- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2013, 10:56
Edytowany przez Gabsonowa 6 lutego 2013, 10:57
6 lutego 2013, 17:22
6 lutego 2013, 17:32
Edytowany przez Sophe78 6 lutego 2013, 17:39
6 lutego 2013, 17:41
6 lutego 2013, 17:51
Autorka tematu miała już dziecko.....cóż, taka jest prawda że ludzie są coraz bardziej leniwi i egoistyczni.
kraaa leniwi?Egoistyczni?A co powiesz o ludziach,którzy zabijają swoje dzieci,grzebią je w gruzach czy wrzucają do beczek z fekaliami - okropne wiem - ale powiedz mi - czy tacy ludzie prezentują model prorodzinnego altruisty?Bo idąc Twoim tokiem myślenia należy "walnąć" sobie dziecko aby pokazać jak to altruistycznym i aktywnym życiowo się jest ,niezależnie od tego czy nadaje się na rodzica czy nie.Płytkie myślenie...
Ja miałam już dziecko,jak napisała jagoa - maleństwo zmarło po czterech dniach.Bardzo pragnęłam kochać ją i wychowywać,pomimo mojego młodego wówczas wieku.I co?Leniwa egoistka ze mnie,prawda?Żal...
Edytowany przez Gabsonowa 6 lutego 2013, 18:13
6 lutego 2013, 18:37
Uważam, że każdy człowiek ma prawo wyboru ścieżki, którą idzie przez życie. Jestem mama dwóch dziewczynek i zawsze wiedziałam, że chcę mieć dzieci, ze moja starsza córka będzie mieć rodzeństwo. Gdzieś z tyłu głowy mam myśl, że dzieci są sensem mojego życia, tym największym i najdroższym. Że w zasadzie decydując się na nie podejmowałam decyzję, jakie będą moje priorytety i co będzie najważniejsze w moim życiu. I nie żałuje niczego, takiego sensu życia, jaki dają mi moje dzieci, takiej motywacji i bezkresnej, bezwarunkowej miłości nie otrzymałabym od nikogo innego. A poświęcenie dla drugiego człowieka jest ponoć największym dobrem, także posiadanie dzieci i wszystko, co jest z tym związane traktuję jak coś wspaniałego. Któraś tu napisała, że skoro dzieci nie macie, to raczej nie powinniście wyrokować jakie to niedobre. Piszesz o posiadaniu dzieci takimi stereotypami, że dla mnie jesteście trochę egoistami, a powody, dla których własnie nie chcecie mieć dzieci - dla mnie brzmią jak powtarzana stara płyta. Wrzaski, nieprzespane noce i pieluchy to zwykłe wymówki, bo ja takich przejść nie miałam z żadną z moich córek. Nie wiem co to ranne wstawanie, pieluch prać nie potrzeba i wrzasków tez nie słyszę do tej pory. Jednak wasze życie, wasz wybór. Chcecie być tylko dla siebie - życzę szczęścia.
6 lutego 2013, 20:51
Zaznaczam, to nie jest do autorki, tylko ogólnie. Nikogo nie oceniam, nie neguje, rozumiem inne poglądy.Rozumiem, że tak można odczuwać, ale mam zupełnie odmienne zdanie. Dla mnie właśnie podejście, jak fragment pogrubioną czcionka, oznaczałby egoizm, dlatego jednocześnie nie rozumiem kobiet, które "poświęcają" się dla dzieci, które dzieci traktują jako swoje osiągnięcie i cel życiowy, przy okazji doznając miłosci bezwarunkowej (nie zawsze zasłużonej). Ich prawo, ich życie, ale uważam, że to jest dopiero egoistyczne, by zrobić nowego człowieka po to, by mieć się czym zajmować, by mieć swoiste trofeum, przy założeniu, że się dla niego poświęcają (czyli rezygnują z czegoś... z siebie?), po to by nas kochał.Właściwie to jestem rozdarta między kompletnym niezrozumieniem takich matek, które przedstawiają się jako "mama...i tu imię dziecka, lub na pytanie, kim jesteś, powiedz coś o sobie, odpowiadają: "jestem mamą...", a tolerancją względem poglądów i wyborusposobu życia przez innych. Ja również planuję nie mieć dzieci, ale nie ze względu na to, ze pragnę swobody i odstraszają mnie stereotypowe trudy macierzyństwa. Nie chcę, bo:-nie stać mnie ( choć to nie jest główny powód. Kasa zawsze da się zorganizowac, ale żyje z dnia na dzień -dziecku potrzeba stabilizacji),-nie czuje instynktu macierzyńskiego, ani pierwotnej potrzeby przekazania genów,-nie mam partnera, który wziąłby wspólnie odpowiedzialność za dziecko (mój tez nie chce), a nawet gdybym miała, to nie wierzę w stałość i niezmienność podejścia drugiej osoby, nie wierzę w trwałość związków i rodzin (z doświadczenia)-gdybym sama zdecydowała się na dziecko (mając do tego warunki) -zagłaskałabym je na śmierć, lub wychowała małego egoistę, krzywdząc tego nowego człowieka piętnem mojego własnego skrzywionego podejścia do życia,-nie wyobrażam sobie jak mogłabym zrezygnować z nadopiekuńczości, pozwolić na swobodę mojemu dziecku, by go nie tłamsić, a jednocześnie nie popaść w psychozę stresu i zmartwień o jego los (jestem z tych, którzy za bardzo się o wszystkich martwią i wszystkim przejmują),To tak w skrócie. Generalnie nie chodzi o egoizm, tylko o ogromną odpowiedzialność, której nie czuję się na siłach podjąć, nie dla swojego wygodnictwa, tylko ze względu na to, by nie skrzywdzić nowej istoty, która brzemie wychowania będzie nosić przez całe życie.Mam prawie 30lat, jeśli kiedykolwiek mi się odmieni, adoptuję albo raczej zaangażuję się bardziejw pomoc domom dziecka, wioskom dziecięcym (które czasem wspieram) i innym organizacjom opiekującym się sierotami, lub wspomogę konkretne dziecko w jego starcie w dorosłość. Porzuconych i niechcianych dzieci nie brakuje.Tymczasem chwilowe kaprysy matczynych zachowań rozładowuję na moich dwóch psiakach. Korzyść obopólna:)
Edytowany przez dekanna1976 6 lutego 2013, 20:57
6 lutego 2013, 22:23
Edytowany przez mayuko 6 lutego 2013, 22:28
6 lutego 2013, 22:31
Przykre jest to, ze czasami ludzie twierdza, ze nie maja dzieci , bo ich nie stać, ale pieski, kotki i inne puppies to i owszem...to jest dopiero przykre.
ale porowanie, wiesz ile kosztuje utrzymanie kotka czy pieska, a ile dziecka? Myslisz, ze koszty sa podobne???
6 lutego 2013, 22:37
ale porowanie, wiesz ile kosztuje utrzymanie kotka czy pieska, a ile dziecka? Myslisz, ze koszty sa podobne???Przykre jest to, ze czasami ludzie twierdza, ze nie maja dzieci , bo ich nie stać, ale pieski, kotki i inne puppies to i owszem...to jest dopiero przykre.
a...już rozumiem...czyli siadam z partnerem, liczymy pieniądze i podejmujemy decyzje...nie, nie stać nas na dziecko, tylko na kotka nas stać....A Ty wiesz ile utrzymanie dziecka kosztuje?
Edytowany przez mayuko 6 lutego 2013, 22:42