- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2013, 10:56
Edytowany przez Gabsonowa 6 lutego 2013, 10:57
6 lutego 2013, 15:16
6 lutego 2013, 15:40
6 lutego 2013, 15:45
6 lutego 2013, 15:49
cóż, taka jest prawda że ludzie są coraz bardziej leniwi i egoistyczni.
6 lutego 2013, 15:53
cóż, taka jest prawda że ludzie są coraz bardziej leniwi i egoistyczni.
haha słucham? to znaczy, ze jak ktos nie ma dziecka to jest leniwy i egoistyczny? smieszne.
6 lutego 2013, 15:55
Witam serdecznie! Jestem ciekawa opinii przede wszystkim Mężczyzn ale zdanie kobiet również chętnie poznam. Moje pytanie bierze się z sytuacji,która zaistniała w moim życiu.Wraz z narzeczonym ustaliliśmy,że dzieci mieć nie będziemy (już na początku związku czyli ponad 3 lata temu).Ja mam 27 lat,on 28.Za półtora roku bierzemy ślub i chcemy stworzyć rodzinę ale tylko we dwoje.Ja wiem,że nie nadaję się na mamę - jestem dość pobudliwa,lubię niezależność i wiem,że nie potrafiła bym dać dziecku 100 % siebie,tak jak potrafiła to chociażby moja mama.Zawsze obdarzała mnie ogromnymi pokładami miłości ale często widziałam jak była zmęczona,choć wcale się do tego nie przyznawała. Lubimy podróżować,realizować się w pracy zawodowej,spełniać swoje pasje.Nie pociągają nas pieluchy,nieprzespane noce,wrzaski i dziecięcy bunt.Problemy z dostaniem się do żłobka.przedszkola/problemy w szkole.I oczywiście ogromne wydatki związane z posiadaniem potomstwa.W tych czasach dzieci są bardzo trudne. Mój Narzeczony również przyznał się,że na ojca się nie nadaje.Sam mówi,że lubi się wyspać,lubi niezależność.Lubi iść rano do pracy i wrócić z niej do spokojnego domu - do mnie. Gdy mówimy o tym znajomym,rozczulającym się nad małymi bobasami mówią,że jesteśmy nienormalni "ponieważ każda normalna kobieta chce być matką a każdy normalny facet chce być ojcem" i (czego szczególnie nienawidzę ) twierdzą,że jeszcze nam się odmieni.To tak jakby próbować wmówić komuś,kto bardzo chce pomalować pokój na żółto,że i tak pomaluje go na zielono,albo kto na starość poda nam szklankę wody,co po nas zostanie,kto nas pochowa - nie znoszę takiego gadania Znam wielu ludzi,którzy mieli rodziny wielodzietne a gdy przyszła starość dzieci się wypięły i zostali sami...więc... Dodam,że nie jest to absolutnie narzucenie woli któregokolwiek z nas drugiej osobie - obserwowaliśmy siebie,nasze zachowania i przyzwyczajenia i wiemy,że na rodziców się nie nadajemy,Mój Narzeczony twierdzi,że nie czuje potrzeby rozmnażania się bo wszystko co jest mu potrzebne do założenia rodziny ma we mnie.Twierdzi,że nie chce być ojcem bo obserwuje otoczenie - to jak ludzie się męczą,jak rodzicielstwo zmienia się w koszmar - ja jestem tego samego zdania. Jakie są wasze doświadczenia i przemyślenia w tym temacie? Czy uważacie,że jesteśmy egoistycznymi potworami - jak to określiła nasza znajoma - wyznawczyni kultu dużej,polskiej rodziny... Jak to jest u Was drodzy Panowie z pragnieniem bycia ojcem?Czy czujecie taką potrzebę?Czy chcecie zostać tatusiami?Czy nie było by Wam przykro gdybyście nie zostali ojcami? Serdecznie pozdrawiam i czekam na Wasze opinie!
Mogę się pod tym podpisać???? jakbym siebie czytała.
Dodam: pobraliśmy się po niecałych dwóch latach odkąd zaczęliśmy być parą. Mieliśmy w dniu ślubu po 27 lat. Teraz mamy po 30 lat i nadal PLANUJEMY NIE MIEĆ DZIECI. Czyli na pytanie czy chcemy miec dzieci nie odpowiem "Nie planuję mieć dzieci" Tylko "planuję ich nie mieć"!! Nie wiem czy czujesz autorko różnicę. Też nam wszyscy wciskają dziecko w brzuch i mówią, że się odmieni mi albo mężowi i takie tam pla pla pla pla.... A ja widzę 90% koleżanek w moim wieku z dziećmi i wiem, że się nam nie odmieni...a za tydzień jadę na trzy tygodnie z plecakim do Azji na urlop i naprawdę nie potrzebuję dziecka do szczęścia :-D Mój mąż się w pełnize mną zgadza i ma podobne poglądy jak Twój narzeczony.
Edytowany przez a12c9c6e332bab1c7f125b36dbf87a43 6 lutego 2013, 15:58
6 lutego 2013, 15:56
6 lutego 2013, 16:11
cóż, taka jest prawda że ludzie są coraz bardziej leniwi i egoistyczni.
6 lutego 2013, 16:20
6 lutego 2013, 17:16
Ja zawsze niecierpiałam dzieci. Naprawdę mnie wkurzały i byłam pewna, że w życiu sobie własnego nie zafunduję. Wydawało mi się,że macierzyństwo to kres życia, koniec wszystkiego:niezależności, możliwości podróżowania.... Powoli zaczęłam zmieniać zdanie kiedy rodzinę założyła moja siostra. Kiedy urodził się jej pierwszy synek okazało się, że jest boski a życie z dzieckiem to nie tylko pasmo udręk, wyrzeczeń i kosztów. To może być Przygoda..... Zależy od podejścia.Miesiąc po ślubie zaszłam w ciążę, teraz mój mały krasnal ma 4 miesiące, a ja już kombinuję kiedy zrobić sobie kolejnego Jeśli czegoś żałuję to tylko tego, że nie urodziłam dziecka wcześniej. Mam 28lat i niemowlaka w domu, a moja starsza o rok siostra dzieci w wieku 5 i 1,5... Wydaje mi się, że dom z dziećmi "żyje", nawet jeśli dzieci wyjadą za granicę to zawsze są wspólne święta, jest do kogo zadzwonić. Na początku małżeństwa partner/ka wydaje się całym światem, ale wydaje mi się, że za 10lat zostaje pustka w domu. Znajomi mają rodziny i nie mają już dla nas czasu, wakacje spędzają z rodzinami, święta, weekendy też. I my ciągle sami...Tak ja to widzę, ale ktoś nie chce mieć dzieci to jego wybór, nikt nie powinien wtykać swego nosa w cudze sprawy.