgomika i wydaję na niego 30 zł miesięcznie - taką kwotę masz na pojedynczą eskapadę z dzieckiem do bawialni i na lody więc nie wygaduj bzdur!Moja mama pochodzi z rodziny wielodzietnej - miała czworo rodzeństwa.Moi dziadkowie kochali dzieci jak widać,mieli ich aż piątkę - ale niestety nie potrafili zapewnić im bytu materialnego.Mama często opowiadała mi,że jako dziecko chodziła tak głodna że nie mogła skupić się na lekcji a wujek (jej młodszy brat) kiedys zemdlał z głodu - trzech starszych braci uciekło przed biedą z domu.Wszyscy chodzili w podartych ciuchach cerowanych wielokrotnie.Mama za pierwsze zarobione pieniądze kupiła bardzo dużo jedzenia sobie i młodszemu bratu - i co?Fajnie?To przykład ludzi,którzy mieli dzieci choć nie było ich na nie stać - moja mama do dziś ma łzy w oczach opowiadając o swoim dzieciństwie,o biedzie...Więc lepiej jest powiedzieć sobie "nie stać mnie" aniżeli krzywdzić dzieci - bo to krzywda kiedy nie można dać jeść czy zapewnić podstawowych rzeczy dziecku - osobie,która jest od nas całkowicie zależna i tylko od nas!Dorośnij mayuko!
7 lutego 2013, 10:00
7 lutego 2013, 10:15
Zgadzam się z Tobą - opieka socjalna dziś a kiedyś to dwie zupełnie inne sprawy - dziś jest tak jak napisałaś powyżej ale kiedyś nie było tak bogatej opieki socjalnej.Jednak musisz przyznać,że to przykre gdy Twoje dziecko w jaki kolwiek sposób może odczuć biedę.I nie mówię tu o głodzie lub braku tego czy tamtego - mówię tu o nastawieniu rówieśników - dzieci teraz są okrutne - kogoś gorzej sytuowanego potrafią prześladować.W szkole nie ukryje się,że dziecko ma obiady z MOPR'u czy ciuchy z paczek...niestety.Mnie serce by pękło gdyby moje dziecko w jaki kolwiek sposób doświadczyło biedy...
Edytowany przez Gabsonowa 7 lutego 2013, 10:15
7 lutego 2013, 10:20
7 lutego 2013, 10:30
wiesz co wydaje mi sie ze to jest kwestia wychowania, ja sama korzystalam z pomocy mopsu jako dziecko, nigdy nie bylo mi z tego powodu wstyd, i wiedzialam ze jest tak a nie inaczej. .
7 lutego 2013, 10:35
7 lutego 2013, 10:42
a ja uwazam ze egoizmem jest to ze nasze dzieci beda robic na twoja emeryture, i kiedy ty bedziesz sobie spokojnie zyc one beda musialy na to robic, wiec skoro nie chcesz miec dzieci to nie ale nie nazywaj matek egoistkamiA ja uważam, że egoizmem jest właśnie pragnienie posiadania dziecka. Ja mam takie zdanie jak Ty, jesteśmy starsi od Was, w związku od 15 lat i nie mamy zamiaru mieć dzieci. Niestety przeżywamy to co Wy, te same opinie, teksty, a właśnie niedawno jak wczoraj teściowa powiedziała, że "straciliśmy szanse na dziecko" tak jakby to był wyrok posiadanie dzieciaka. Smutne to, ale skoro tak ludzie myślą to ich problem, ja uważam, że przeludnienie i tak jest za dużo, po co więcej pasożytów na ziemi :)) - oczywiście to sarkazm, żeby nie było, że tak myślę o dzieciach.
7 lutego 2013, 10:52
Ty masz do tego takie podejście. a ja mam takie, że wolę dziecka na świat nie sprowadzać, jeśli razem z mężem nie damy rady go sami utrzymać, bez niczyjej pomocy. z resztą tak trochę bez sensu rodzić dziecko z nadzieją, ze tu się zasiłek dostanie, tu jakąś zapomogę. wiadomo, że w życiu się różnie układa, wszystkiego się nie przewidzi i czasem taka pomoc jest niezbędna, ale nie przesadzajmy z tym, żeby rozmnażać się na siłę licząc, ze ktoś da. bo co jeśli okaże się, ze nie da, bo o złotówkę przekroczyliśmy jakiś tam próg i zapomoga nam się nie należy?wiesz co wydaje mi sie ze to jest kwestia wychowania, ja sama korzystalam z pomocy mopsu jako dziecko, nigdy nie bylo mi z tego powodu wstyd, i wiedzialam ze jest tak a nie inaczej. .ale ja nigdzie nie napisalam ze mamy sie rozmnazac bo opieka pomoze, moi rodzice korzystali ja na szczescie nie musze, ja tylko napisalam ze teraz ubogim rodzinom sie pimaga a nie zostawia na oastwe losu
7 lutego 2013, 11:14
Niestety,a co gorsza coraz częsciej tylko z takich pobudek a nie z prawdziwej chęci bycia rodzicem :( W złych czasach przyszło nam żyć i nie chciała bym wydać dziecka na taki świat :/
Pod koniec lutego czeka mnie zabieg usunięcia jajnika z powodu cysty - jak się teściówka dowie to pewnikiem zmieni swoje nastawienie do mnie.Ze wszelką stanowczoćsią podkreśla,że oczekuje wnuka.Nie mówiliśmy z Narzeczonym o naszej decyzji i żyła sobie z błogiej nieświadomości w oczekiwaniu na wnuka,ale teraz gdy dowie się,że będę miała usuwany jajnik już będzie wiedziała,że może się pożegnać z wmuczętami ze strony syna.Ona wyznaje pogląd,że kobieta która nie może mieć dzieci to cień kobiety - wobec tego ja w jej oczach również stanę się cieniem?Narzeczony mówi,żebym absolutnie nie przejmowała się jej gadaniem a jeśli coś mi dokuczy to mam mu powiedzieć i ją przywróci do porządku.Nagabywania rodziny to jakaś zmora - oni nie zdają sobie sprawy jaką odpowiedzialnością jest posiadanie dziecka,że to nie kotek czy piesek którego chce się bardzo mieć - to obowiązek do końca życia.Wkrzają mnie żądania teściowych czy babć,które chcą bo się wściekną jak nie będą miały wnunia bo sie nie będzie można pochwalić pani w osiedlowym sklepie że się ma wnunia...czasami wydaje mi się,że teściowe i matki synów / córek mają jakąć chora misję wymuszenia posiadania potomstwa na dzieciach...chore...
Edytowany przez Gabsonowa 7 lutego 2013, 11:14