Temat: Co zrobić?

Cześć dziewczyny, piszę z nowego konta, ponieważ chcę pozostać anonimowa. Mam nadzieję, że pomimo tego i tak mi ktoś pomoże...

Otóż chodzi o to, że byłam z chłopakiem ponad 3 lata. Przez ten czas straciłam wszelkie możliwe kontakty. Tym bardziej, że od roku studiuje w innym mieście, gdzie nikogo nie znam, a jeżeli już chciałam wyjść gdzieś do klubu i kogoś poznać (znajomi z roku proponowali) to on był stanowczo na nie. Teraz, gdy z nim zerwałam czuję się strasznie samotna. Nawet w swoim rodzinnym mieście nie mam nikogo, bo przed studiami ON mnie tak ograniczał, że spędzałam czas tylko z nim. Na szczęście ( a może na moje nieszczęście) z nim skończyłam. Zauważyłam, że on mnie ogranicza, kontroluje, zabiera życie spod nóg.

Tylko teraz, ja kompletnie nie wiem co robić. Jestem tutaj na studiach i nie mam z kim nawet na zakupy się wybrać...
Chciałabym wyjść do klubu, poznać kogoś... ale sama? To nie dla mnie, boję się.

Może doradzicie mi, co mam ze sobą zrobić? Mam wrażenie, że staję się coraz bardziej samotna i, że po czasie wrócę do NIEGO, bo przecież i tak nikogo innego nie mam...

vitalijka20 napisał(a):

MissP. napisał(a):

Wiele jest takich osób jak Ty. A na studiach teraz nie da rady odnowić kontaktów? Jeśli nie to zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia/kursy tam kogoś poznasz. A może siłownia i inne tego typu miejsca? 
Na siłownię chodzę i jest mnóstwo par (koleżanki) i jakim cudem mam się z nimi zapoznać, skoro nawet im "cześć" nie mówię.
Po prostu, wyczaj jakąś nową osobę albo zwyczajnie zagadaj do tych znanych z widzenia. Wiadomo, że coś odnośnie ćwiczeń/zmęczenia etc. Od takich rzeczy się zaczyna, ale widzę, że u Ciebie chęci brak.
też przez to przeszłam. Facet z którym byłam zawładnął całym moim swiatem, zabraniał spotykać się z koleżankami, a kolegach w ogóle mowy nie było. Mówił, że każdą chwilę chce spędzać ze mną i spędzał, póki się nie znudził. Jak juz ze mną skończył, nie miałam nic, dodam, że mieszkam w Anglii.

Obudziłam się któregos dnia u sąsiadki na podłodze (tak, z domu też mnie wykopał, bo jak się wyraził, silniejszy jest) i zaczęłam płakać nad swoim losem. Trwało topięć minut. Potem usiadłam wyprostowana i powiedziałąm sobie: zaraz zaraz, to TY na to wszystko pozwoliłas i tylko TY możesz to wszystko zmienić.

3 miesiące później znalazłam swój nowy swiat pełen nowych ludzi i możliwosci.

Piszesz, że studiujesz, przecież to najłatwiejszy okres na znalezienie znajomych i przyjaciół. Rozglądnij się.

MissP. napisał(a):

vitalijka20 napisał(a):

MissP. napisał(a):

Wiele jest takich osób jak Ty. A na studiach teraz nie da rady odnowić kontaktów? Jeśli nie to zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia/kursy tam kogoś poznasz. A może siłownia i inne tego typu miejsca? 
Na siłownię chodzę i jest mnóstwo par (koleżanki) i jakim cudem mam się z nimi zapoznać, skoro nawet im "cześć" nie mówię.
Po prostu, wyczaj jakąś nową osobę albo zwyczajnie zagadaj do tych znanych z widzenia. Wiadomo, że coś odnośnie ćwiczeń/zmęczenia etc. Od takich rzeczy się zaczyna, ale widzę, że u Ciebie chęci brak.


Nie chodzi o to, że nie mam chęci. Tylko po prostu jest mi ciężko wrócić do rzeczywistości.
Dobra dziewczyny, dziękuję. Zagadam do ludzi z roku. Jakoś sobie poradzę. Dzięki.
nienawidze takich facetow 
Pasek wagi

ANULA51 napisał(a):

nienawidze takich facetow 


Dokładnie. On chciał Cie tylko ograniczyć, byś później była od niego zależna. Wiedział, że będzie Ci trudno odejść, bo nikogo innego nie masz.

Ale głowa do góry! Będzie lepiej! Zrób tak, jak Ci dziewczyny wyżej radziły. Na pewno znajomi z roku Cię zaakceptują :)

vitalijka20 napisał(a):

MissP. napisał(a):

vitalijka20 napisał(a):

MissP. napisał(a):

Wiele jest takich osób jak Ty. A na studiach teraz nie da rady odnowić kontaktów? Jeśli nie to zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia/kursy tam kogoś poznasz. A może siłownia i inne tego typu miejsca? 
Na siłownię chodzę i jest mnóstwo par (koleżanki) i jakim cudem mam się z nimi zapoznać, skoro nawet im "cześć" nie mówię.
Po prostu, wyczaj jakąś nową osobę albo zwyczajnie zagadaj do tych znanych z widzenia. Wiadomo, że coś odnośnie ćwiczeń/zmęczenia etc. Od takich rzeczy się zaczyna, ale widzę, że u Ciebie chęci brak.
Nie chodzi o to, że nie mam chęci. Tylko po prostu jest mi ciężko wrócić do rzeczywistości.
Jak sama do niej nie wrócisz to nikt za Ciebie tego nie zrobi.  Świat nie kręci się tylko wokół jednego faceta i Ty możesz mieć w sobie dużo siły, żeby zmienić swoje życie. 
Znam to z autopsji, też mnie facet ograniczał i jak się spotyałam ze znajomymi albo na impreze chciałam iść to awantura on ze mną nie pójdzie ale samej też nie da... choć czsami się sprzeciwiałam:P

I jak mnie zostawił miałam jedną koleżankę do której mogłam zadzwonić kiedy cos było nie tak ale ona nie jest  z mojego miasta wiec weekendy spędzałam sama dopóki nie doważyłam się zadzwonić do starych koleżanek które mnie nie odrzuciły tylko wręcz przeciwnie zrozumiały o co chodzi.

Teraz mam innego chłopaka i wiem że można żyć normalnie. Na imprezy wychodzimy razem a jak nie am na to ochoty ide sama i nie ma żądnych najmniejszych pretensji i on poznał moich znajomych ja jego i wspólnie można spędzać czas :)

Głowa do góry :) przypadkowo można poznać wspaniałych ludzi wystarczy wyjść z domu nawet nie w konkretne miejsce, par k czy sklep :P
Pasek wagi
Normalnie zacznij gadać z ludźmi  z roku :)  A jak  jesteś z Wrocławia to  można się kiedyś na piwo  umówić ;)  hehehe tez tu  mieszkam i  nie mam  za dużo  koleżanek :) Pozdrawiam

BuyADog napisał(a):

Normalnie zacznij gadać z ludźmi  z roku :)  A jak  jesteś z Wrocławia to  można się kiedyś na piwo  umówić ;)  hehehe tez tu  mieszkam i  nie mam  za dużo  koleżanek :) Pozdrawiam


O, a ja do Was dziewczyny wpadnę z Krakowa i pójdziemy we trójkę na piwo :D kurde, dawno we Wro nie byłam, chętnie bym tam znowu wpadła :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.